Drukuj Powrót do artykułu

Sporna pomoc dla Ekwadoru

21 kwietnia 2016 | 10:12 | jzd (KAI Caracas) / br Ⓒ Ⓟ

Pomoc humanitarna, z którą Wenezuela jako pierwsze państwo pospieszyła dotkniętej trzęsieniem ziemi ludności Ekwadoru, wywołała gwałtowne reakcje w miejscowym społeczeństwie.

Chodzi o to, że żywność i leki, które już nazajutrz po tragedii władze w Caracas wysłały do tego kraju, są niemal niedostępne w samej Wenezueli. A jeśli już trafią do sklepów, to ludzie muszą stać po nie w długich i wielogodzinnych kolejkach, a na forach społecznościowych aż roi się od pełnych niezadowolenia komentarzy.

W niedzielę 17 kwietnia z samego rana do Ekwadoru udało się 48 ratowników i odleciał samolot wyładowany właśnie żywnością i lekarstwami. Drugi taki transport jest już przygotowywany, a jego wysyłka jest sprawą godzin.

Tymczasem Wenezuela przeżywa od dawna głęboki kryzys gospodarczy, który nasilił się w ciągu ostatnich dwóch lat, a sytuacja pogarsza się jeszcze z dnia na dzień. Najbardziej daje się we znaki brak lekarstw, podstawowych środków higieny osobistej oraz żywności. O rozmiarach kryzysu świadczy fakt, że zakupy można robić tylko w jeden, określony dzień tygodnia, ustalony na podstawie ostatniej cyfry w dowodzie osobistym, przy czym wcale nie jest pewne, że w wyznaczonym dniu będzie można kupić cokolwiek. Czasem będzie dostawa ryżu, innym razem masła, proszku do prania itd. Kilometrowe kolejki ustawiają się nie tylko w sklepach spożywczych, supermarketach i aptekach, ale także w piekarniach, które pieką chleb tylko w niektóre dni, bo na co dzień nie mają mąki.

Nikt nie podważa solidarności z będącym w potrzebie Ekwadorem, sprzeciwy budzi natomiast fakt, że sprowadza się ona do wysyłania produktów, których brakuje w kraju.

To, co zwykły wenezuelski chory zna z własnego doświadczenia, potwierdza oficjalnie miejscowy Związek Farmaceutów, według którego braki w zaopatrzeniu w leki sięgają 85 proc., a w niektórych rejonach przekraczają nawet 90 proc. Dlatego dla przeciętnego Wenezuelczyka hojność rządu w sytuacji, gdy życie i zdrowie wielu miejscowych mieszkańców wisi na włosku z powodu braku lekarstw w szpitalach i aptekach, jest niezrozumiała.

W uchodzącym za prorządowy dzienniku „Correo del Orinoco” nastroje ludzi można poznać, śledząc ich wpisy pod artykułem podającym szczegóły pomocy dla Ekwadoru. „Rząd wenezuelski ma, jak widzicie, jedzenie dla innych, nie dla nas!” – napisała Lili Rodriguez. A Dawid González zauważył: „Żal patrzeć na tragedię Ekwadoru. Ale jak może pomóc Wenezuela? Żywnością? Lekarstwami? Przecież my ich nie mamy! My też nie mamy lekarstw! Nasz rząd ma w nosie swoich własnych obywateli”. I Raúl Baldo: „To dobrze, że Wenezuela pomaga. Ale żywność? Jak możemy wysyłać coś, czego sami nie mamy?!”.

W sobotę 16 kwietnia, w trzy godziny po nadejściu wiadomości o trzęsieniu ziemi w Ekwadorze, prezydent Wenezueli Nicolas Maduro, w imieniu swoim i narodu, za pośrednictwem wpisu na Twitterze zapewnił mieszkańców tego kraju i ich prezydenta Rafaela Correę o solidarności i gotowości swego kraju do wysłania natychmiastowej pomocy. Wysłał ją już następnego dnia rano. Wenezuelczycy nie spodziewali się jednak, że pomoc ta polegać będzie na wysyłce żywności i lekarstw, których brak tak bardzo daje się im we znaki.

 

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.