Drukuj Powrót do artykułu

Śluby kameruńskie

27 lipca 2012 | 09:52 | Misja Kamerun Ⓒ Ⓟ

Sample

Śluby w Kamerunie są różne, w związku z czym młode pary pobierają się kilka razy, a uroczystości te mogą odbywać się na przestrzeni kilku lat: najpierw jest ślub tradycyjny poprzedzony ceremonią wręczenia posagu przez pana młodego, dalej ślub cywilny i później kościelny (wg przynależności wyznaniowej). Oczywiście, jako że kraj jest „zacofany”, pobierają się tylko i wyłącznie mężczyzna z kobietą i jakoś „małżeństwa” homo nam tu nie leżą i sam homoseksualizm jest nawet karany 8 latami więzienia.

Ślub tradycyjny

Najpierw jest ślub tradycyjny, poprzedzony dużo wcześniejszym spotkaniem rodzin i wręczeniem przez rodzinę panny młodej listy posagowej rodzinie pana młodego. Rodzina to oczywiście nie to samo co w Europie, z każdej strony liczy bowiem kilkuset osób. Rodzina pana młodego podczas zakrapianego spotkania otrzymuje listę i ma się wywiązać z tego zadania w dowolnym albo wyznaczonym czasie (zależy to od plemienia). Na takiej liście może być na przykład (przykład małżeństwa dziewczyny Pole z chłopakiem Ewondo) worek soli, 2 kozy, 20-litrowa butla wina, 7 kawałków materiału na suknię (takie małe bele tkaniny), 4 maczety, 5 garnków (wielkich), radiomagnetofon (niesprecyzowany) i tego typu zapotrzebowanie, raczej bardziej symboliczne. Wtedy po paru miesiącach albo latach, gdy pan młody uzbiera na to wszystko, lub od razu jeśli ma, następuje ceremonia wręczenia posagu. Wszyscy zjeżdżają się z całego kraju, zarówno cała jedna jak i druga rodzina. Zaczyna się uroczystymi przemowami szefów rodzin, przechodzi się do prowokowanej przepychanki słownej, że „to za mało jeszcze”, „ale wy tyle napisaliście i co jeszcze chcecie”, a bo „wy to skąpi”, itd. itd. Przeradza się to czasem w kłótnie dwóch rodzin, przynajmniej tak to wygląda, gdy ktoś patrzy z boku i nie wie o co chodzi. Po paru kwadransach takiej kłótni raczej zaaranżowanej i często bardzo dziś już sztucznej, ale wymogiem tradycji przeprowadzonej, wszyscy się ostatecznie dogadują i zaczyna się wręczanie towaru.
Rodzina panny młodej dzieli się nim „na gorąco”. Później następuje wnoszenie jedzenia, ustawianie go na stołach na środku pomieszczenia i zajadanie: zaczynają osoby najważniejsze, a na końcu jedzą ci najmniej ważni, czyli dzieci. Wszystko przeplatane mowami to tego to innego przedstawiciela tej czy innej rodziny. Po koniec ucztowania wnoszone są skrzynki z piwem i pije się do oporu, ale nie jest to „opór” polski ale kameruński.

Pragnę tu podkreślić, że kultury picia Polacy mogliby się od Kameruńczyków uczyć. Kamerun to jedyny kraj w Afryce, gdzie na każdym kroku znajdziemy bar z piwem (z wyjątkiem północy kraju, gdzie islam jest bardziej obecny – mówię tu głównie o południu). Podróżnicy, którzy do nas zajeżdżają po roku podroży po krajach afrykańskich są zaszokowani ilością lejącego się tu wszędzie piwa. Jednak nie widzi się absolutnie ludzi zataczających się lub awanturujących się pod wpływem alkoholu. Nie widzi się bójek po pijanemu, nie ma prawie wypadków spowodowanych przez pijanych kierowców. Kameruńczycy znają miarę bardziej niż my Polacy. Piwo służy do rozweselania serca człowieka i nie ma tu żadnych skutków ubocznych. Jest to ciekawy fenomen opisywany nawet przez wielu podróżników w ich książkach o podróży po Kamerunie.

A więc na tych ceremoniach wręczenia posagu pije się do oporu kameruńskiego. Później są tańce przy wtórze bębnów (nie mylić z tamtamami, bo tamtam to nie bęben). I może to trwać do rana. Rano wszyscy się rozjeżdżają. Ceremonia wręczenia posagu rozpoczyna jakby okres narzeczeństwa, jeśli można to tak nazywać. Należy jednak w tym miejscu zaznaczyć, że młode pary w Kamerunie mieszkają razem, gdy tylko mają gdzie razem zamieszkać, a to może mieć miejsce nawet na lata przed ceremonią wręczenia posagu. Ceremonia wręczenia posagu jest tylko oficjalnym, szczepowym usankcjonowaniem związku i niczym więcej. W praktyce para młoda często mieszka razem od lat i ma już czwórkę dzieci chodzących do szkoły. Jeśli jednak nie ma jeszcze zgody rodzin na małżeństwo, to w każdym momencie szef rodziny może wszystko przerwać. Wręczenie posagu to zgoda szefa i starszyzny na ten związek.

Często w czasie takiej ceremonii rodziny ustalają datę ślubu cywilnego, który odbywa się przed urzędnikiem państwowym (lub przed szefem wioski).

Ślub cywilny

Ślub cywilny może odbyć się np. po roku od ceremonii tradycyjnej u szefa wioski lub w merostwie. Rodzina panny młodej wybiera wzór materiału, z którego będą szyte wszystkie ubrania gości i każdy powinien kupić odpowiedni kawał tkaniny („pagne”) i uszyć sobie wymagany strój. Wszyscy przyjeżdżają do USC zwykle z 2-3 godzinnym opóźnieniem, i jeszcze czekają na urzędnika godzinę zanim zacznie się ceremonia. W końcu rozpoczyna się mowa urzędnika przepasanego szarfą z flagą kameruńską, następuje wzajemne wręczenie obrączek, wszystko oczywiście przy unoszonych jak najwyżej rękach, by goście widzieli dobrze moment zakładania obrączek. W tym momencie rozbrzmiewają radosne 200-decybelowe okrzyki kobiet i brawa. Następnie para młoda i świadkowie podpisują akt małżeństwa. Świadkowie to zalegalizowana już wcześniej para znajomych lub krewnych. Uroczyste wyjście z „Sali ślubów” i obowiązkowe zdjęcia z urzędnikiem i całymi rodzinami trwają około godziny. Cały czas rozradowane i uśmiechnięte chórki śpiewają na całe gardło. Wszyscy uroczyście podchodzą do samochodów udekorowanych często różowym papierem toaletowym i rozpoczyna się tour de la ville (objazd miasta) z przyciśniętym do dechy klaksonem w każdym samochodzie. Na samochodzie poprzedzającym samochód młodych siedzą na masce druhny (ile się da), które mają najczęściej 15-20 lat. Korowód samochodów jeździ po całym mieście parę godzin, jeśli jest tylko ślub cywilny, lub krócej, gdy zaplanowany jest też ślub kościelny: wtedy korowód zajeżdża pod kościół.

Ślub kościelny

W kościele, jeśli rzymsko-katolickim, uroczystość ślubu wygląda tak, jak na całym świecie, jednak w kameruńskim wydaniu ze śpiewami na całe gardło i charakterystycznymi krzykami w momencie potwierdzenia przez kapłana zawarcia związku, po nałożeniu obrączek na wysokości prawie metra nad głowami, po to aby każdy mógł wydarzenie zauważyć.
Po końcowym błogosławieństwie przez godzinę robione są pamiątkowe zdjęcia i następuje przerwa. Uroczyste przyjęcie w jakiejś wynajętej sali zwykle zapowiedziane jest dopiero na godzinę 20 lub 21, ale zaczyna się w praktyce jakieś 1-2 godziny później. Do tego czasu goście muszą sami zorganizować sobie czas.

Cały czas piszę o „młodej parze”, ale w Kamerunie na ogół to nie młodzi się pobierają, tylko ludzie co najmniej po trzydziestce a najczęściej nawet po czterdziestce i później. Mężczyzna musi być pewny swojej żony i nie może „żenić się w ciemno” ot tak, nawet jeśli ma z nią już 5-8 dzieci. Ślub następuje dopiero wtedy, gdy „narzeczony” uważa że wszystko ma sprawdzone.
W moim 19-letnim posługiwaniu w Kamerunie błogosławiłem zaledwie 20 może 21 związków małżeńskich, a tylko w dwóch przypadkach „pan młody” i „panna młoda” mieli mniej niż 35 lat, choć teoretycznie ślub w Kamerunie można zawierać, gdy ma się 21 lat (mężczyźni) lub 18 lat (kobiety). Dorosłym jest się oficjalnie w Kamerunie od 21 roku życia. Za pozwoleniem rodziców dziewczyna może wyjść za mąż po ukończeniu 16 lat, a za pozwoleniem prezydenta kraju nawet 15.

Należałoby opowiedzieć jeszcze coś o poligamii, która jest w Kamerunie na porządku dziennym i jest oficjalnie uznawana przez państwo, ale niech to będzie temat do kolejnego wpisu.

Dariusz Godawa o.p.
Misja Kamerun
www.misja-kamerun.pl

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.