Ratujcie nasze życie

Sudański biskup Kościoła episkopalnego wezwał prezydenta Stanów Zjednoczonych do szybkiego działania, aby uratować życie mieszkańców regionów: gór Nubijskich, Nilu Błękitnego i Darfuru.

W liście otwartym do Baracka Obamy bp Andudu Adam Elnail z diecezji Kadugli zaapelował do światowych przywódców, by nie skupiali się jedynie na konflikcie wokół Syrii, ale także zwrócili uwagę na wojnę trwającą w różnych częściach Sudanu.

Zdaniem hierarchy władze tego wspierają „zbrodnie przeciwko ludzkości”, które zasługują na zainteresowanie przywódcy USA. – Jako ofiara i ocaleniec z ludobójstwa, chciałbym przypomnieć, potrzebny jest wielki wysiłek w położeniu kresu śmierci i przemieszczeniom ludności oraz przywróceniu pokoju naszej wspólnocie – wskazał duchowny.

Wyznał, że ludzie czują się tak, jakby świat o nich zapomniał i zastanawiają się dlaczego Obama nie podjął jeszcze działań zmierzających do zakończenia cierpień mieszkańców Darfuru, których los jest „coraz gorszy”. Codziennie trwają lotnicze bombardowania, niszczące farmy i szkoły, kościoły i meczety, szpitale i bazary. Giną niewinni cywile, kobiety i dzieci. Ci, którzy przetrwali, żyją w nieustannym lęku. Niektórzy od dwóch lat mieszkają w pieczarach w górach – ubolewa hierarcha w liście opublikowanym na łamach „Sudan Tribune”.

Wspomina także o głodzie doskwierającym mieszkańcom innych, dotkniętych przez wojnę obszarów Sudanu: okolic Kao Nyaro i Warni górach Nubijskich.

W ciągu minionych dwóch lat bp Elnail był przesłuchiwany w Kongresie USA i pisał do ONZ w sprawie sytuacji w Sudanie. Apelował też do Donalda Bootha, nowo mianowanego amerykańskiego wysłannika do Sudanu i Sudanu Południowego o prowadzenie polityki zmierzającej do ochrony ludności cywilnej.

W Sudanie od lat nie wygasa konflikt między wspieranymi przez władze Arabami a czarnoskórymi mieszkańcami kraju. Do szczególnie wielu aktów przemocy dochodzi w Darfurze, powodując masową ucieczkę jego mieszkańców – od początku br. zanotowano już ponad 250 tys. uchodźców z tego regionu.