Repliki rzeźb posłów wróciły na fasadę Pałacu Biskupów Krakowskich

Będące czytelnym symbolem XVII-wiecznego Pałacu Biskupów Krakowskich – repliki okazałych postaci posłów szwedzkich i moskiewskich, wróciły na pierwotne miejsce – na fasadę dawnego Pałacu Biskupów Krakowskich, obecnie siedziby Muzeum Narodowego. Budowla jest wizytówką Kielc.

Pałac Biskupów Krakowskich jest jednym z najpiękniejszych zabytków miasta. Został on wzniesiony w sąsiedztwie katedry kieleckiej latach 1638-1642 staraniem biskupa Jakuba Zadzika. Budowę pałacu powierzono Giovanniemu Pancino. Dekorację malarską wnętrz wykonał warsztat Tomasza Dolabelli.

Nowy pałac zastąpił dawny drewniany dwór. Stanowi on dopełnienie zagospodarowania wzgórza katedralnego z bazyliką kielecką Wniebowzięcia NMP. Pałac w blisko 90 procentach zachowuje swój oryginalny kształt. Jest uznawany za najlepiej zachowaną oryginalną wczesnobarokową rezydencję pałacową z 1 poł. XVII wieku w Polsce.

Trzymetrowe cztery rzeźby – dwóch posłów moskiewskich i dwóch szwedzkich, zostały usunięte przez rosyjskiego zaborcę, po powstaniu styczniowym. Obecnie zostały bardzo wiernie odtworzone na podstawie różnego rodzaju zdjęć i badań, przy współpracy specjalistów z zakresu sztuki, rzeźby i ubiorów. Rekonstrukcję ułatwiły fotografie – jedne z pierwszych zdjęć wykonanych w Kielcach, wykonane w latach sześćdziesiątych XIX wieku.

Zrekonstruowane rzeźby są dziełem Grzegorza Świerczyńskiego. Na wzór oryginałów, mają trzy metry wysokości. W sumie ważą cztery tony.

Pałac Biskupów Krakowskich – siedziba Muzeum Narodowego, otoczony został zrekonstruowanym ogrodem w typie włoskim. Zwiedzający dawne biskupie apartamenty oraz mieszczące się w komnatach biskupich wystawy czasowe – często o tematyce sakralnej, korzystają także z oferty kulturalnej proponowanej przez Muzeum Narodowe. Należą do nich m.in. wieczory muzyczne, promocje, wernisaże, konferencje naukowe, w ostatnich miesiącach organizowane głównie w formule online lub hybrydowej. Już 1 lipca – wystawa prac znakomitego plakacisty Rafała Olbińskiego.