Drukuj Powrót do artykułu

Szpital domowy

25 listopada 2014 | 10:20 | Tomasz Królak / br Ⓒ Ⓟ

Kraków, stolica Miłosierdzia Bożego i miasto tylu świętych, coraz bardziej staje się symbolem wyuzdania – napisał w specjalnym przesłaniu kard. Stanisław Dziwisz. Modlitewna akcja „Szpital domowy”, która potrwa do 18 grudnia, ma służyć obronie godności i wierności, zagrożonych przez rojące się w tym mieście nocne kluby. Zebrane pieniądze mają zaś wspomóc ludzi wykorzystywanych i poranionych.

Można by pomyśleć, że jest to walka z wiatrakami, bowiem – jak czasami daje się słyszeć – skoro jest popyt, to musi być i podaż, zaś proceder czerpania zysków z ciemnej strony ludzkiej natury jest stary jak świat i na całym świecie znany. „Szpital domowy” jest jednak ideą niezwykle cenną.

Po pierwsze: trudną, nierówną, owszem, heroiczną walkę z całym tym brudnym światem seksualnego rozpasania, niszczącego – o czym zawsze warto przypominać – zarówno „usługodawców”, jak i „usługobiorców”, zainicjowali ludzie młodzi. To właśnie oni swojej wewnętrznej niezgodzie na zło nadali publiczny wyraz, podejmując konkretne działania na rzecz bliźnich. Niewątpliwie budzi to szacunek i nadzieję co do duchowej kondycji młodego pokolenia polskich chrześcijan.

Po drugie: pomysłodawcy „moralnej odnowy Krakowa” idą pod prąd groźnemu społecznemu przyzwyczajeniu do obecności wszystkich tych klubów, agencji, kin czy peep show. Już właściwie zobojętnieliśmy, widząc ich witryny czy ulotki. „Szpitalnicy” tymczasem apelują do naszego zmysłu moralnego, obywatelskiego, a także do zdrowego rozsądku: nie bądźmy obojętni, róbmy coś!

Po trzecie: nie ulega wątpliwości, że, niestety, Kraków nie jest jedynym miejscem wymagającym „Szpitala domowego”. Wierzę więc, że idea moralnej odnowy podjęta przez młodych krakowian będzie zyskiwać sprzymierzeńców i naśladowców w kolejnych miastach. A także – co nie mniej istotne! – że doprowadzi do szerszego namysłu nad zgubnymi skutkami różnych innych, obok nocnych klubów, dziedzin seksbiznesu.

Tomasz Królak

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.