Sytuacja czasopisma jest stabilna
29 grudnia 2011 | 13:53 | led, aw / pm Ⓒ Ⓟ
„Tygodnik ustabilizował swoją sytuację. Mam nadzieję, że w swojej nowej formule, po czterech latach intensywnych zmian, przetrwa na rynku” – powiedział KAI prezes spółki „Tygodnik Powszechny” Jacek Ślusarczyk.
„Sytuacja czasopisma jest stabilna, równoważy ono koszty i przychody i nie przynosi strat” – dodaje.
Zdaniem Jacka Ślusarczyka sytuacja wydawania prasy w Polsce jest bardzo trudna, widać jak prasa drukowana traci udziały na rynku. „Od 2010 r. Tygodnik ustabilizował swoją sytuację. „Mam nadzieję, że w swojej nowej formule, po czterech latach intensywnych zmian, przetrwa on na rynku” – powiedział Ślusarczyk. Według prezesa Tygodnika Powszechnego uzyskanie stabilności w obliczu tego, co dzieje się na rynku mediów, jest dużym osiągnięciem.
Prezes "TP" podkreśla, że sytuacja, w której teraz znalazł się "Tygodnik" nie jest nowa, ponieważ wcześniej był on samodzielny. „Później pojawił się inwestor, ale nie z powodów komercyjnych, tylko chcący pomóc” – mówi. „Forma darowizny pokazuje rynkowi i opinii publicznej, że inwestycja ITI w Tygodnik była w zasadzie inwestycją pro publico bono” – uważa Ślusarczyk. „Mógł on sprzedać udziały innemu inwestorowi, a nie zrobił tego” – dodaje.
Zapytany o to, czy TP będzie szukał nowego inwestora powiedział: „Będziemy reagować tak, jak będzie tego wymagał rynek, jeżeli będzie taka potrzeba, to będziemy szukać nowych partnerów biznesowych”.
Grupa medialna ITI przekazała Fundacji Tygodnika Powszechnego swoje udziały w "Tygodniku Powszechnym". Przekazanie udziałów nastąpiło w formie darowizny. Grupa ITI stała się partnerem TP w 2007 r.
W październiki b.r. sprzedano 16,4 tys. egzemplarzy czasopisma. Jest to spadek wysokości 7,8 proc. w skali roku.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.


