Drukuj Powrót do artykułu

Społeczne znaczenie naprawienia krzywd

10 września 2012 | 13:44 | o. Błażej Matusiak OP (KAI) / br, pm Ⓒ Ⓟ

Do głębszego spojrzenia na kwestię częściowej naprawy szkód wyrządzonych Kościołowi zachęca na łamach ukazującego się jako dodatek do Katolickego Týdenika (nr 35) magazynu Perspektivy teolog Aleš Pištora.

Zdaniem autora, który jest też rzecznikiem prasowym archidiecezji praskiej, ważniejsze od aspektów polityczno-ekonomicznych jest znaczenie społeczne problemu.

Zdaniem Pištory spośród dziesięciu argumentów, których używają socjaldemokraci z ČSSD przeciwko restytucji, jeden jedyny zasługuje na uwagę. A głosi on, że przyjęcie ustawy „w dłuższej perspektywie zmieni układ polityczny na korzyść strony konserwatywnej. Przyczyni się do zmiany charakteru czeskiego państwa, zagrażając jego kształtującej się obywatelskiej i niekonfesyjnej istocie”. Wobec tego argumentu rodzi się pytanie, dlaczego przechylenie szali na korzyść konserwatystów miałoby zagrozić niekonfesyjnej istocie państwa, skoro jednym z założeń nowego prawa jest odejście od finansowania Kościołów przez państwo.

Autor przywołuje trzy znaczenia słowa „konserwatyzm” według Ryszarda Legutki. Po pierwsze, konserwatyzm oznacza uznanie niezależności prawdy i moralnego ładu od historii i wielości kultur, co sprzeciwia się panującemu obecnie relatywizmowi. Rzecz jasna, zwrot majątku Kościołom nic tu nie zmieni. Drugie znaczenie słowa „konserwatyzm” upomina się o istnienie spraw niepodlegających niekończącej się politycznej dyskusji, o podział na boskie i cesarskie. Oczywiście, w obecnym stanie rzeczy nie da się wyłączyć spraw Kościoła z debaty politycznej, a prawdy odwieczne trzeba bronić na poziomie polityki. Dopiero trzecie znaczenie konserwatyzmu ma zastosowanie w sporze wokół zwrotu majątku. Mowa o płaszczyźnie społecznie-kulturalnej, a w niej o konserwatywnym stosunku do tradycji, nie jako zbiorze „starych dobrych prawd”, ale jak o żywym źródle. Konserwatysta wyżej stawia naturalne struktury społeczne ponad utopie i ideologie, a więc ponad pojęciami ludzkości, klasy i jednostki stawia gminę, parafię i naród.

Przyjęcie ustawy o naprawieniu krzywd wyrządzonych Kościołowi po 1948 roku wzmocni wartości konserwatywne, a to zdecydowanie umocni niezależność instytucji kościelnych. Zwrot majątku nie dotyczy ani jednostek, ani całego Kościoła, ale poszczególnych osób prawnych: parafii, klasztorów, kapituł itd. Trzeba przy tym przypomnieć, iż zwrot dotyczy wyłącznie tego, co obecnie należy do państwa, a nie do miast czy gmin. Widać więc, że nowe prawo sprzyja rozwojowi społeczeństwa obywatelskiego. Zwrot majątku nie przyniesie bogactwa tym, których dotyczy, ale zapewni im niezależność. Według Petera Bergera do odnowy pojęcia społeczeństwa obywatelskiego przyczyniła się działalność opozycji w totalitarnych reżimach Europy wschodniej. Zdaniem autora artykułu religijne instytucje społeczeństwa obywatelskiego mogą i dziś stanowić alternatywę tak wobec wpływu polityki i skorumpowanych polityków na całe ludzkie życie, jak i wobec duchowej pustki naszych czasów. Autor widzi też w Kościele katolickim instytucję mogącą się przeciwstawić ekspansji międzynarodowego kapitału.

Wygląda więc na to, że sprzeciw czeskiej lewicy rodzi głównie perspektywa wzmocnienia wpływu instytucji kościelnych z niekorzyścią dla państwa, a raczej dla partii politycznych, które nieraz zawłaszczają państwo. Tymczasem niezależnym instytucjom społeczeństwa obywatelskiego zależy nie na polityce, ale na zachowaniu autonomii rodziny, parafii czy gminy. Istotą sporu wokół majątku kościelnego jest więc sposób rozumienia państwa – twierdzi Pištora. W konserwatywnym ujęciu zadaniem państwa jest zapewnienie możliwości działania instytucjom, które dbają o solidarność i dobroczynność. W sporze o zwrot majątku politycy dawno już przestali myśleć o naprawieniu krzywd komunizmu czy o rozwiązaniu sprawy finansowania Kościołów. Spór toczy się raczej o to, czy dobroczynność ma wynikać z powszechnego obowiązku solidarności, czy też ma być załatwiona przez państwo. Jak przypomina Benedykt XVI w encyklice Deus caritas est, pomoc drugiemu okazuje nie bezosobowe prawo, ale człowiek, który pomagając daje siebie samego – przypomina na łamach Perspektiv rzecznik prasowy archidiecezji praskiej.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.