„Szukanie prymasa”

„Nuncjusz Kowalczyk ogłosił wśród biskupów niespotykany w Kościele plebiscyt na prymasa” – czytamy w obszernym artykule „Gazety Wyborczej”. „Czy sam na nim skorzysta?” – pyta Katarzyna Wiśniewska.

Gazeta prezentuje też krótko sylwetki kandydatów na prymasa.

Wiśniewska pisze, że duże szanse na nowego prymasa ma sam nuncjusz Kowalczyk, a także metropolita poznański abp Stanisław Gądecki. Według niej, prymas Glemp będzie forsował kandydaturę swojego przyjaciela, biskupa łowickiego Andrzeja Dziuby. Czytamy też, że część biskupów może wskazać na abp. Głódzia. Gazeta przypomina, że kard. Józef Glemp, na życzenie papieża Benedykta XVI będzie prymasem do 80. roku życia (do grudnia 2009 r.). Jego następcą – na trzy miesiące zostanie abp Henryk Muszyński, metropolita gnieźnieński. Biskupi mają więc wytypować następcę abp. Muszyńskiego.

„Wygląda na to, że nuncjusz chce zbadać nastroje w Episkopacie i faktycznie kierować się sugestiami biskupów. Tym bardziej jeśli to na niego wskażą” – czytamy. Publicysta specjalizujący się w tematyce kościelnej Grzegorz Polak ewentualny wybór abp. Kowalczyka nazywa „bardziej logicznym” niż np. abp. Gądeckiego. – Ze względu na wiek 71-letni nuncjusz nie zostanie już desygnowany do żadnej kardynalskiej metropolii, a […] dla abp. Gądeckiego prymasostwo nie jest szczytem kariery kościelnej – czytamy.

Niewykluczone, że pojawi się jakaś inna kandydatura. Ale chyba nie abp Głódź, bo dopiero co został metropolitą gdańskim – mówi publicysta. W spekulacjach, kogo wskażą biskupi, Wiśniewska zwraca uwagę na wyniki głosowania w marcowych wyborach na przewodniczącego Episkopatu. – Abp Michalik nie jest bez szans. A gdyby biskupi wskazali na bp. Deca lub kogokolwiek sprzyjającego środowisku Radia Maryja, abp Kowalczyk nigdy ich nie przepuści – twierdzi informator „Gazety” – gdański ksiądz, który „chce zachować anonimowość”.

Jak pisze Wiśniewska, prymas nie ma zbyt wielkiej władzy. Ale nowy statut Episkopatu, który wejdzie w życie 7 października, przyznaje mu miejsce w Radzie Stałej Episkopatu. Zaznaczono też jego „honorowe pierwszeństwo” wśród biskupów.