Drukuj Powrót do artykułu

Serbia – powszechne oburzenie po wypowiedziach patriarchy Porfiriusza w Moskwie

02 maja 2025 | 19:10 | Dveri.bg/B-I | Belgrad Ⓒ Ⓟ

Niedawne wiernopoddańcze wobec Rosji i jej prezydenta Władimira Putina wypowiedzi serbskiego patriarchy prawosławnego Porfiriusza wywołały powszechne zdumienie, szok i oburzenie w Serbii. Wielu publicystów, intelektualistów, naukowców i zwykłych obywateli zarzuciło mu zdradę interesów państwowych i pogardę dla własnego narodu.

Podczas pobytu w Rosji pod koniec kwietnia zwierzchnik Serbskiego Kościoła Prawosławnego (SKP) i towarzyszące mu osoby m.in. spotkał się na Kremlu z Putinem, którego nazwał wielkim „atutem” światowego prawosławia, zapewniając go jednocześnie o pragnieniu dalszego niezmiennego pozostawania swego kraju w orbicie wpływów rosyjskich. Potępił przy tym trwające od wielu tygodni studenckie demonstracje antyrządowe w Belgradzie, nazywając je „kolorową rewolucją” i wyrażając nadzieję na pokonanie ich uczestników. Porfiriusz powtórzył też pogląd swego zmarłego kilka lat temu poprzednika, patriarchy Ireneusza o „małej łódce serbskiej [czyli SKP], płynącej po niespokojnym morzu, która musi być przywiązana do wielkiego statku rosyjskiego”.

Te i szereg innych słów, wypowiedzianych do prezydenta Rosji i obecnego na tym spotkaniu patriarchy moskiewskiego Cyryla ogromnie zaskoczyły i wzburzyły serbską opinię publiczną, która zarzuciła zwierzchnikowi SKP zdradę interesów narodowych i utratę moralnego autorytetu Kościoła.

Różne środowiska zwracają uwagę, że Porfiriusz nigdy nie wygłaszał podobnych poglądów u siebie w Serbii i wykorzystał swój pobyt w Rosji i spotkanie z politykiem „o krwawych rękach” (jak często określają w Belgradzie Putina), aby wypowiedzieć tego rodzaju słowa. Panuje też przekonanie, że zwierzchnik SKP nie spodziewał się, że strona rosyjska ogłosi stenogram z jego rozmowy na Kremlu ani tym bardziej, że jego słowa wzbudzą tak gwałtowne reakcje w Serbii.

Medialny i społeczny oddźwięk na całe wydarzenie w Serbii ujawnił głęboki kryzys zaufania do instytucji patriarchatu, a wielu ludzi w kraju, zarówno wierzących, jak i niewierzących, uważa, iż Porfiriusz wypowiadał się nie z chrześcijańskiego punktu widzenia, ale jako przedstawiciel władz i osobiście prezydenta Aleksandara Vučicia. Ludzie czują się zdradzeni a demonstranci z ulic stolicy zostali napiętnowani jako zagrożenie dla kraju.

„Wiara, którą nosimy w sobie, żyje nie w milczeniu wobec zła, ale w walce z nim” – powiedział jeden z krytyków patriarchy. Wiele osób wskazuje na służalczość, polityczne „podlizywanie się” i otwarte popierania reżymu Vučicia, którego pozycja w kraju jest obecnie coraz bardziej podważana.

„Bycie Serbem jest dla kierownictwa Kościoła [SKP] najwyraźniej zbyt wielkim ciężarem. Patriarcha przepraszał Rosjan za to, że w ogóle jesteśmy Serbami. Widocznie gdybyśmy byli Rosjanami, wszystko byłoby łatwiejsze” – napisał ironicznie producent telewizyjny i pisarz Aleksandar Milošković. A analityk religijny Vladimir Veljković zwrócił uwagę, że patriarcha posługuje się takim samym słownictwem, jak Vučić i Kreml, tym samym kompromitując ostatecznie swe roszczenia do neutralności duchowej. „Potępił on nawet swoich studentów wydziału teologicznego, nazywając ich częścią «kolorowej rewolucji». To hańba” – zaznaczył religioznawca.

Określenie „kolorowa rewolucja”, użyte przez Porfiriusza w rozmowie z Putinem, ma głębokie znaczenie propagandowe w polityce rosyjskiej jako symbol zachodniego mieszania się do wewnętrznej destabilizacji Rosji. Zdaniem wielu komentatorów tym samym lider SKP usiłuje legitymizować represje rządowe wobec uczestników ruchów obywatelskich w Serbii. „W jasnych słowach i bez dwuznaczności patriarcha oskarżył protestujących o zdradę. Jest to nowa jakość duchowa, etykietowanie własnych wiernych jako wrogów państwa” – napisano na portalu „Istok”.

Wcześniej Porfiriusz próbował złagodzić swe przesłanie do społeczeństwa i w rozmowie z dziennikiem NIN oświadczył, iż „szanuje wszystkich studentów” i nie staje po czyjejkolwiek stronie. Teraz jednak „stenogram ze spotkania z Putinem pokazał nie co najmniej dziwną, ale wręcz mocną lojalność [patriarchy] wobec władzy i obcej osi geopolitycznej” – stwierdziła redakcja pisma. I zapytała retorycznie: „Dlaczego patriarcha nie ogłosił tych swoich poglądów przed nami, ale wybrał na to Moskwę?”.

Z kolei była rektorka Uniwersytetu Belgradzkiego Ivanka Popović zauważyła, że wspomniana rozmowa głowy SKP w Moskwie „tylko potwierdziła, iż jest on przedłużonym ramieniem reżymu, duchownym, który nie wsłuchuje się w głos swego narodu”. A prof. Janko Balko z tejże uczelni stwierdził, że gdy oglądał wideo z rozmowy patriarchy z Putinem, odczuwał „wielki wstyd”. Dodał, że nie wie, „czy większym wstydem jest niewolnicze zachowanie przed człowiekiem o skrwawionych rękach, jakim jest Putin, czy też oczernianie młodzieży swego kraju”.

Inna osoba z tegoż uniwersytetu – prof. Biljana Stojković oświadczyła, iż patriarcha ponownie pokazał, że jest narzędziem w rękach reżymu Vučicia. „Nikt mnie nie przekona, że nie wie on [Porfiriusz], co się tutaj dzieje i że jego duchowieństwo masowo protestuje przeciw oficjalnemu stanowisku Serbskiego Kościoła Prawosławnego wobec buntu narodu, za co wielu księży spotyka kara” – wskazała uczona. Dodała, że „Porfiriusz jest tylko emisariuszem władzy, który otrzymał zadanie udania się do Rosji, aby powiedzieć tam to wszystko, co powiedział. Wielka szkoda”.

W komentarzach na forach społecznościowych powtarzają się takie stwierdzenia, jak: „Wiara nie klęka przed siłą, nie popiera korupcji ani nie jest marketingowym narzędziem reżymu”, „Patriarcha nie jest z narodem, ale stoi po stronie władzy. Dopóki studenci protestują, piętnuje ich z Moskwy”.

Z ostrą krytyką zachowania patriarchy w Rosji wystąpiły też media chorwackie i w Bośni i Hercegowinie, np. portal „Jutarnji.hr” określił rozmowę na Kremlu jako „szokującą” a bośniacki portal 24.ba nazwał ją „skandalem”, zaznaczając, iż Porfiriusz przekazał Putinowi pozdrowienia od Vučicia i wyraził lojalność wobec rosyjskiego środowiska geopolitycznego.

Przebywający w tym czasie w Brukseli wicepremier Czarnogóry Filip Ivanović w odpowiedzi na pytania członków komisji spraw zagranicznych Parlamentu Europejskiego nt. wypowiedzi patriarchy w Rosji wyjaśnił, że każda eparchia (diecezja) SKP jest niezależna w działaniu a na czele SKP w jego kraju stoi nie patriarcha, ale metropolita czarnogórski Joanicjusz.

Blisko 64-letni obecnie patriarcha serbski Porfiriusz (Prvoslav Perić), sprawujący swój urząd od 18 lutego 2021, przebywał z wizytą oficjalną w Rosji w dniach 21-26 kwietnia, odwiedzając Moskwę i Siergijew Posad. Oprócz głośnego już spotkania na Kremlu z Putinem z udziałem patriarchy Cyryla gość z Belgradu otrzymał też dyplom doktora honoris causa Moskiewskiej Akademii Duchownej.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.