Drukuj Powrót do artykułu

Rząd porzucił, zakonnice zostały – 9 miesięcy po osunięciu ziemi w Ekwadorze

07 stycznia 2024 | 13:10 | Vatican News, Krzysztof Dudek SJ | Alausí Ⓒ Ⓟ

Sample Fot. BP KEP

Tragedia mieszkańców Alausí skupiła uwagę Ekwadoru, ale na krótko, i zostali oni sami z wyzwaniem odbudowy. 9 miesięcy temu ich mały świat się zawalił, gdy doszło do potężnego osunięcia ziemi. Szczególną pomoc niosą wciąż siostry oblatki św. Franciszka Salezego, które od lat prowadzą w tym miasteczku szkołę.

Siostra Klara-Maria Falzberger regularnie dowozi z Quito pomoc humanitarną, przyjeżdżając wypełnionym po brzegi samochodem. Jak zauważa, na miejscu tragedii ludzie nie dają po sobie poznać, że przeżywają trudne chwile; miejsce łez i żałoby zajęła „niemal nieludzka obojętność”. „Istnieje tendencja do bagatelizowania tego i mówienia «no cóż, w końcu to nic poważnego, mogło być gorzej: wciąż żyjemy i wszystko jest w porządku»” – wskazuje zakonnica, wyjaśniając, że tak naprawdę nie ma tutaj osoby, która nie straciłaby kogoś bliskiego.

W ramach akcji ratunkowej odkryto 65 ciał; tę operację wstrzymano końcem czerwca, tak samo jak pomoc humanitarną ze strony rządu. Ludzie wciąż oczekują na wskazania urzędników co do nowego miejsca osiedlenia.

Jak tłumaczy siostra Klara-Maria, wkrótce po katastrofie większość opuściła wioskę, także wspólnota zakonnic przeniosła się do pobliskiego miasteczka. Ale wraz z upływającym czasem ludzie nie mogli sobie pozwolić na wynajem czy też korzystać z gościnności innych i stopniowo powracali do Alausí, oswajając się z myślą o życiu w cieniu niebezpiecznej góry. Siostry również wróciły i na nowo otworzyły szkołę. „Mogłybyśmy powiedzieć, że sytuacja jest naprawdę niebezpieczna, i że z tego powodu opuszczamy to miejsce: ale to niemożliwe, […] to oznaczałoby jakby zdradzenie tutejszych ludzi” – zaznacza siostra Klara-Maria.

Osunięcia ziemi zdarzają się często w tym górskim regionie Ekwadoru, jednak nie na taką skalę jak to z marca. Wiele osób, osiedlając się na zboczu góry, sądziło więc, że nawet jak dojdzie do tego typu katastrofy, zdążą na czas uciec ze swych domów.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.