Drukuj Powrót do artykułu

Socjologowie pozytywnie o Dniu Dziękczynienia

20 maja 2008 | 16:09 | Maria Czerska//po Ⓒ Ⓟ

Czy Polacy potrafią dostrzegać wokół siebie dobro i za nie dziękować? Socjologowie twierdzą, że tak, ale tylko w relacjach prywatnych, osobistych.

Dlatego zaproponowane przez metropolitę warszawskiego abp. Kazimierza Nycza rokroczne obchodzenie 1 czerwca jako Dnia Dziękczynienia, socjologowie oceniają bardzo pozytywnie: to szansa na przełamanie schematów i zapoczątkowanie w nas nowego myślenia o nas samych – jako o wspólnocie, która czasem też osiąga sukces.

„Wskaźnik zadowolenia w społeczeństwie polskim wciąż rośnie. Potwierdzały to badania w 2006, 2007 r., a także już pierwsze badania z roku 2008. Ale myślę, że od tego zadowolenia do zakorzenienia się kulturowego wzoru wdzięczności, jest jeszcze bardzo daleko – stwierdza prof. Mirosława Grabowska z SWPS w Warszawie. – W naszej kulturze raczej funkcjonuje wzór narzekania, rozpamiętywania doznanych cierpień i krzywd, ran i strat, niż dziękowania za dobra, które nas spotkały. Są takie momenty, kiedy potrafimy się wznieść ponad nasze ‘narzekactwo’ – działo się to w takich momentach, jak wyjście na wolność Prymasa Wyszyńskiego, czy powstanie Solidarności. Wtedy odczuwamy jakiś rodzaj wdzięczności do Opatrzności za to, co nam się przydarza, ale są to sytuacje wyjątkowe ” – ocenia prof. Grabowska.

„Polacy może potrafią dziękować, ale raczej w relacjach osobistych, natomiast jako wspólnota czują się ciągle w opresji. Tak naprawdę nie docenili wciąż cudu III Rzeczypospolitej. Jakby nie wiedza, że są udanym krajem, społecznością, że mają za co dziękować i sobie i Panu Bogu” – zaznacza prof. Krzysztof Koseła z UW.

Maria Rogaczewska, pracownik Wydziału Filozofii i Socjologii UW, zwraca uwagę na różnice w relacjach między ludźmi nieznajomymi w takich krajach jak Polska a np. Stany Zjednoczone. „Tam kontakty w sferze publicznej, między ludźmi obcymi, są nasycone różnymi gestami, które ułatwiają ludziom życie – są gesty dziękowania, przepraszania, witania się, zaufania, okazywania ciepła. Natomiast u nas sfera publiczna jest wyziębiona i niemal pozbawiona takich zachowań, bo są one zastrzeżone dla sfery prywatnej, dla bliskich znajomych” – zaznacza. Polska moralność ma charakter pryncypialny i teoretyczny, zbyt rzadko natomiast wyraża się w codzienności, np. gestach okazywania szacunku drugiemu człowiekowi, nieznajomemu. Zdaniem Rogaczewskiej idea metropolity warszawskiego to próba zakorzeniania tych gestów nie tylko w polskich domach ale też za progiem domu, próba uczenia Polaków okazywania wdzięczności i serdeczności również osobom nieznajomym, które nie są nam bliskie.

O różnicach między kulturą polską i amerykańską jeśli chodzi o umiejętność dziękowania mówi również prof. Grabowska. „Amerykanie celebrują Święto Dziękczynienia. Święto to obecne jest również w kulturze całkiem świeckiej – to święto rodzinne, radosne, zwrócone w przeszłość, ale też ku teraźniejszości i przyszłości, celebrowane w duchu podziękowania za Amerykę, za to, że mogli tam przybyć, że przetrwali, że odnieśli sukces. U nas dotychczas nie było czegoś podobnego” – stwierdza.

„W istocie – brakuje nam tego gestu dziękczynienia i myślę, że to bardzo cenna inicjatywa, by zwrócić uwagę czemu tak się dzieje i jak to można zmienić” – podkreśla Maria Rogaczewska. „Pomysł abp. Nycza jest bardzo dobry. Ma szansę zmienić nasz sposób patrzenia na siebie samych. Nośna jest również nazwa – Dzień Dziękczynienia. Kojarzy się z dobrym wzorem amerykańskim” – zgadza się prof. Koseła. Jego zdaniem odpowiedni jest także czerwcowy termin święta, gdyż wtedy właśnie Polska jest najpiękniejsza i najbardziej radosna, choć – jak podkreśla – być może Dzień warto by było jakoś bardziej powiązać z konkretnymi datami w polskim kalendarzu.

„Pomysł jest znakomity, natomiast nie można liczyć na natychmiastowy sukces święta, bo w naszej tradycji kulturowej nie ma tego typu wzorów” – podkreśla prof. Grabowska. Jej zdaniem Dzień Dziękczynienia ma jednak duże szanse zakorzenić się stopniowo w polskiej świadomości. Pomocny w tym względzie może okazać się fakt, że bardzo wiele z tych wydarzeń, za które możemy jako wspólnota dziękować, to wydarzenia z historii najnowszej, których świadkami byli ludzie nie tylko żyjący, ale wciąż jeszcze w sile wieku i czynni zawodowo. „Solidarność to przeszłość nieodległa. Jan Paweł II – przeszłość ciągle obecna” – wymienia prof. Grabowska. Zaznacza jednak, że zawsze w tego typu przedsięwzięciach potrzebny jest czas na wykreowanie nowej tradycji. „Być może już za 5, czy 10 lat będzie można powiedzieć, że ta tradycja się przyjęła. A to by znaczyło, że była potrzebna” – podkreśla.

Czy takie inicjatywy jak Dzień Dziękczynienia mogą zmieniać świadomość społeczną? Zdaniem prof. Grabowskiej na pewno bardziej niż jakieś deklaracje programowe, dokumenty itp. „Na tę świadomość może wpływać wydarzenie, które ma konkretny czas i miejsce, inne od wszystkiego innego, coś co ma swój wzór zachowania i działania – oczywiście pod warunkiem że się przyjmie. Dlatego ważne jest, by wytworzyć wzór celebracji tego święta” – zaznacza.

Jak podkreślają autorzy badań zrealizowanych przez Zespół ds. Powołania Centrum wśród młodych ludzi z okolic Warszawy, istnieje duża dysproporcja między odzewem za czynione dobro i odzewem za czynione zło. Zło jest zauważone prawie zawsze, dobro – bardzo rzadko. Tymczasem z badań wynika, że słowo „dziękuję” ma dla młodzieży duże znaczenie. Jest wyrazem szacunku i miłości, daje też poczucie czynienia dobra, satysfakcji i zadowolenia z siebie.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.