Drukuj Powrót do artykułu

Siedem projektów ustawy o in vitro

29 października 2010 | 13:38 | rl, dk, mp, aw / sz Ⓒ Ⓟ

Posłowie odrzucili najbardziej radykalny z projektów zakazujących stosowania metody in vitro – posłanka PiS, Teresa Wargocka proponowała w nim kary za stosowanie tej procedury. Decyzja Sejmu oznacza, że parlamentarne komisje pracować będą aż nad siedmioma projektami dotyczącymi zapłodnienia pozaustrojowego.

Za odrzuceniem projektu Wargockiej opowiedziało się 201 parlamentarzystów. Przeciwnego zdania było 175 posłów, zaś 17 wstrzymało się od głosu. Pozostałe pięć projektów skierowane zostało do dalszych prac w Komisji zdrowia oraz w Komisji polityki społecznej i rodziny.

Posłanka z przykrością przyznała, że jej projekt zakazujący stosowania metody in vitro sprowadzony został tylko do wątku kar za dokonywanie zapłodnienia pozaustrojowego. „Jestem natomiast zadowolona, że do dalszych prac trafia projekt posła Piechy, który niesie w sobie to samo przesłanie. W komisji będziemy pracowali w węższym gronie. Dobrze, że ta dyskusja o zakazie stosowania metody in vitro ostatecznie nie została wykluczona przez Wysoką Izbę” – powiedziała Wargocka.

Jak podkreśliła, skrajne stanowiska różnych projektów są nie do pogodzenia. „Dzisiejsze głosowanie pokazuje, że wszystko jest możliwe. Przeszły niemal wszystkie projekty. Może to jest dobre” – stwierdziła autorka odrzuconego projektu.

Sejm nie odrzucił pozostałych pięciu projektów autorstwa Bolesława Piechy, Jarosława Gowina i Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Posłowie sprzeciwili się jednak utworzeniu komisji nadzwyczajnej, która prowadziłaby dalsze prace. Zamiast tego postanowiono o skierowanie wszystkich pozostałych propozycji do Komisji zdrowia oraz Komisji polityki społecznej i rodziny.

Poseł Piecha z PiS w rozmowie z dziennikarzami dziękował tym posłom Platformy Obywatelskiej, którzy głosowali przeciwko odrzuceniu jego projektu. Jednak – jak przyznał – decyzja wszystkich posłów o skierowaniu pięciu projektów do dalszych spraw stwarza pewien problem, ponieważ „projektów tych nie da się pogodzić”.

„Liczyłem na to, że Sejm dokona jednak wyboru pomiędzy spojrzeniem bardziej ’ pro-life’ a bardziej 'do wyboru’. Prace będą bardzo trudne. Żałuję, że nie udało się powołać komisji nadzwyczajnej. Zabraknie nam prawników, etyków i filozofów a ich zdanie powinno być brane pod uwagę” – stwierdził Piecha.

Poseł uznał, iż skandalem jest, że podpisana 12 lat temu Konwencja Bioetyczna w Polsce nadal nie obowiązuje, bo brak nam jest sensownych aktów wykonawczych.

Posłanka Małgorzata Kidawa-Błońska wyraziła nadzieję, że podczas prac w komisji uda się znaleźć kompromis, tym bardziej, że – jak zauważyła – wielu posłów chce zakazu eksperymentów na zarodkach czy zakazu klonowania. „Jeśli zaczniemy od tego punktu to sądzę, że uda się osiągnąć kompromis” – powiedziała posłanka PO.

Przyznała jednak, że jej trudno będzie znaleźć „punkt wspólny” z projektem posła Piechy. „Wyjdźmy jednak od bioetyki, od tego, czego nie chcemy, żeby było. Oba projekty PO mówią o tym, że chcemy stosowania in vitro i dalej powinniśmy kierować się wiedzą medyczną. Mam nadzieję, że w mozole ale dojdziemy do wspólnego stanowiska” – mówiła po głosowaniu dziennikarzom posłanka PO.

Kluby nie wymagały od swoich członków dyscypliny ws. głosowań nad projektami regulującymi kwestię zapłodnienia in vitro.

Przypomnijmy, że projekt Bolesława Piechy dopuszcza jednak możliwość tzw. adopcji zarodków, które zostaną wytworzone przed wejściem w życie nowych przepisów. Takiego rozwiązania nie przewidywała autorka odrzuconego w głosowaniu projektu PiS Teresa Wargocka. Według stworzonej przez nią ustawy stosowanie zapłodnienia in vitro pociągało za sobą karę pozbawienia wolności od trzech miesięcy do pięciu lat. Taka sama kara miała grozić za niszczenie ludzkich embrionów.

Projekt Gowina zakłada prawną ochronę embrionów ludzkich, zakaz handlu i nieodpłatnego przekazywania innym osobom zarodków i gamet. Zapłodnienie in vitro ma być dostępne wyłącznie dla małżeństw, a w szczególnych przypadkach także dla samotnych kobiet. Gowin proponuje, by istniała możliwość utworzenia tylko dwóch zarodków, które muszą być implantowane matce; wyklucza pobieranie komórek rozrodczych od osób trzecich.

Kidawa-Błońska nie wprowadza takiego limitu i umożliwia zamrażanie zarodków. Ponadto posłanka dopuszcza in vitro także dla osób niebędących małżeństwem, pod warunkiem, że są to pary heteroseksualne.

Dzisiejsza decyzja posłów oznacza, że parlamentarne komisje pracować będą aż nad siedmioma projektami dotyczącymi zapłodnienia pozaustrojowego. Bowiem w przedmiotem prac nadzwyczajnej podkomisji są jeszcze dwa lewicowe projekty. Zakładają one m.in. dopuszczenie tworzenia wielu ludzkich zarodków i zamrażania ich oraz finansowanie zapłodnienia pozaustrojowego ze środków NFZ.

Pierwszy z projektów Marka Balickiego (SLD) dopuszcza tworzenie wielu zarodków i zamrażanie ich. Przewiduje licencjonowanie lecznic, w których wykonywane są zapłodnienia in vitro, a także dostosowanie polskiego prawa w dziedzinie genetyki do wymogów UE. Zakłada także utworzenie centralnego rejestru dawców i biorców komórek rozrodczych. W projekcie zakazuje się handlu komórkami i odpłatnego pośredniczenia w macierzyństwie zastępczym (tzw. surogatki).

Poseł Balicki, przyznał, że jest zaskoczony decyzją PO za skierowaniem projektu posła Piechy do dalszych prac. „W ten sposób mamy zupełne sprzeczne projekty. Komisja będzie musiała podjąć decyzję, którą powinien podjąć Sejm” – zauważył poseł Lewicy.

Jego zdaniem, Sejm nie dokonał żadnego wyboru. „Nie da się przedstawić takiego sprawozdania komisji, które będzie godziło ogień z wodą. Jest to niewykonalne” – stwierdził Balicki.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.