Drukuj Powrót do artykułu

Światowe media o niezwykłej fotografii ogniska

16 października 2007 | 15:00 | rk//mam Ⓒ Ⓟ

Światowe media bardzo dużo miejsca poświęcają niezwykłej fotografii, jaką wykonał 2 kwietnia 2006 r. na górze Matyska w Beskidzie Żywieckim Grzegorz Łukasik. Na zdjęciu widoczne jest ognisko, a słup ognia wyraźnie przypomina sylwetkę Jana Pawła II.

Światowe media bardzo dużo miejsca poświęcają niezwykłej fotografii, jaką wykonał 2 kwietnia 2006 r. na górze Matyska w Beskidzie Żywieckim Grzegorz Łukasik, mieszkaniec Twardorzeczki. Na zdjęciu widoczne jest ognisko, które zapłonęło w 2. rocznicę śmierci polskiego papieża. Słup ognia wyraźnie przypomina sylwetkę Jana Pawła II w charakterystycznym geście błogosławieństwa. Na fotografii, wykonanej aparatem cyfrowym, zarejestrowana jest także dokładna godzina, w której zmarł Ojciec Święty.

Zdjęcie pokazują nieustannie w swoich programach watykańska telewizja oraz inne kanały informacyjne we Włoszech. „Corriere della Sera” oraz „La Repubblica” informują swoich czytelników o domniemanym cudzie na górze Matyska. Temat szeroko poruszają także media anglojęzyczne.

Brytyjski „Daily Mail” cytuje słowa ks. Jarosława Cieleckiego z agencji Vatican Service News, który jest przekonany, że na zdjęciu widoczny jest papież-Polak. „W tych płomieniach wyraźnie widać postać ludzką i myślę, że jest to sługa Boży Jan Paweł II ” – powiedział duchowny.

O zdjęciu żywo dyskutują internauci na niemal wszystkich religijnych portalach.
Tymczasem na Podbeskidziu o niezwykłej fotografii wiadomo od ponad roku.
Fotografię wykonano na górze Matyska, nieopodal Żywca. Rok temu główne uroczystości w tym miejscu odbywały się 31 marca, jednak 2 kwietnia kilkusetosobowa grupa wiernych parafii w Radziechowach i innych miejscowości Żywiecczyzny wyszła na szczyt by zapalić „Ogień Pamięci” dla upamiętnienia kolejnej rocznicy śmierci Jana Pawła II. Był wśród nich także 26 letni Grzegorz Łukasik z podżywieckiej Twardorzeczki.

Dopiero jak przyszedł do domu zwrócił uwagę na niezwykłą fotografię. Pokazał ją najbliższej rodzinie. „Wszyscy orzekli, że płomienie ułożyły się w kształt sylwetki polskiego papieża” – mówi autor zdjęcia. Fotografię widział również bp. Tadeusz Rakoczy, który miał powiedzieć, że Jan Paweł II przebył za życia wiele pielgrzymich dróg i pielgrzymuje nadal po śmierci.

Wśród wiernych diecezji bielsko-żywieckiej zdania są podzielone, co do autentyczności fotografii. Niektórzy twierdzą, że to dowód na świętość Jana Pawła II, inni kwestionują oryginalność zdjęcia i zauważają, że w dzisiejszych czasach podobny fotomontaż jest niezwykle łatwy do wykonania.

Zdaniem Jadwigi Klimondy ze Stowarzyszenia Dzieci Serc, która od wielu lat opiekuje się Matyską, szukanie sensacji w wydarzeniu sprzed roku jest smutne. „Dotąd pamiętam, jak gorąco i spontanicznie tego dnia modliliśmy się. To było najważniejsze ” – powiedziała.
Góra Matyska w Radziechowach to miejsce szczególne dla wiernych z diecezji bielsko-żywieckiej. Na szczycie stoi potężny krzyż, a przy drodze powstają niezwykłe rzeźby stacji Drogi Krzyżowej. W listopadzie odbywają się tu Zaduszki Narodowe, w czasie, których wspomina się osoby zasłużone w historii Polski. 2 lata temu rozpoczęto usypywanie symbolicznego kurhanu, upamiętniającego narodowych bohaterów.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.