Drukuj Powrót do artykułu

Święta Katarzyna Sieneńska ze smartfonem

25 kwietnia 2016 | 15:39 | Ks. Ignacy Soler Ⓒ Ⓟ

Sample

T.S. Eliot napisał znane zdanie: Where is the wisdom we have lost in knowledge? Where is the knowledge we have lost in infomation? – Gdzie znaleźć mądrość, którą straciliśmy przez poznanie? Gdzie znaleźć poznanie, które straciliśmy przez informację? Tak, w świecie internetu, gdzie jesteśmy bombardowani przez tak wiele informacji nie mamy czasu, by poznać o co tutaj chodzi, informacja nie przemienia się w poznanie, i kiedy w końcu poznajemy: poznanie nie zmienia się w mądrość. Brakuje przemyślenia świata, by znaleźć sens wydarzeń. Inaczej było w średniowieczu.

 

Święta Katarzyna ze Sieny, włoska tercjarka dominikańska, mistyczka, doktor Kościoła, patronka Europy żyła trzydzieści trzy lata w XIV w., miała jedną pasję: miłość do Chrystusa w Kościele, która przejawiała się przez miłość do jedności Kościoła i do papieża. Kobieta bez większej kultury pozwalała na działanie Ducha Świętego w swoim życiu i potrafiła pisać mnóstwo listów, by osiągnąć swój cel i spełnić swoje pragnienie: powrót papieża z Avignon do Rzymu. Mądrość tej kobiety zachęca nas, byśmy się zastanawiali, jak dobrze wykorzystać środki masowego przekazu, by ciągle głosić piękno Ewangelii.

Mówiąc o teorii przekazywania treści lub dobrego komunikowania trzeba odróżnić trzy elementy ze strony przekaziciela: czytać, przemyśleć, napisać. Czytać – trzeba dużo i długo czytać dobre wybrane książki, strony internetowe, gazety, publikacje. Sądzę, że bardzo ważna sprawa to zdolność do wybierania dobrych książek. Jest tak dużo rzeczy, że powinniśmy bardzo dobrze selekcjonować źródło informacyjne, pozycje warte przeczytania. Wiele osób czyta, ogląda, kupuje, bo wszyscy czytają, kupują, oglądają. Nie wszystko to, co odnosi sukces na rynku buduje nasze człowieczeństwo.

Ostatnio wybrałem z biblioteki publicznej powieść „Dziewczyna z pociągu” Paula Hawkins. Wybrałem to, ponieważ wielu ludzi czytało, i reklama na okładce brzmiała tak: 'Znakomity thriller. Nie mogę się oderwać przez całą noc – Stephen King’. Czytałem 50 pierwszych stron i 5 ostatnich, i już miałem dosyć i wiedziałem prawie wszystko. Nikomu nie polecam tego typu czytania.

Londyn w 2012 r., dziewczyna alkoholiczka porzucona przez męża, widzi jak świat mija, jak w pociągu, kolejne osoby i związki. Brak sensu, brak odniesienia się do Boga, świat pełen pustki bohaterów. Zastanawiam się, co autorka ma w głowie i tysiące czytelników tej powieści. A czy mimo wszystko wynika coś dobrego z tej dziewczyny z pociągu? Tak, można stwierdzić czytając te strony, że bez Boga człowiek nie staje na nogach, we mgłach nieprzytomnych słów da się odkryć tęsknotę za wierną miłością, za stałą rodziną. Z tego, co czytałem wybrałem jedno zdanie: „Dlatego idę na terapię! Może być dziwne, ale i śmieszne. Zawsze uważałem, że fajnie jest być katolikiem, pójść do spowiedzi, zrzucić ciężar z serca i zaczekać, aż ksiądz ci przebaczy, odpuści wszystkie grzechy, oczyści konto” (str. 32). Książka nosi podtytuł: „nie znasz jej, ale ona zna ciebie”, który w moim przypadku trzeba zmienić na „znasz ją, ale ona nie zna ciebie”.

Tak, bez wątpienia trzeba dobrze wybierać to, co czytamy. Potem trzeba przemyśleć. Potrzeba ciszy, refleksji, życia wewnętrznego. Każdy człowiek potrzebuje piętnaście minut dziennie, by przemyśleć sprawę i jeżeli mam wiarę, by to przemyślenie stało się modlitwą. Słowo zewnętrze powinno rozbrzmiewać wewnątrz nas. Zastanawiać się: co ten tekst mówi, jak te słowa przemawiają do mnie, co ja chciałem powiedzieć innym, jak to przekazywać. Teksty, słowa, treść obiektywną przeczytaną trzeba oswajać, czynić, by to należało do mnie: przemyśleć sprawy.

Po trzecie trzeba napisać. Kto opisuje świat, ten go urządzi, trzeba budować narrację. Ratzinger mówiąc o Eucharystii powiedział, że cała tajemnica zawiera się w trzech czynach: słowo, śmierć, zmartwychwstanie. Słowo daje sens, słowo było na początku stworzenia i na początku Eucharystii. Słowo – komunikacja – przekazywanie. Trzeba chwalić dobre artykuły, doceniać wysiłek ludzi mających pozytywną wizję człowieka i świata, dzielić się z innymi radosnymi wiadomościami, kreować środowisko. Jeżeli prawda nie przekazuje się sama, zaprzecza się, ponieważ 'bonum est diffusivum sui’, dobro tak jak prawda z własnej natury komunikuje się. „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię, Ja będę z wami aż do końca świata” – „Euntes in mundum universum et predicate Evangelium omni creaturae”.

Budować mosty zamiast krytykować, używać nowych technologii komunikowania się: internet, wikipedia, youtube, blogi, twitter, facebook, itd, itp. Papież Franciszek daje przykład: jest obecny we wszystkich możliwych sposobach komunikowania się ze światem, a szczególnie z młodzieżą. Ostatnio mówił o tym, że kiedy ktoś ma smartfon, a nie ma zasięgu, jest jak człowiek, który posiada cały świat, ale nie ma Boga w duszy. Po co mi ten cały aparat, jeżeli nie mogę go używać? Po co mi cały świat, jeżeli duszę moją stracę?

Wolność kocham i rozumiem, oddać wolności nie umiem. Tak śpiewali Chłopcy z Placu Broni, a papież Franciszek mówi: „Wolnym jest ten, kto wybiera dobro, który szuka tego, co podoba się Bogu, choć jest to trudne. Nie zadowalajcie się miernotą, „wegetując”, wygodnie siedząc; nie ufajcie tym, którzy odwracają uwagę od prawdziwego bogactwa, którym jesteście wy, mówiąc wam, że życie jest piękne tylko wtedy, gdy macie wiele rzeczy; strzeżcie się tych, którzy chcą, abyście uwierzyli, że znaczycie, gdy przebieracie się za mocnych, jak bohaterowie filmu, albo kiedy ubieracie się zgodnie z najnowszą modą. Wasze szczęście jest bezcenne i nie jest na sprzedaż; to nie aplikacja, którą można pobrać na telefon komórkowy: nawet najnowsza wersja nie pomoże wam stać się wolnymi i wspaniałymi w miłości. Wolność to coś innego”.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.