Drukuj Powrót do artykułu

Rektor katedry Notre Dame wspomina tragiczny pożar

18 kwietnia 2019 | 04:27 | azr (KAI/Le Figaro) | Paryż Ⓒ Ⓟ

Sample Fot. Wikimedia

Rektor paryskiej katedry Notre Dame wspomina w rozmowie z francuskim dziennikiem „Le Figaro” dramatyczne wydarzenia poniedziałkowego pożaru, podczas którego zniszczeniu uległy m.in. 2/3 dachu katedry i XIX-wieczna iglica.

Jak wspomina ks. prał. Patrick Chauvet, o pożarze dowiedział się ok. godz. 19.00 kiedy wracał do swojego mieszkania, przy pobliskiej ulicy du Cloître. O dymie wydobywającym się z iglicy katedry poinformował go jeden z okolicznych sprzedawców. W krótkim czasie ewakuowano wiernych, którzy przybyli na wieczorną Mszę św., a na teren katedry, narażając życie wkroczyli strażacy, którzy oprócz chłodzenia rozżarzonych murów, mieli za zadanie uratowanie relikwii i dzieł sztuki znajdujących się w świątyni.

„Wytłumaczyłem strażakom, gdzie się znajdowały: korona cierniowa w kaplicy w głębi, tunika św. Ludwika, będąca częścią zbiorów skarbca katedry – w pobliżu zakrystii. Podjęli niesamowite ryzyko: topiący się ołów spadał już na nawę” – wspomina kapłan. Jak dodaje, ewakuacja cennych przedmiotów z katedry została zaimprowizowana.

„Mamy oczywiście precyzyjną procedurę ewakuacji osób, ale nie dóbr. Improwizowaliśmy. P. Hidalgo [mer Paryża – przyp. KAI], zaproponowała ciężarówkę. Udało się więc uratować koronę cierniową, złożoną następnie w skrzyni w paryskim merostwie, skarbiec i cztery wielkie obrazy” – wylicza archiprezbiter katedry. Jak wyjaśnia, potem strażacy musieli przerwać działania, ponieważ spadające stopiony ołów stał się zbyt niebezpieczny. Kapłan z dziedzińca katedry obserwował kolejne dramatyczne wydarzenia, m.in. zawalenie się XIX-wiecznej iglicy o wysokości 93 m.

„Wówczas ogarnęło mnie przygnębienie i wielka bezradność (…) W tym momencie północna wieża katedry została zajęta przez płomienie. Dowódca straży pożarnej wyjaśnił mi więc technikę, którą chcieli zastosować. Powiedział nam jasno, że jeśli nie uda się opanować ognia w tej wieży, zawali się ona i pociągnie za sobą wieżę południową. Zadecydowano więc o wysłaniu dziesięciu osób w specjalnej kapsule. (…) Strażacy mówili bardzo jasno. Powiedzieli nam, że zostało jeszcze pół godziny. Że o 23.00 będziemy wiedzieli, czy wygraliśmy. Panowała wielka cisza” – wspomina ks. Chauvet, dodając, ze spędził ten czas na modlitwie za wstawiennictwem Maryi.

„Odmawiałem Zdrowaś Maryjo i rozmawiałem z nią. To moja Niebieska mama. Mówiłem do niej: nigdy mnie nie opuściłaś, zrób coś. Oddaję się tobie”. Jak wspomina kapłan, po wystąpieniu telewizyjnym prezydenta Emmanuela Macron, podczas którego trzykrotnie podkreślił on, że katedra Notre Dame zostanie odbudowana, obaj, w towarzystwie kilku innych osób, udali się do wnętrza katedry. Jak podkreślił, przed przekroczeniem progu świątyni, on i głowa Państwa podali sobie dłonie.

„Nie wiem czemu, to był bardzo naturalny gest, chociaż wcześniej się nie znaliśmy i wcześniej się nie spotkaliśmy. Być może on po prostu wyczuł, jak bardzo jestem poruszony” – wspomina rektor. Mówiąc o widoku, który zastali wewnątrz świątyni, wspomina o jaśniejącym „zwycięskim krzyżu” z prezbiterium i nietkniętej figurze Matki Bożej z Dzieciątkiem, patronki Paryża. Mówi o poruszającym widoku dwóch wielkich dziur zionących w sklepieniu, które sprawiają, że świątynia stała się „katedrą pod gołym niebem”.

„Oczywiście, nic już nie będzie tak, jak dawniej. Wszystkie najbliższe lata zostaną poświęcone na odbudowę. Msza nie będzie tu więcej sprawowana. (…) Za dziesięć lat będę miał 77 lat, ale będę jeszcze sprawny! I nawet jeśli limit sprawowania funkcji wyznacza wiek 75 lat, poproszę mojego biskupa o przedłużenie na 2 lata! Trzymam św. Pawła za słowo, by: „wbrew nadziei, uwierzyć nadziei” – podsumowuje 67-letni kapłan.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.