Sterylizacja w podziemiu
16 września 2009 | 11:03 | tel/hel / maz Ⓒ Ⓟ
Przypadek Wioletty Woźny pokazał, jak obchodzony jest ustawowy zakaz sterylizacji. Otwarte pozostaje pytanie, ile kobiet zostało wysterylizowanych bez ich wiedzy. Czy w naszej rzeczywistości szpitalnej nie funkcjonuje sterylizacyjne podziemie? – bada to Tygodnik Powszechny.
Statystyki, jakimi dysponuje NFZ, zdają się pokazywać, że problem nie istnieje: w Polsce przeprowadzono w ubiegłym roku 27 zabiegów sterylizacji kobiet. Tymczasem z nieoficjalnego śledztwa Tygodnika wynika, że mogło ich być nawet tysiące. Potwierdzają to w zakulisowych rozmowach lekarze, położne oraz same pacjentki.
Część zabiegów w szpitalach państwowych i prywatnych klinikach wykonuje się na życzenie kobiet, część bez ich wiedzy zwykle przy okazji cesarskiego cięcia. Niektóre z przypadków uzasadnia się względami medycznymi. Lekarze jednak nie wpisują ich do kart wypisowych by uniknąć więzienia – czytamy.
Wiele Polek, którym odmawia się ubezpłodnienia wyjeżdża wysterylizować się do innych krajów Europy. Każda cesarka to sytuacja kusząca dla obu stron. Bierzemy skalpel, dziecko rodzi się zdrowe, a przy okazji możemy zapobiec kolejnym ciążom. Naginamy procedury albo nie piszemy w karcie informacyjnej, że zabieg został wykonany – mówi jeden z rozmówców Joanny Brożek i Michała Olszewskiego – autorów reportażu „Na żyłce”.
Prawo zakazujące sterylizacji w każdym przypadku jest zbyt rygorystyczne – uważa Bolesław Piecha, ginekolog i poseł PiS. W rozmowie Tygodnika Powszechnego zatytułowanej „Skalpel, kodeks i sumienie” mówi m.in. od kiedy w Polsce obowiązuje zapis kodeksu karnego całkowicie zakazujący sterylizacji i dlaczego go wprowadzono. – Nie wiem, czy w Polsce istnieje wielkie podziemie sterylizacyjne, ale nie sadzę – mówi. Zapytany o przypadek sterylizacji Wioletty Woźny, odpowiada: – Nie znam dokumentacji medycznej. Jeśli nie ma jasnego zapisu, że pacjentka została poinformowana o wszystkich krokach i wyraża na nie świadomą zgodę, to mamy do czynienia z przestępstwem. Pani Woźny nie była przecież ubezwłasnowolniona, jest suwerenem swojego ciała.
Sterylizacja pozbawia człowieka istotnej cechy osobowej tożsamości, jest więc złem – twierdzi z kolei s. Barbara Chyrowicz, profesor etyki KUL, w rozmowie „Są jeszcze mężczyźni”. Dlaczego mówi się tylko o sterylizacji kobiety? – pyta rozmówczyni Tygodnika.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.