Drukuj Powrót do artykułu

Skazany na śmierć wyszedł na wolność

30 listopada 2013 | 09:56 | kg (KAI/FIDES) / pm Ⓒ Ⓟ

Po 8 latach spędzonych w więzieniu odzyskał wolność 28 listopada 35-letni obecnie chrześcijanin pakistański Yunis Masih. Stało się to możliwe po wyroku Sądu Odwoławczego w Lahaurze.

Za rzekome bluźnierstwo wobec islamu sąd I instancji skazał go 30 maja 2007 na śmierć, udało się jednak wstrzymać wykonanie wyroku i we wrześniu 2012 jego sprawa ponownie trafiła do sądu, który 3 kwietnia br. oczyścił go z zarzutów, a ostatecznie Masih wyszedł na wolność wczoraj.

Aby uniknąć ewentualnej zemsty, a nawet zamordowania go przez ekstremistów islamskich (jak to się kilkakrotnie zdarzało z opuszczającymi więzienia chrześcijanami, skazanymi wcześniej na mocy ustawy o bluźnierstwie), miejsce pobytu zwolnionego wczoraj chrześcijanina i jego rodziny jest nieznane.

Y. Masih trafił do więzienia 10 września 2005 w wieku 27 lat, spędził więc za kratkami ponad 8 lat. 8 stycznia br. przeżył zawał i od tamtego czasu choruje na serce.

Po opuszczeniu więzienia chrześcijanin – ojciec czwórki dzieci – powiedział swemu adwokatowi Mustaqowi Gillowi, że nie ma pracy i nikt mu nie chce pomóc. „Żyję w strachu, że mogą mnie zabić z zimną krwią” – podkreślił. Przypomniał też dwa podobne przypadki: Rimshy Masih – niepełnosprawnej umysłowo dziewczynki, oskarżonej bezpodstawnie o bluźnierstwo a następnie uniewinnionej, mieszkającej obecnie w Kanadzie, oraz Asii Bibi – matki kilkorga dzieci, skazanej za bluźnierstwo na śmierć w 2010, przebywającej w celi śmierci w więzieniu kobiecym w mieście Multan.

W rozmowie z watykańską agencją misyjną FIDES adwokat Gill zaznaczył, że „chrześcijanie pakistańscy żyją w ciągłym strachu w obliczu gróźb, ataków, aktów przemocy, dyskryminacji i nienawiści”. „Ustawa o bluźnierstwie [z 1986 – KAI] stale wisi nad nimi niczym miecz Damoklesa. Ich życie nie jest bezpieczne nawet po ich wyjściu z więzienia” – podkreślił prawnik. Wezwał chrześcijan na całym świecie do modlitw, aby uratować Yunisa Masiha i pomóc jego rodzinie.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.