Drukuj Powrót do artykułu

Religioznawca: duchowni afrykańscy przeszli pod jurysdykcję Moskwy dla pieniędzy

04 stycznia 2022 | 16:18 | kg (KAI/religionpravda.com.ua) | kijów Ⓒ Ⓟ

Sample Fot. Paul G / Unsplash

To nie niezadowolenie z powodu autokefalii ukraińskiej, ale pieniądze były głównym powodem przejścia 102 afrykańskich duchownych prawosławnych z Patriarchatu Aleksandrii do Patriarchatu Moskiewskiego – napisał na portalu LB.ua ukraiński religioznawca Dmytro Horiewoj. Zauważył przy tym, że księża ci nie otrzymali od swego Kościoła żadnych listów, zwalniających ich z dotychczasowej przynależności eklezjalnej, a to oznacza, że Moskwa przyjęła ich bezprawnie.

“W działaniach Moskwy nie ma zasad ani wyraźnych norm, są tylko własne interesy i to one, a nie jakieś tam kanony wytyczają jej postępowanie” – stwierdził naukowiec.

Jednocześnie zaznaczył, że oprócz zagadnień proceduralnych są jeszcze pytania o istotę sprawy. “Dlaczego nagle popi afrykańscy postanowili przejść do Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego [RKP]? Nie sądzę, żeby tak bardzo leżała im na sercu sprawa Ukrainy i że są oni takimi pryncypialnymi zwolennikami Onufrego [zwierzchnika promoskiewskiego Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego – KAI]” – napisał Horiewoj. Wyraził przekonanie, że “oni nawet nie będą w stanie pokazać na mapie Ukrainy ani od razu wymówić jej nazwy”.

Zdaniem naukowca u podstaw ich decyzji leżały pieniądze. Zwrócił uwagę na specyfikę afrykańskiej rzeczywistości religijnej, w której miejscowi mieszkańcy nie mają stałych i zasadniczych upodobań wyznaniowych, opowiadania się za jakimiś zasadami teoretycznymi, co było przez długi czas znamienne dla Europejczyków. “Afrykańczycy są bardziej praktyczni i dla nich religia ma wymiar bardziej użytkowy niż abstrakcyjny, co bardzo dobrze opisuje specjalistyczna literatura religioznawcza” – uważa autor artykułu. Według niego mieszkańcy Czarnego Lądu przyjmują wiele spraw dosłownie i nie mogą zrozumieć, dlaczego Europejczycy wyjaśniają jedną rzecz dosłownie, a inną – alegorycznie, i to wybiórczo.

Owa prostota i praktyczność często przechodzą w zasadę “Czyje pieniądze, tego też wiara” – zauważył Horiewoj. Wyjaśnił, że umowni można powiedzieć, iż ten, kto ładniejszy pakiet socjalny i pomoc humanitarną, do tego Kościoła czy wyznania należymy. A w warunkach pełnego ubóstwa, znamiennego dla Czarnego Lądu, jest to wybór bardziej niż racjonalny. “Toteż znalezienie setki duchownych wśród 5 mln prawosławnych afrykańskich, mając jeszcze «haczyk finansowy», nie jest tak bardzo trudne” – podkreślił autor.

Wskazał, że sami przedstawiciele RKP zapewnili, że przez pierwsze dwa-trzy lata dotacje dla księży afrykańskich będzie wypłacało MSZ Rosji, a potem przejdą oni na utrzymanie Patriarchatu Moskiewskiego. “Tak więc afrykańską aferę patriarchy Cyryla będą najpierw opłacać podatnicy rosyjscy a następnie babcie kościelne” – podsumował swe rozważania religioznawca ukraiński.

29 grudnia ub.r. Święty Synod RKP przyjął pod swoją jurysdykcję 102 księży z 8 krajów afrykańskich, należących do tego czasu do Patriarchatu Aleksandryjskiego, niezadowolonych z uznania przez patriarchę Teodora II Prawosławnego Kościoła Ukrainy. Jednocześnie RKP utworzył własny egzarchat Afryki, obejmujący cały kontynent (z dwiema eparchiami), będący dotychczas obszarem kanonicznym Aleksandrii. Oznacza to złamanie kanonów, obowiązujących w całym prawosławiu i pogłębienie w nim podziałów.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.