Drukuj Powrót do artykułu

Różaniec za ojczyznę

15 lipca 2011 | 11:21 | NDz, Rz, ter/bet / ms Ⓒ Ⓟ

Węgrzy wzięli sobie do serca słowa prymasa, kard. Józefa Mindszenty’ego, który w latach komunizmu napisał, że Węgry zostaną uratowane przez Różaniec. Odrodzenie ducha narodu widać również w obecnym prawodawstwie węgierskim – uważa ks. Robert Dłubała.

Małgorzata Bochenek z „Naszego Dziennika” w rozmowie z salwatorianinem od trzynastu lat pracującym na Węgrzech pyta o przyczynę odrodzenia Węgier i przejawy polityki prochrześcijańskiej. Zdaniem ks. Dłubały, za najważniejsze efekty polityki rządu Viktora Orbana duchowny uważa zmiany dokonane w konstytucji – już w jej preambule jest odwołanie do Boga.

Podejmowana jest także polityka prorodzinna, służąca rodzinie, wspierająca jej byt materialny, wzmocniona została ochrona życia poczętego, a także prawnie bronione jest małżeństwo jako związek mężczyzny i kobiety. Zauważalne są również przejawy przemiany duchowej. Na Węgrzech powstała pierwsza Katolicka Akademia Piłkarska w Europie, której celem poprzez sport jest przekazywanie młodym ludziom wartości chrześcijańskich, wychowanie młodego człowieka. Odradza się szkolnictwo katolickie. O odnowie ducha świadczy również wzrost liczby powołań kapłańskich czy zakonnych – czytamy w „ND”.

Wprowadzanie chrześcijańskich wartości nie koniecznie jest po myśli urzędników unijnych – dowiadujemy się z „Rzeczpospolitej”.

Na Węgrzech wstrzymano antyaborcyjną i proadopcyjną kampanię zgodnie z postulatem Viviane Reding, wiceprzewodniczącej Komisji Europejskiej.

„Budapeszt podaje inne powody zdjęcia plakatów, ale jesteśmy przekonani, że nasza interwencja odniosła skutek” – mówi „Rz” Matthew Newman, rzecznik pani komisarz.

Co istotne kampania została sfinansowana przez węgierski rząd ze środków unijnych. Obejmowała ona plakaty ze zdjęciem płodu i podpisem „Rozumiem, że nie jesteś na mnie gotowa, ale proszę cię: oddaj mnie do adopcji. Pozwól mi żyć” – czytamy.

Reding stwierdziła, jednak, że państwa członkowskie nie mogą wykorzystywać funduszy na podobne cele i że jest to sprzeczne z wartościami Unii, ponadto zagroziła węgierskiemu rządowi sankcjami finansowymi. Z kolei Carlo Casini z komisji konstytucyjnej Parlamentu Europejskiego stwierdził, że Reding nie ma racji uznając za wartość europejską prawo do aborcji. Ponadto nie rozumie dlaczego ze środków UE można finansować kampanie propagujące aborcje, a chroniące życie już nie.

Według „Rz” węgierska opozycja i środowiska feministyczne obawiają się, że kampania jest pierwszym krokiem w stronę zaostrzenia liberalnej ustawy aborcyjnej. Wg rządu, nie jest to kampania antyaborcyjna, tylko proadopcyjna. „Węgry mają ujemny przyrost naturalny, niedługo będzie nas poniżej 10 milionów. Tymczasem wiele bezdzietnych rodzin czeka na adopcję. Chodzi po prostu o ich wsparcie” – zapewniła Anna Nagy, rzeczniczka rządu.

Modlitwa i działanie idą w parze na Węgrzech, więc można spodziewać się kolejnych sukcesów rządu Viktora Orbana.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.