Sprawa lefebrystów bardziej skomplikowana, niż mogłoby się zdawać

Na wiele komplikacji związanych z negocjacjami między Bractwem Kapłańskim św. Piusa X a Stolicą Apostolską zwraca uwagę w swym blogu ceniony i dobrze poinformowany włoski watykanista, Andrea Tornielli.

Przypomina, że w komunikacie wydanym w minioną sobotę, 27 października Papieska Komisja „Ecclesia Dei”, odpowiedzialna za dialog z tradycjonalistami wyraziła przekonanie, iż w relacjach z lefebrystami trzeba zachować cierpliwość, pogodę ducha, wytrwałość i ufność.

Zdaniem Torniellego watykański komunikat wskazuje, że Stolica Apostolska zdaje sobie sprawę z rozdarć i napięć w obrębie Bractwa Kapłańskiego św. Piusa X, które doprowadziły do wydalenia biskupa Richarda Williamsona. Świadczy on także, iż pomimo pewnych publicznych deklaracji negatywnych „delikatna gra jeszcze się nie zakończyła”. Tornielli podkreśla, iż wielkie oczekiwania wiązane są z osobą abp Josepha Augustine’a Di Noi, O.P. mianowanego 26 czerwca wiceprzewodniczącym Papieskiej Komisji „Ecclesia Dei”. Trwają nadal jednak wewnętrzne trudności lefebrystów, na co wskazuje komunikat ich dystryktu włoskiego po wydaleniu bpa Williamsona. Podkreślono w nim, że krok ten został podyktowany wyłącznie motywami dyscyplinarnymi, a nie wolą ustępstw doktrynalnych wobec „Kościoła soborowego”.

Włoski watykanista powołuje się na niedyskrecje pochodzące z szeregów Bractwa Kapłańskiego św. Piusa X, według których jego przełożony, bp Bernard Fellay miał prosić niektórych duchownych, aby nie szli za biskupem Williamsonem, zapewniając ich, że nie będzie żadnego porozumienia z Rzymem. „Gdyby jednak słowa te były prawdziwe i potwierdzone, jeśli lefebryści nie chcą się zgodzić na «preambułę doktrynalną» trudno zrozumieć, po co jeszcze mieli by prosić o danie im czasu” – pisze Tornielli. Dodaje, że dziennikarze i obserwatorzy muszą się więc uzbroić w cierpliwość, aby zrozumieć w tej delikatnej sprawie, na której tak bardzo zależy Benedyktowi XVI.