Drukuj Powrót do artykułu

Skazany na śmierć

14 lipca 2019 | 23:34 | Paweł Bieliński Ⓒ Ⓟ

Śmierć Vincenta Lamberta poruszyła opinię publiczną. Choć sparaliżowany i znajdujący się w stanie minimalnej świadomości 42-letni mężczyzna nie był wcale umierający. Samodzielnie oddychał, nie poddawano go też „uporczywej terapii”, gdyż już kilka lat temu faktycznie zrezygnowano z jego leczenia. Karmiono go jedynie, pojono i zapewniano opiekę pielęgnacyjną, jaka należy się każdemu obłożnie choremu człowiekowi. Dopiero odłączając sondę dostarczającą pożywienie i nawodnienie, skazano go na śmierć. Do tych członków rodziny i lekarzy, którzy się tego domagali, oraz do sądu, który podjął ostateczną decyzję w tej sprawie, nie przemawiały ani oznaki życia, na które powoływali się jego rodzice, ani też argumenty o nienaruszalnej godności osoby ludzkiej i świętości życia człowieka, niezależnych od „jakości” tego życia.

Te same argumenty podnosili przedstawiciele Kościoła. Jego głos po raz kolejny nie został wysłuchany, jak już wcześniej bywało i nadal bywa w kwestiach eutanazji, aborcji, zapłodnienia pozaustrojowego, matek surogatek, „małżeństw” homoseksualnych i adopcji przez nie dzieci itd. Dlaczego tak się dzieje? Czy tylko dlatego, że Kościół będący – tak jak Jezus – znakiem, „któremu sprzeciwiać się będą” (Łk 2, 34), idzie pod prąd współczesnej mentalności, patrzącej na życie głównie pod kątem samorealizacji, użyteczności, przyjemności, wygody? A może również dlatego, że filozoficzno-teologiczny język, jakim w tych sprawach Kościół przemawia, jest zbyt specjalistyczny, zbyt abstrakcyjny, zbyt odległy od kategorii myślenia ludzi, do których się zwraca? Kategorii innych niż te, jakie dominowały w czasach św. Augustyna i św. Tomasza z Akwinu. Może tu, w zmianie języka, należałoby poszukać drogi do uczynienia nauczania Kościoła w sprawach bioetycznych bardziej zrozumiałym i przekonującym?

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.