Drukuj Powrót do artykułu

„Ślimak na pustyni” – katolicki influencer Wojciech Czuba zatrzymuje świat

29 lipca 2025 | 14:40 | ks. Marek Weresa, Vatican News PL | Watykan Ⓒ Ⓟ

Sample Fot. ks. Marek Weresa

W epoce nieustannego pędu, scrollowania i błyskawicznego kontentu, młody warszawiak Wojciech Czuba – znany w sieci jako „Ślimak na pustyni” – proponuje zupełnie inne tempo. Jego przekaz? Zatrzymaj się. Wsłuchaj się. Kontempluj. I spotkaj Boga tam, gdzie najmniej się go spodziewasz – w ciszy.

Z TikToka do kontemplacji: „To nie pasuje do algorytmu”

Wojciech Czuba to urodzony warszawiak, świeżo po maturze. W tłumie rówieśników, imprez, szkoły, treningów i różnych obowiązków postanowił wybrać drogę nieoczywistą: duchowość i ciszę. „Głoszę takie orędzie zatrzymania się. […] Ludzie mi mówią, znawcy social mediów, że mój profil w ogóle nie pasuje do TikToka” – opowiada Wojciech Czuba.

Mimo to jego treści osiągają ogromne zasięgi, szczególnie wśród młodych na Instagramie. Wśród krótkich wideo, memów i viralowych trendów, on wskazuje na potrzebę zatrzymania, refleksję, autentyczność.

„Ślimak” i „pustynia” – duchowy manifest

Skąd ta intrygująca nazwa? Wojciech tłumaczy ją jako osobistą metaforę życia duchowego: „Ja chcę być takim człowiekiem, który pokazuje, że żeby głęboko przeżywać życie, to trzeba się zatrzymać, pomyśleć, kontemplować rzeczywistość… jak ślimak powoli pełzać i głęboko smakować życie”. Dla niego „pustynia” to przestrzeń duchowa – samotność, cisza, adoracja.

„Zawsze Boga odkrywałem najbardziej w samotności, w ciszy. To jest historia mojego nawrócenia” – dodaje.

Cyfrowy prorok czy tylko kolejny influencer?

Mimo że doskonale zna mechanizmy działania sieci, Wojciech Czuba nie daje się im pochłonąć. Jak radzi sobie z negatywnymi reakcjami?

„Nigdy w życiu nie doznałem hejtu na żywo. W internecie czasem pojawiają się komentarze, ale mam świadomość, że osoby hejtujące zrobiłyby to niezależnie od tego, co bym robił” – opowiada.

Zamiast obrażać się lub polemizować, Czuba odpowiada spokojem, czasem współczuciem: „Może ta osoba nie doświadczyła miłości, ma jakiś deficyt… to jej sposób, w którym próbuje sobie z tym poradzić”.

Nie chodzi o Kościół, chodzi o Ciebie

Choć ewidentnie inspiracją jest wiara i Ewangelia, Czuba nie robi z siebie „chodzącej reklamy Kościoła”: „Nie przyciągam ludzi na siłę do Kościoła. Pokazuję, jak ja się tym cieszę, jakie jest moje doświadczenie. I może ktoś się zastanowi, czy jego droga życia jest najlepszą”.

„W świecie, w którym wszyscy pędzimy, chcę pokazać, że można się zatrzymać i głęboko przeżyć życie. Nawet jeśli to oznacza zostawienie śladu – śluzu jak ślimak na pustyni” – akcentuje.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.