Drukuj Powrót do artykułu

Rocznicowe uroczystości Narodowego Dnia Pamięci

14 czerwca 2012 | 14:12 | rk / rk Ⓒ Ⓟ

W 72. rocznicę deportacji pierwszego transportu więźniów do Auschwitz na terenie byłego obozu niemieckiego sprawowana była 14 czerwca Msza św. w intencji wszystkich ofiar KL Auschwitz.

Był to kulminacyjny moment oświęcimskich obchodów Narodowego Dnia Pamięci o Polskich Ofiarach Niemieckich Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych. W obchodach udział wzięło m.in. kilku byłych więźniów obozu, w tym z pierwszego transportu do Auschwitz.

Liturgii w baraku – dawnej pralni obozowej – nieopodal „Bloku śmierci” na terenie byłego obozu niemieckiego przewodniczył biskup pomocniczy diecezji bielsko-żywieckiej Piotr Greger. Mszę współcelebrowali księża dekanatu oświęcimskiego, kapłani z oświęcimskiego Centrum Dialogu i Modlitwy oraz franciszkanie z klasztoru w Harmężach.

W homilii biskup pomocniczy diecezji bielsko-żywieckiej zwrócił uwagę, że słowa Jezusa z Ewangelii, przypominającego, że nie wolno nie tylko zabijać brata, ale się nawet na niego gniewać, brzmią szczególnie przejmująco na terenie byłego obozu niemieckiego. „Te słowa stojące na straży ludzkiego życia przywołujemy w tym miejscu, gdzie człowiek o tym Bożym Prawie zapomniał; gdzie sprawa ludzkiego życia i śmierci stała się monopolem w ręku oprawców. Tutaj człowiek decydował o życiu i śmierci drugiego człowieka, zupełnie nie licząc się i świadomie lekceważąc Prawo tego, który jest Stwórcą i Dawcą wszelkiego istnienia” – mówił biskup.

„Ta ziemia jest przesiąkniętą krwią milionów ludzi różnych narodowości, którzy niewinnie ginęli, bo drugi człowiek mocno tego zapragnął. Każdy kawałek ziemi tego obozu koncentracyjnego – jak i innych pozostałych obozów śmierci – jest żywym dowodem rzeczywistości, którą bł. Jan Paweł II nazwał kulturą śmierci” – mówił biskup i zauważył, że współczesna sytuacja społeczno-kulturowa, zarażona „jakimś ogromnym śmiertelnym ‘wirusem’, który sprawia, że kultura stała się niszczycielką wartości, że przyzwala także na śmierć, żądając jedynie, by była to jedynie śmierć kulturalna”.

Uczestnicy obchodów złożyli wieńce i zapalili znicze pod Ścianą Straceń, miejscu, gdzie hitlerowcy rozstrzelali tysiące więźniów. Tu były więzień KL Auschwitz (nr obozowy 261) Kazimierz Zając podkreślał, że pamięć o rocznicy pierwszej deportacji więźniów do niemieckiego obozu zagłady powinna przetrwać nawet wtedy, kiedy zabraknie już bezpośrednich świadków tamtych wydarzeń. „Niech ta rocznica przypomina nie tylko o 728 polskich więźniach, mających to nieszczęście bycia pierwszymi, ale również, a może przede wszystkim, ma przypominać wszystkie ofiary KL Auschwitz” – mówił Zając, podkreślając, że to tego obozu deportowanych zostało około 150 tys. Polaków, z czego około 75 tys. poniosło tu śmierć. „Nie wolno także zapominać o naszych braciach i siostrach Żydach, Romach, jeńcach sowieckich, którzy w większości zostali tu zagazowani i spaleni” – dodał.

Nawiązując do niedawnego skandalu z wypowiedzią Baracka Obamy o „polskich obozach koncentracyjnych”, były więzień zaapelował do prezydenta RP Bronisława Komorowskiego, by pomógł przeciwstawić się rozpowszechnianiu kłamstw o „polskich obozach śmierci”, sugerując, żeby propagowanie tego typu treści traktować jak rozpowszechnianie tzw. kłamstwa oświęcimskiego. „Jak się okazuje, o pamięć należy stale walczyć” – zaznaczył i przypomniał słowa bł. Jan Pawła II, że „narody, które tracą pamięć, tracą wolność”.

Wiązanki kwiatów pojawiły się też przed budynkiem byłego monopolu tytoniowego, gdzie w czasie okupacji niemieckiej umieszczono więźniów pierwszego transportu. Obecnie mieści się tu Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Oświęcimiu.

14 czerwca 1940 r. do obozu koncentracyjnego Auschwitz z więzienia w Tarnowie dotarł pierwszy transport 728 więźniów politycznych. Byli to w ogromnej większości Polacy. W skład transportu wchodziło też kilku polskich Żydów.

Po przybyciu do Auschwitz więźniom wytatuowano numery od 31 do 758. Najniższy numer – 31 wytatuowano Stanisławowi Ryniakowi. Wcześniejsze numery otrzymali niemieccy kryminaliści, więźniowie obozu w Sachsenhausen. Pierwszą noc więźniowie spędzili w budynku tak zwanego „monopolu tytoniowego”.

Spośród więźniów z pierwszego transportu wojnę przeżyło 239. Pozostali zginęli w obozie lub też ich dalszy los nie jest znany. Łącznie według szacunkowych danych do KL Auschwitz przywieziono transportami bezpośrednimi lub tzw. zbiorowymi około 130-140 tys. Polaków, których ujęto w ewidencji numerowej, i około 10 tys. Polaków, których bez umieszczenia w ewidencji numerowej (m.in. więźniów policyjnych) zabito w obozie.

Szacuje się, że co najmniej połowa osadzonych w obozie Polaków zginęła tam na skutek: głodu, bicia, chorób, nadmiernej pracy, braku opieki lekarskiej, egzekucji przez rozstrzelanie, przez zastrzyk fenolu, lub w komorach gazowych. Wielu więźniów zginęło już po przeniesieniu do innych obozów koncentracyjnych.

W KL Auschwitz-Birkenau hitlerowcy więzili ponad 1,3 miliona osób. Życie tu straciło ponad 1,1 mln ludzi – w zdecydowanej większości polskich i europejskich Żydów, a także Polaków, Romów i jeńców radzieckich.

Chrześcijańskie Stowarzyszenie Rodzin Oświęcimskich, które było głównym organizatorem czwartkowych obchodów, powstało w 1998 r. Skupia kilkaset rodzin byłych więźniów Auschwitz oraz ludzi zainteresowanych problematyką obozu.

Dzięki staraniom ChSRO dzień 14 czerwca obchodzony jest w Polsce od 2006r. jako Narodowy Dzień Pamięci o Polskich Ofiarach Niemieckich Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.