Drukuj Powrót do artykułu

Śląskie parafie znowu liczniej przychodzą na Jasną Górę

28 czerwca 2021 | 14:41 | Biuro Prasowe @JasnaGóraNews/mir | Jasna Góra Ⓒ Ⓟ

Sample Fot. BP KEP

Twierdzą, że zamiłowanie do pielgrzymek otrzymują w genach. Po wielkim zahamowaniu w ubiegłym roku, tego lata śląskie parafie wyruszają w drogę do Częstochowy. Choć ze względu na sytuację Ślązacy muszą zmienić niektóre tradycje pielgrzymkowe, to w tym roku liczniej i z nadzieją przychodzą na Jasna Górę.

– My są chopy górniki i momy twardo skóra, nogi nom się tak szybko nie niszczo – żartowali. Po wejściu na Jasną Górę pielgrzymi z parafii w Strzebiniu odprawili drogę krzyżową. W grupie przyszły także całe rodziny, w sumie 155 osób. W drodze modlili się o powołania kapłańskie, dziękując za neoprezbitera ze swojej parafii św. Krzyża. Pielgrzymów po raz 21. przyprowadził Jan Macioszek. To także tradycja wielu śląskich parafii, że pielgrzymki do Częstochowy organizują świeccy.

Ks. Marcin Matonóg z parafii pw. bł. Karoliny w Tychach przyprowadził 140 osób. Towarzyszyło im hasło „Święty Józef – sługa zbawienia”. To pielgrzymka po rocznej przerwie, w ubiegłym roku parafię reprezentowały na Jasnej Górze 2 osoby. Teraz, żeby nie organizować noclegów, szli tylko jeden dzień z Olsztyna, a zazwyczaj były to trzy dni rekolekcji w drodze.

– Pielgrzymka to czas, by pobyć z Bogiem. Wiele osób ucieka od Kościoła, patrząc, co się w nim dzieje, a ja jestem świadomy swojej wiary, jestem w Kościele, trwam i to jest też dzięki pielgrzymkom – zaznacza Ludwik z tyskiej parafii. – Idę, bo czuje duchową potrzebę. Wierzę w Boga, wierzę w tego ducha ludzi, w dobro. To życzliwość, pomoc, której w świecie teraz tak brakuje – tłumaczy fenomen pielgrzymowania pątnik.

Natomiast z parafii św. Stanisława BM w Babienicy przyszło tylko 36 osób. Tradycja pieszego pielgrzymowania do Częstochowy datuje się w tej miejscowości od 150 lat. Zamiłowanie do pielgrzymek przechodzi z pokolenia na pokolenie, a czasem „z męża na żonę” jak żartuje Maria Garus, która chodzenia do miejsc świętych nauczyła się od „swego staroska”. Teraz oprócz pielgrzymki parafialnej chodzi do Częstochowy z Krakowa czy Warszawy, kocha też bardzo Wilno z Ostrą Bramą. – Świat teroz jest taki zabłąkany, więc my chodzimy i prosimy, żeby było dobrze na tym świecie – podkreśla pątniczka.

W tym roku już 118 osób, chociaż tylko ten jeden dzień – wylicza statystyki ks. Krzysztof Grabiec z parafii św. Mikołaja w Borowej Wsi. Tradycyjnie grupa ta wędrowała trzy dni.

Ks. Grabiec zwrócił uwagę, że najważniejsze pielgrzymowaniu jest to, „by w tym świecie, który staje się coraz bardziej bezbożny, bez modlitwy, być świadkami Jezusa, żeby miłość Jezusa zanieść tym, którzy są smutni, zdesperowani, przegrani, tak im się przynajmniej wydaje” – podkreślił ks. Grabiec.

Kapłan zauważył też, że ludzie po drodze i częstochowianie z radością reagowali na widok idących pątników.

Ślązacy bardzo chętnie zabierają na pielgrzymki dzieci.

Tadeusz Jończyk z Borowej Wsi przyszedł z żoną i córka Zosią. Pielgrzymkę nazywa „duchową adrenaliną, która jest jak zastrzyk., który pomaga dalej iść przez życie”. O wierze w swoim życiu mówi, ze „wyssał ją z mlekiem matki i to mleko stara się dalej przekazać swoim dzieciom”. – To jest taki śląski gen, solidność śląska, to nie są zachwyty, takie ochy achy, tylko taka praca nad sobą – mówi o wierze, która kształtowana jest też przez trud pielgrzymowania na Jasną Górę.

Dla niektórych prawdziwym wyzwaniem i ofiarą jest pobudka o piątej rano i Msza św. o szóstej.

– Przejście 22 km, z rodziną, w fajnej atmosferze to nie jest problem, nogi same niosą, ale pobudka o piątej rano… – uśmiecha się Tadeusz Jończyk.

– Bo nie ma proszenia bez podziękowania i pielgrzymowania bez ofiary – podkreślają doświadczeni pielgrzymi.

Wierni z parafii Przemienienia Pańskiego w Tarnowskich Górach – Bobrownikach Śląskich tradycyjnie pielgrzymują na zakończenie roku szkolnego, ale w ubiegłym roku z powodu obostrzeń pielgrzymka nie doszła do skutku. – Po pandemii nie zebraliśmy takiej grupy zebrać jak wcześniej, ale i tak poszło 68 osób – mówi kierownik bobrownickiej pielgrzymki Jarosław Kaduk. Szło sporo rodzin, także młodzież.

W drodze pątnicy poznawali list apostolski papieża Franciszka „Patris corde” (Ojcowskim sercem) z okazji 150 rocznicy ogłoszenia św. Józefa patronem Kościoła powszechnego. Odkrywanie św. Józefa stało się ważne dla Jarosława Kaduka, ojca czwórki dzieci – Trudne jest wychowanie młodzieży dzisiaj. Tym bardziej, że przy tych wszystkich mediach społecznościowych, nie wszyscy garną się do Boga. Dlatego moja pielgrzymka to jest walka moja o to, by wszystkie moje dzieci pozostały przy Bogu, żeby nie zbłądziły w życiu – mówił zatroskany ojciec. Pan Jarosław odpowiedzialny był za całą logistykę pielgrzymkową. Np. w tym roku nie było skwarnie, wystarczyło nieco ponad 400 l wody.

Pielgrzymowanie Ślązaków na Jasną Górę ma długą tradycję. Już Jan Długosz (1460) i Grzegorz z Sambora (zm. 1587) pisali o pielgrzymach ze Śląska. Zaborcy, okupanci, komuniści zakazywali tej formy kultu lub uporczywie przeszkadzali, jednak z każdym stuleciem liczba pątników rosła.

Obecność górnośląskich pielgrzymek na Jasnej Górze jest udokumentowana stosunkowo bogato.

Na Śląsku w pierwszych latach XX w. nastąpiło wyraźne ożywienie ruchu narodowego w wyniku działalności Wojciecha Korfantego i innych polskich działaczy. Jednym z elementów wchodzących w skład przeobrażeń politycznych i narodowych były pielgrzymki do miejsc o szczególnym znaczeniu dla polskiej sprawy. Jak podaje ks. prof. Jerzy Myszor, badacz historii Górnego Śląska, to właśnie w Częstochowie pielgrzymi znajdowali sprzyjający klimat dla uzewnętrznienia swych uczuć narodowych, także wśród paulinów znalazło się wielu, którzy jawnie manifestowali łączność Śląska z resztą ziem polskich, którzy angażowali się w działalność społeczną przed i w czasie akcji plebiscytowej. Właśnie po plebiscycie w 1921 r. na Górnym Śląsku w sprawie przynależności państwowej tych terenów wiele pielgrzymek parafialnych datuje swoje początki. Teraz świętują jubileusze.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.