Drukuj Powrót do artykułu

SAD – ciąg dalszy przygody z Fundacją Dzieło Nowego Tysiąclecia

01 maja 2019 | 09:30 | Maria Czerska / pz | Warszawa Ⓒ Ⓟ

Sample Fot. facebook.com/sadzielo

-Zależy nam, żeby łączyć ludzi, którzy naprawdę chcą coś robić wspólnie. A także – żeby stworzyć absolwentom programu stypendialnego Fundacji szansę na dalsze bycie ze sobą – mówi Olga Przybysz z Zarządu SAD-u, czyli Stowarzyszenia Absolwentów Dzieło. To stowarzyszenie założone przez absolwentów programu stypendialnego Fundacji Dzieło Nowego Tysiąclecia. Byli stypendyści pracują w ważnych instytucjach i firmach w Polsce i na świecie, działają na polu artystycznym i społecznym, a część z nich – postanowiła zrobić coś razem.

Fundacja działa od 2000 r. Powstała jako wyraz wdzięczności za posługę Jana Pawła II i jako jego „żywy pomnik”. Oferuje stypendia dla uzdolnionej młodzieży z uboższych rodzin. Pomaga im od ok. 7 klasy szkoły podstawowej, dawniej początku gimnazjum, aż do zakończenia studiów. Dba również o ich formację i integrację, m.in. przez liczne spotkania, wspólne działania i rokroczne wyjazdy na letnie obozy. Każdego roku ok. 200 – 250 stypendystów kończy studia, stając się tym samym absolwentami programu stypendialnego.

10 lat bycia razem… i nagle – koniec?

– Bycie stypendystą Fundacji stwarza bardzo dużo przestrzeni na rozmaite działania, poza nauką i pracą. Gdy program się kończy, przez chwilę ma się wrażenie, że jest „spokój”, a potem… zaczyna czegoś brakować – podkreśla Olga Przybysz.

Inicjatywa powołania SAD-u, całkowicie oddolna, wyrosła właśnie z potrzeby kontynuacji tego, czego doświadczało się w trakcie bycia stypendystą– zarówno w wymiarze formacji duchowej, zaangażowania społecznego, jak i po prostu towarzyskim. – Znają się, przyjaźnią, są z całej Polski i reprezentują całą gamę zawodów – warto, żeby się nie rozeszli, żeby mogli nadal się wspierać i mieć szanse na wspólne działanie – twierdzi ks. Jan Drob, były prezes Fundacji DNT, który mocno kibicował powstawaniu SAD.

– Ks. Drob w gruncie rzeczy był przekonany, że program stypendialny Fundacji to dopiero początek naszej wspólnej przygody. Że owszem, musimy skończyć studia, ale dopiero potem, w stowarzyszeniu absolwentów, będziemy mogli naprawdę rozwinąć skrzydła – dodaje Olga Przybysz.

Warto podkreślić, że podopieczni Fundacji wybierają wszystkie możliwe uczelnie i kierunki studiów. Jeżdżą na stypendia zagraniczne, biorą udział w programach naukowych. Za pośrednictwem Fundacji uczestniczą też w programie praktyk w najróżniejszych instytucjach państwowych, w bankach, korporacjach itp., również za granicą. Jak się okazuje wyróżniają się do tego stopnia, że w pewnych kręgach Fundacja staje się już rozpoznawalną marką na rynku pracy. – Absolwenci docierają do najróżniejszych firm i instytucji. Są artystami, aktorami, malarzami, bardzo mocno angażują się w trzeci sektor, są liderami społecznymi, zajmują się hospicjami, chodzą do więzień, działają na polu ochrony zwierząt. Są w najrozmaitszych środowiskach medialnych, w instytucjach takich jak ministerstwa, kancelaria prezydenta, kancelaria sejmu, senatu. Angażują się w politykę samorządową. Posła jeszcze nie mamy – chyba na to za wcześnie ale niewykluczone, że i na to przyjdzie czas – mówił w rozmowie z KAI dyrektor FDNT, ks. Dariusz Kowalczyk.

SAD rośnie

Stowarzyszenie Absolwentów Dzieło powstało w 2012 r., czyli już jakiś czas po tym, gdy pierwsi stypendyści skończyli studia. Początkowo było to kilka osób, które pociągnęły za sobą większą grupę ludzi. Potem nastąpił czas, w którym SAD musiał nieco okrzepnąć. Teraz obserwuje się znów coraz większe zainteresowanie stowarzyszeniem. Przybywa nowych członków. Jest ich obecnie ok. 70, choć w działania SAD-u angażuje się spora grupa absolwentów jeszcze formalnie niezrzeszonych. Grupa stowarzyszenia na Facebooku liczy 500 osób.

Członkowie SAD-u to ludzie w różnym wieku, na różnych etapach życia zawodowego i rodzinnego. Młodsi wnoszą energię i zaangażowanie, starsi – doświadczenie. Reprezentują najróżniejsze zawody. Mieszkają w różnych częściach Polski, choć życie Stowarzyszenia koncentruje się w Warszawie. Tu działa Zarząd, wybierany przez walne zgromadzenie raz na 3 lata. Tu też powstały pierwsze poważniejsze projekty. Podstawowy warunek przynależności do SAD-u to bycie absolwentem programu stypendialnego FDNT.

– W zarządzie po kolei przejmują pałeczkę młodsze roczniki ale naszymi mentorami pozostaje wciąż pierwszy zarząd, najstarsi koledzy, którzy teraz zasiadają w Radzie Nadzorczej Stowarzyszenia, trochę nas nadzorują i trochę wspierają – nie tylko jeśli chodzi o nowe pomysły i idee, ale również w sprawach bardzo praktycznych, finansowych, związanych z zarządzaniem itp. – mówi Olga Przybysz.

Na co dzień SAD działa wirtualnie – mail, telefon, duża grupa na Facebooku. Jest jednak kilka momentów w roku, kiedy wszyscy starają się spotkać. To rekolekcje adwentowe i wielkopostne, zwykle weekendowe, zjazd wakacyjny oraz zgromadzenia tzw. walne. Na nich wybierany jest zarząd, głosuje się nad sprawozdaniem finansowym i decyduje o dalszych kierunkach działania. Oprócz tych oficjalnych spotkań jest też bardzo dużo wspólnych przedsięwzięć i inicjatyw mniej formalnych – koncerty, spotkania i wyjazdy integracyjne, ogniska, wyprzedaże garażowe itp.

5-osobowy Zarząd spotyka się co 2 tygodnie, choć jest w stałym codziennym kontakcie. Ciekawostką jest fakt, że obecnie stanowią go same kobiety ale – jak podkreślają – nie jest to żadna reguła.

Wśród absolwentów Fundacji jest już 20 księży. Kilku z nich należy do SAD, a jeden działa wyjątkowo prężnie. –Korzystamy z jego wiedzy i doświadczenia podczas spotkań, zjazdów, rekolekcji, czy wspólnych Mszy. Zapraszamy wprawdzie przy tych okazjach bardzo często również księży „z zewnątrz”, ale takie wsparcie duszpasterskie osoby należącej do nas, związanej z nami – jest bezcenne. Ks. Szymon zawsze bardzo chętnie się angażuje. Zasiada również w Radzie Stowarzyszenia – mówi Olga Przybysz.

Starsi koledzy, młodsi koledzy

W sensie formalnym SAD jest podmiotem całkowicie niezależnym od Fundacji Dzieło Nowego Tysiąclecia. – W praktyce współpracujemy dość ściśle i traktujemy się jak jedną wielką rodzinę – zaznacza Olga Przybysz.

Absolwenci włączają się w szereg podejmowanych przez Fundację działań. Co roku towarzyszą organizacji Dnia Papieskiego, współprowadzą kampanię, rokrocznie tworzą spot. Współprowadzą fundacyjną kampanię „1 procenta”. Podejmują też szereg działań oddolnych i indywidualnych – uczestniczą w zbiórce Dnia Papieskiego, jeżdżą na obozy jako kadra, uczestniczą w spotkaniach, zjazdach czy rekolekcjach – stypendyści to przecież ich młodsi koledzy.

Pomoc jest zresztą wzajemna. Warto przypomnieć, że najpoważniejsza z inicjatyw realizowanych przez SAD – przedszkole „Lolek” – powstała dzięki wsparciu ówczesnych władz Fundacji, za których pośrednictwem przedszkole zyskało lokal. Fundacja zresztą nadal angażuje się w tego typu wsparcie.

Beata, robimy przedszkole

Pewnego dnia w 2015 r. do biura Fundacji, której wówczas szefował ks. Jan Drob, przyszły siostry ze Zgromadzenia Służebniczek Niepokalanego Poczęcia NMP z informacją, że mają do użyczenia dom na Mokotowie. Był on niegdyś domem zakonnym, lecz w tym momencie siostry już tam nie mieszkały. Zależało im, by w tym miejscu „zadziało się coś dobrego”. Tak się złożyło, że tego samego dnia w Fundacji pojawiła się też Beata Tkaczyk-Ozimek z SAD-u. – Myśleliśmy już wcześniej o tym, że warto by było zorganizować przedszkole w duchu wartości katolickich. Ale ta sytuacja była impulsem. „Beata, robimy przedszkole” – powiedział ks. Jan i wytypował mnie do tego zadania – wspomina dyrektor „Lolka”.

„Lolek” jest zarejestrowany jako punkt przedszkolny, uzyskuje dotację z urzędu miasta, rodzice płacą czesne. Przedszkole ma charakter katolicki, bliskie są mu nurty pedagogiczne porozumienia bez przemocy, wychowania bez kar i nagród. Dzieci, których jest 20, w wieku od 3 do 6 lat, spędzają czas w grupie wielowiekowej, z wyjątkiem zajęć z podstawy programowej i zajęć dodatkowych (odbywają się one w poszczególnych grupach wiekowych). Przedszkole jest otwarte na wszystkich i w praktyce – przynajmniej na razie – nie chodzą do niego żadne dzieci z rodzin SAD-u. Nauczyciele zatrudniani są „z rynku”, choć zwykle z polecenia. Natomiast organizacja i prowadzenie placówki jest w całości w rękach absolwentów FDNT.

Rodzice przy rekrutacji dziecka do przedszkola informowani są dokładnie o tym, że system wychowania oparty jest na wartościach katolickich i że wiążą się z tym pewnego rodzaju wymagania, również dla nich, np. Msze św. dla rodziców na początek Wielkiego Postu czy Adwentu. Zwykle jednak rodzice trafiają do „Lolka” nie przez przypadek – właśnie takiego miejsca szukają. Większość to ludzie wierzący i praktykujący, zrzeszeni w rozmaitych ruchach i wspólnotach.

Rytm pracy w „Lolku” dostosowany jest do kalendarza liturgicznego. Zwraca się uwagę na przeżywanie nie tylko największych uroczystości, lecz także świąt takich jak np. wspomnienie Świętych Aniołów Stróżów itp. Dzieci modlą się podczas „Godziny Łaski”, przeżywają liturgię w Środę Popielcową, uczestniczą w Drodze Krzyżowej, zorganizowanej specjalnie dla nich w pobliskiej parafii przez przedszkolnego katechetę. W maju, w okolicach Dnia Matki planowana jest Msza św. w przedszkolnym ogrodzie, przy figurze Maryi – w intencji wszystkich mam. Dzieci uczestniczą w oprawie liturgii, mówią wezwania w modlitwie powszechnej, niosą dary.

Lolek” ma swój autorski program wychowawczy – „Wzrastamy z Lolkiem”. Jego autorką jest jedna z absolwentek Fundacji, mama 4 dzieci i pedagog z kilkuletnim doświadczeniem.

W każdym miesiącu dzieci odwiedzają dwie pacynki, również uszyte przez jedną z absolwentek programu stypendialnego – mały Lolek i mały Jan Paweł II. Poprzez specjalny teatrzyk opowiadają maluchom o kolejnych cnotach i mówią, jak je praktykować. – Daną cnotę próbujemy potem wdrażać przez cały miesiąc w naszej przedszkolnej codzienności – mówi Beata Tkaczyk-Ozimek.

-Porządek, uprzejmość, ofiarność, miłosierdzie, cierpliwość, uczciwość, posłuszeństwo, wdzięczność – to wszystko przekłada się na bardzo konkretne, zwykłe zachowania. Przykładowo, gdy mamy cnotę porządku, uczymy się, by swoje buty i kurtki odkładać na miejsce w szatni. Gdy mieliśmy cnotę ofiarności – przygotowywaliśmy paczki dla osób potrzebujących. W miesiącu miłosierdzia odwiedziliśmy seniorów w pobliskim domu opieki i przygotowaliśmy dla nich drobne upominki – opowiada pani dyrektor. Jak podkreśla – program traktowany jest elastycznie, ponadto program wciąż się rozwija.

Ekspansja?

Przy „Lolku” prowadzony jest cykl warsztatów umiejętności wychowawczych. Korzystają z nich rodzice dzieci „Lolkowych” ale nie tylko. Są to warsztaty otwarte. Od września przy przedszkolu ma też powstać grupa żłobkowa. Na razie dla pięciorga dzieci w ramach tzw. opiekuna dziennego.

Być może na jesieni otwarty też zostanie „Lolek” w Kielcach. Takie plany ma jedna z absolwentek Fundacji DNT – Wspieramy ją jako stowarzyszenie i pomożemy we wszystkim, w czym tylko będziemy mogli. Przekażemy jej nasz program wychowawczy. Chcemy, żeby powoli „Lolki” pojawiały się i w innych miastach i by było ich jak najwięcej – zaznacza Beata Tkaczyk-Ozimek. Następny w kolejce jest Kraków. Tam na razie trwa poszukiwanie lokalu. Rozmowy w tej sprawie z metropolitą krakowskim prowadzi dyrektor Fundacji, ks. Dariusz Kowalczyk. Jak podkreśla dyrektorka przedszkola – możliwość korzystania z kościelnego budynku ogromnie obniża i tak wysokie koszty…

Marzenia? – Chcielibyśmy rozwijać się dalej. Chcielibyśmy kiedyś stworzyć mikroszkołę – małą placówkę prowadzoną w duchu naszych wartości. A może nawet sieć takich mikroszkół. Na razie jednak jest to wszystko w sferze marzeń – zwierza się Beata Tkaczyk-Ozimek.

Rozwijaj się z SAD-em

„Lolek” to najbardziej konkretny przykład działalności SAD-u, ale nie jedyny. Stowarzyszenie rozwija też program szkoleń pod hasłem „Rozwijaj się z SAD-em”. – Szkolenia biznesowe, naukowe, z wystąpień publicznych, jak napisać dobre CV, jak stawiać granice swoim dzieciom, o zdrowym odżywianiu, czy, takie bardziej dla kobiet – jak się przygotować do ciąży i jak przeżywać ciążę i wiele, wiele innych– opowiada Olga Przybysz. Wyjaśnia, że szkolenia mają służyć rozwojowi absolwentów ale są też okazją, by to oni dzielili się z innymi swoją wiedzą. Spotkania mają więc charakter otwarty. Część zajęć prowadzą absolwenci Fundacji, część zaproszeni eksperci. W gronie uczestników i słuchaczy znajdują się również absolwenci i osoby „z zewnątrz”.

Jak wyjaśniają członkowie SAD, szkolenia nie nawiązują bezpośrednio do tematyki religijnej, nie akcentują jej, są jednak przesiąknięte wartościami chrześcijańskimi, jak etyka w biznesie, zasady fair play, zasady szacunku do człowieka itp. – Taki jest również nasz cel, w tym wszystkim co robimy: nie chcemy się zamykać, ale to wszystko co otrzymaliśmy w Fundacji, co wynieśliśmy z formacji jako stypendyści – chcemy przekazywać dalej – mówi Olga Przybysz.

W przyszłym roku Fundacja Dzieło Nowego Tysiąclecia obchodzić będzie jubileusz 20-lecia działalności. Z tej okazji będzie świętować również SAD. W planie mają pielgrzymkę do Ziemi Świętej. A poza tym – dalszy rozwój.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.