Drukuj Powrót do artykułu

Sens trudu i dar cudu

07 lutego 2010 | 16:06 | Bp ZbK / kw Ⓒ Ⓟ

Mamy tu do czynienia z doświadczeniem całkowitego fiaska z jednej strony i przeobfitego cudu z drugiej strony – rozważa nad dzisiejszą Ewangelią bp Zbigniew Kiernikowski. Przeczytaj komentarz pasterza diecezji siedleckiej.

Ewangelia 5 Niedzieli roku C (Łk 5,1-11) przedstawia pewien moment z nauczycielskiej działalności Jezusa w Galilei. Tłum cisnął się do Jezusa, by Go słuchać. Ten szeroki temat nauczania Jezusa jest związany z wydarzeniem i doświadczeniem bardzo osobistym Piotra i jego wspólników: Jakuba i Jana. To doświadczenie osobiste Piotra pozwala lepiej zrozumieć naturę daru apostolstwa a także – w szerszym ujęciu – całego życia chrześcijańskiego. W tym wydarzeniu spotyka się doświadczenie człowieka oparte na jego znajomości i trudzie pracy z doświadczeniem daru i łaski, które przychodzą niespodziane i całkowicie darmowo – mimo ludzkiego trudu pracy i przede wszystkim dzięki posłuszeństwu i uległości słowu Jezusa. To wyrażają słowa Piotra w odpowiedzi na Jezusowe polecenie: Wypłyń na głębię i zarzućcie sieci na połów! Wtedy to Piotr powiedział ze swego doświadczenia:

Mistrzu, całą noc pracowaliśmy i niceśmy nie ułowili.
Lecz na Twoje słowo zarzucę sieci
(Łk 5,5).

Potrzebne było to doświadczenie trudu całonocnej pracy. Potrzebne było wypowiedzenie prawdy o tym doświadczeniu. Szymon był przekonany o tym, co mówił. To było bowiem jego zwyczajne pole pracy. On wiedział, jak prowadzić swoją działalność. A jednak zdobył się na to, co było poniekąd wbrew niemu samemu. Nie w oparciu o moje doświadczenie, lecz na Twoje słowo, Panie, zarzucę sieci. To jego posłuszeństwo słowu Jezusa wyzwoliło okoliczności dokonania się cudownego połowu.

1. Doświadczenie trudu

Całonocna praca nie była zapewne czymś wyjątkowym dla Piotra i jego wspólników. To była ich zwykła i poniekąd rutynowa praca. Przynosiła ona zazwyczaj efekty w postaci połowów bardziej czy mniej obfitych. Tak jednak musiało być, bo inaczej nie uprawialiby tego zawodu. W tym, co w naszej pracy zazwyczaj jest normalne, zdarzają się różne wyjątki. Bywa, że czasem coś się lepiej udaje, czasem gorzej. To możemy wkalkulować i widzieć jako wynik zbieżności szeregu czynników korzystnych lub nie.

 

W wydarzeniu, o którym opowiada Ewangelia, mamy do czynienia z doświadczeniem całkowitego fiaska z jednej strony i przeobfitego cudu z drugiej strony. Gdyby nie było tego doświadczenia całonocnej pracy i trudu, które nie przyniosły żadnego efektu, nie ukazałaby się wielkość cudu. Wielkość cudu nadaje sens temu, co stanowiły bezowocna praca i próżny trud. Ta nocna praca i ten trud same w sobie bez owocu, okazały się owocne i sensowne dla objawienia wielkości cudu. To, co pozornie było bezsensowne w pracy człowieka, okazało się bardzo potrzebne i sensowne dla dostrzeżenia działania Boga wobec człowieka. To dzięki temu Piotr i jego wspólnicy mogli lepiej poznać Pana.

 

2. Odejdź ode mnie Panie, bo jestem człowiek grzeszny

W kontekście tego wydarzenia dobitnie brzmią słowa Piotra: Odejdź ode mnie, Panie, bo jestem człowiek grzeszny. Patrząc z punktu widzenia tylko ludzkiego i zawodowego, Piotr powinien się cieszyć i szukać jak najbliższego kontaktu z kimś, kto okazał się w jego zawodzie takim cudotwórcą. Mógłby powiedzieć, podobnie jak Samarytanka, bądź z nami, abyśmy już odtąd mieli już tylko cudowne połowy i nie musieli się już więcej trudzić. Oczywiście, może to się wydawać prostackim porównaniem. Nie jest to jednak dalekie od prawdy naszych ludzkich zachowań.

 

Piotr zareagował poprawnie patrząc na Jezusa nie z punktu własnego interesu, lecz jako na tego, kto nadaje sens wszystkiemu, co człowiek czyni i kim jest. To dzieje się nadto w sytuacji, kiedy wydaje się, że to co miał czynić było pozbawione sensu. To zawołanie: „Odejdź ode mnie Panie…” chce wyrazić dystans, jaki jest między myśleniem Piotra a myśleniem działaniem Jezusa. Słowa Piotra są w pewnym sensie już przygotowaniem do tego, co Jezus mu powie na koniec tego wydarzenia: Nie bój się, odtąd ludzi będziesz łowił.

 

Będzie to, patrząc po ludzku, całkowite przekwalifikowanie Piotra. Będzie to też wprowadzenie go w prawdę, że będzie wiele musiał się trudzić i poznawać swoją niewydolność – łącznie z faktem swego zaparcia się Jezusa. Ratunkiem będzie mu to, że będzie czynił wszystko coraz to bardziej w poddaniu się i wrażliwości na słowo Pana. Będzie to czynił nie dla własnej korzyści czy prestiżu, lecz coraz to bardziej stając się sługą Słowa aż do przyjęcia ukrzyżowania. W jego życiu coraz to bardziej stanie się ewidentne, że ludzki trud, praca, cierpienie są potrzebne, by móc pełniej poznać dar i łaskę. Według tradycji, nie uzna siebie za godnego, by być tak ukrzyżowany jak jego i nasz Pan. Będzie prosił o ukrzyżowanie głową w dół.

3. Pouczenie

Mając to doświadczenie Piotr wyrazi w swoim liście słowa przekonywujące o sensie wszystkiego, co człowieka wierzącego doświadcza i krzyżuje. Skieruje swoje słowa do chrześcijan jako nowonarodzonych i ukazując im sens wszelkiego poddania wymogom nawet niesłusznym i niesprawiedliwym. Uczyni to z przekonaniem i wiarą, że w Jezusie Chrystusie wszystko otrzymuje nowy sens. Wszelki ludzki trud i doświadczenie cierpienia są jakby przedtaktem do właściwego dzieła Boga. Powie: Dlatego radujcie się, choć teraz musicie doznać trochę smutku z powodu różnorodnych doświadczeń. Przez to wartość waszej wiary okaże się o wiele cenniejsza od zniszczalnego złota, które przecież próbuje się w ogniu, na sławę, chwałę i cześć przy objawieniu Jezusa Chrystusa (1P 1,6n).

 

W całym Liście znajdziemy wiele wezwań do bycia posłusznym i poddanym ze względu na Boga i na Jego dar. To jest wielki trud i to często jawi się jako pozbawione sensu. Jednakże Bóg przy okazji przyjęcia z naszej strony tych doświadczeń, trudu, i tego, co nam się nie udaje mimo naszego wysiłku, przewidział dla nas cud nowego życia. Naturalnie jeśli poddamy się Jego Woli i będziemy słuchać Jego słowa. Jeśli w momentach poczucia bezsensu, bezradoności czy niewydolności uczynimy krok na Jego Słowo. Wiadomo, że nie jest to łatwe, by się tak przełamywać. Czasem wolimy czekać następnej “nocy”, by łowić według zwyczaju i po swojemu.

 

Panie, przymnóż nam wiary!
Daj nam właściwe poczuice naszej grzeszności i niewydolności.
Daj nam odwagę wypływania na głębię, mimo naszych wątpliwości, lecz tylko dlatego że to Ty poleca
sz.

 

Bp ZbK

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.