Drukuj Powrót do artykułu

Świadectwo byłego muzułmanina (cz.8)

09 lipca 2011 | 13:23 | Zapiski tunezyjskie / ju. Ⓒ Ⓟ

Odbył się zjazd – konferencja wszystkich tunezyjskich księży, na którym wypowiedziane zostało świadectwo chrześcijanina – nie katolika, ale niegdyś muzułmanina, przewodnika duchowego w społeczności islamskiej, byłego immama.

Świadectwo niesamowite, wyjątkowe i prawdziwe. Opowiadał, jak kształtowała się jego wiara, droga do Boga. To, co podkreślał jako ważne dla swego nawrócenia: „Jednego brakowało mi w islamie – byłem wysoko postawiony w hierarchii religijnej, szukałem całym sercem Boga, ale ciągle dla mnie Bóg był kimś nie poznanym. Moja wiara zabraniała mi Go poznać. Nie znałem swojego Boga i to doprowadzało mnie do depresji. Nie chciałem całkowitego poznania, ale chciałem tej możliwości ciągłego poszukiwania i zgłębiania, pragnąłem Boga bliskiego i kochającego, który byłby mi przyjacielem i towarzyszem”. Zaczął studiować filozofię i dalej poszukiwał. Pewnego razu ktoś mu powiedział: „By stać się mistykiem, przybliżyć się do Boga, najlepiej zgłębić drogę mistyki chrześcijańskiej, ona ci pomoże przybliżyć się do Boga”. To zdanie wtedy go zaintrygowało. Przez 6 lat szukał Pisma św. W takim kraju jak Tunezja na długo przed przemianami, które wyzwoliły jednak trochę ten kraj, a religiom innym niż islam dały więcej praw i swobód, trudno było znaleźć Pismo św. i to jeszcze w języku arabskim. Zdobycie Pisma św. i poznanie go zaowocowało nawróceniem. Odrzucony najpierw przez najbliższych i przyjaciół, z czasem zaczął ich odzyskiwać. Jako pierwsza pogodziła się z nim matka, która wyklęła go z rodziny i chciała zapomnieć o jego istnieniu. Syn pierwszy raz w swoim życiu miał odwagę przytulić matkę, popłakać sobie z nią, powiedzieć jej, że ją kocha. Po jakimś czasie wrócili do niego przyjaciele i znajomi. Jak podkreślał, wszystkich ich przełamała miłość, którą zrodził w jego sercu Jezus. Jego studenci na uniwersytecie, gdzie wykłada filozofię, wiedzą, że jest chrześcijaninem; nigdy nie spotkał się z niechęcią z ich strony, wręcz przeciwnie – z szacunkiem. Obecnie zajmuje się studiowaniem życia i dorobku św. Cypriana i św. Augustyna, którzy są związani z Tunezją. Nie jest katolikiem (w Polsce nazwalibyśmy go protestantem), a ich pisma zna na razie pobieżnie, we fragmentach.

Nadal poszukuje, będąc liderem chrześcijańskiej wspólnoty w Tunezji. Kto wie, może jego droga będzie podobna do tej, którą przebył św. Augustyn…

To świadectwo spotkało się z prawdziwym aplauzem. Obecni księża i biskup pełni szacunku dziękowali za nie. Pomyślałem nawet, może niesłusznie, że coś takiego, taki aplauz dla protestanta za jego świadectwo wiary złożone przed kapłanami katolickimi, to chyba jest możliwe tylko w Tunezji.

***

Książkę można nabyć w Salezjańskim Ośrodku Misyjnym. Można zadzwonić: 22 644 86 78, napisać mailem: misje@salezjanie.pl, albo zamówić przez sklepik internetowy: www.adopcja2.salezjanie.pl/sklep/

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.