Rekolekcje pod żaglami wrocławskiej młodzieży

Młodzi z parafii pw. Opatrzności Bożej we Wrocławiu w dniach 28 czerwca – 5 lipca przemierzali na łodziach Krainę Wielkich Jezior Mazurskich. Nie był to jednak zwykły rejs, a „Rekolekcje pod żaglami” pod hasłem: „Wypłyń na głębię”.

Wrocławskie nastolatki  pod przewodnictwem ks. Szymona Kocemby – łącznie 21 osób – żeglowały po Mazurach, jednocześnie wzmacniają ducha.

– Ten wyjazd miał charakter obozu żeglarskiego z silnymi akcentami religijnymi. Codziennie modliliśmy się na Mszy św., poranną jutrznią, słuchaliśmy konferencji i przeprowadzaliśmy prace w grupach z animatorami. Wieczorem spotykaliśmy razem na Apelu Jasnogórskim. Analizowaliśmy treści z adhortacji papieża Franciszka „Christus vivit” – informuje ks. Kocemba.

Jak zaznacza, żeglowanie świetnie łączy się z odnową duchową. Chodzi bowiem o to, żeby wypłynąć na głębię nie tylko mazurską, ale na głębię życia wewnętrznego. Jego zdaniem przygoda z żaglami to także szkoła życia dla młodzieży. Grupa codziennie wypływa na wodę, spała w innym porcie na jachtach. Młodzież sama sprzątała, przygotowywała posiłki i jacht do wypłynięcia.

– Żagle towarzyszyły mi od młodości. Uważam je za świetną formę spędzania czasu oraz skuteczną formę nauki odpowiedzialności – przyznaje wikariusz z parafii pw. Opatrzności Bożej.

To już druga edycja takich rekolekcji. Organizator zamierza je przeprowadzać co roku. Tym razem pogoda dopisała żeglarzom – była wietrzna i słoneczna.

Jak odbierają takie rekolekcje na wodzie sami uczestnicy?

– Pojechałam drugi raz względu na Boga i wiarę, ale też ze względu na znajomych, z którymi bardzo lubię spędzać czas. Widzę, jak na takich rekolekcjach Pan Bóg mnie dotyka. A poza tym zakochałam się w żeglarstwie i myślę coraz poważniej, żeby zrobić patent żeglarski, ćwiczyć i pływać sama – opowiada 15-letnia Alicja Burdyk.

Za rok także planuje rozpocząć wakacje od rejsu w duchu katolickim.

Amelia Drewnowska również wzięła udział w takich rekolekcjach po raz drugi. Przyznaje, że przed rokiem przeżyła wtedy swój przełom w wierze.

– Na kilkanaście miesięcy odpuściłam sobie spotkania wspólnoty, a na tych rekolekcjach poczułam, że potrzebuję Boga, że On mnie kocha. Na pewno jest wiele rodzajów rekolekcji, ale te żeglarskie są dla mnie wyjątkowe. Odpoczywam od codzienności, zapominam o tym, że istnieje smartfon, modlę się, zwracam uwagę na przyrodę – opisuje 16-latka.

Na jednej z Mszy św. poprosiła Boga, by odebrał jej lęk przed pływaniem, bo bała się wejść na żaglówkę. Ten lęk odszedł.

– Na takim rejsie można się wyciszyć, doświadczyć innego życia. Sądzę, że to idealna formuła dla młodzieży – podsumowuje Amelia.