Drukuj Powrót do artykułu

Szwajcaria: biskupi krytykują „wspomaganą śmierć”

07 grudnia 2007 | 19:53 | ts //mam Ⓒ Ⓟ

Katoliccy biskupi Szwajcarii są zaniepokojeni trwającą w kraju debatą na temat „wspomaganej śmierci”. Dlatego tamtejszy episkopat przypomniał, że „nigdy nie da się usprawiedliwić wspomaganego samobójstwa”.

W ostatnim okresie trwa w Szwajcarii ożywiona dyskusja na ten temat. Ze szczególną krytyką spotkała się działalność stowarzyszenia „Dignitas”, którego pracownicy kilka tygodni temu „pomogli” w samobójczej śmierci dwóm Niemcom na parkingu w kantonie Zurych.

Zagadnienie śmierci samobójczej dotyka „sensu i godności życia ludzkiego”, a „stosunek do umierania” należy do podstawowych kwestii „współżycia między ludźmi i tego, na ile ludzkie jest społeczeństw”, podkreślił przewodniczący episkopatu bp Kurt Koch. „Musimy z przykrością stwierdzić, że politycy niemieccy zareagowali na tę sprawę z o wiele większą wrażliwością niż nasi politycy” – dodał. Biskup Bazylei zauważył, że w wyniku reakcji niemieckich „powstało takie zaniepokojenie, iż czujemy się w obowiązku przypomnieć dokument z 2002 roku na temat godnego umierania człowieka”. Dokument ten podkreśla, że „umierający człowiek powinien czuć obok siebie rękę drugiego człowieka, a nie być zabijany jego ręką”.

„Dignitas” (Godność) jest jednym z dwóch szwajcarskich stowarzyszeń, które oferują śmierć na żądanie. Pomoc w samobójstwie jest w Szwajcarii legalna, przy czym miejscowe prawo nie wymaga nawet, aby chętny był śmiertelnie chory. Wystarczy wyrażona chęć rozstania się z tym światem.
Założycielem organizacji jest Ludwig Minelli. Uważa się on za „dobroczyńcę niosącego uwolnienie od upodlającej agonii” i twierdzi, że prawo do wspomaganego samobójstwa jest prawem człowieka. Członków stowarzyszenia kosztuje to niespełna 700 euro, ludzi z ulicy – jak twierdzą poważne źródła w Zurychu – średnio 5 tys. „Dignitas” pomogła w samobójstwie już kilkuset chętnym. Do połowy zeszłego roku w ten sposób zmarło 450 osób. W ciągu ostatnich 10 lat liczba wspomaganych samobójstw wzrosła w Szwajcarii aż dziesięciokrotnie.
„Dignitas” świadczy swoje usługi także obcokrajowcom: wśród 5300 jego członków są ludzie z 52 krajów świata, w tym dwie osoby z Polski. Na 138 osób, którym Minelli w ub. r. pomógł odebrać sobie życie, było 78 Niemców i 12 Brytyjczyków. Oznacza to, że w Europie istnieje turystyka samobójcza.
Eutanazja jest obecnie dopuszczalna prawnie w Holandii, Belgii i amerykańskim stanie Oregon. Szczególna jej odmiana występuje w Szwajcarii, gdzie lekarz może przepisać lek nasenny w dawce śmiertelnej, ale chory musi go przyjąć samodzielnie. W pozostałych krajach eutanazja jest niedozwolona i karana jak zwykłe zabójstwo.
W Holandii eutanazję zalegalizowano początkowo pod warunkiem wyrażenia świadomej zgody przez chorego. Mimo tego zastrzeżenia częste są tam przypadki dokonywania tego „zabiegu” na osobach, które nie są w stanie świadomie o to poprosić, ponieważ są nieprzytomne. Ocenia się, że nawet do 40 proc. zgonów w zakładach psychiatrycznych w tym kraju jest następstwem eutanazji. W 2001 r. ONZ, a następnie Komisja Europejska, skrytykowały holenderskie ustawodawstwo w tej dziedzinie. Mimo to w 2005 r. dopuszczalność eutanazji rozszerzono tam na niemowlęta i dzieci do lat 10.
Od dwóch lat „Dignitas” usiłuje otworzyć filię w Hanowerze. L. Minelli zagroził, że jeśli Niemcy na to się nie zgodzą, złoży skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.