Drukuj Powrót do artykułu

Targi książki: co Kościół może wnieść do UE

06 kwietnia 2002 | 18:01 | im //mr Ⓒ Ⓟ

Co Kościół może wnieść do Unii Europejskiej? – nad tym pytaniem zastanawiali się uczestnicy spotkania „Ksiądz – polityka – Europa” podczas VIII Targów Wydawców Katolickich.

W dyskusji panelowej wziął udział abp Henryk Muszyński, delegat Episkopatu Polski do Komisji Episkopatów Wspólnoty Europejskiej, ks. Prof. Andrzej Szostek rektor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, prof. Jan Kułakowski, były negocjator RP z Unią Europejską i Marek Jurek, poseł na Sejm RP.
Duchowni, jako obywatele, mają prawo a nawet obowiązek interesować się sprawami politycznymi i głosować podczas kolejnych wyborów – podkreślili uczestnicy spotkania. Jednak głównym zadaniem księży jest głoszenie Ewangelii i sprawowanie Mszy św. Wolno im jako obywatelom mieć swoje poglądy polityczne, ale nie mogą wykorzystywać swoich funkcji kościelnych do przekonywania do nich wiernych. Nie mogą też angażować się w działalność jakiegokolwiek stronnictwa politycznego, nie wolno im pełnić funkcji politycznych.
Z drugiej jednak strony, jako duchowni muszą wspomagać wiernych, poprzez formowanie religijne i upowszechnianie katolickiej nauki społecznej, by mogli żyć według zasad ewangelicznych. Ks. Andrzej Szostek podkreślał, że Kościołowi nie wolno wiązać się z instytucjami politycznymi. Polityka nie może ingerować w kompetencje Kościoła i Kościół nie może ingerować w kompetencje polityki. Natomiast może i powinien dbać o ochronę wartości chrześcijańskich. Kościół pełni funkcję krytyczną wobec działań politycznych, jeśli te zmierzają w niewłaściwym z punktu widzenia Ewangelii kierunku. Polityka jest zadaniem świeckich, również tych należących do Kościoła.
Uczestnicy spotkania zastanawiali się, co to znaczy być chrześcijaninem w polityce. Zarówno Jan Kułakowski, jak i Marek Jurek podkreślali, że polityk-chrześcijanin to człowiek, który daje świadectwo wiary swoim życiem politycznym i osobistym. Ma być rzecznikiem ładu chrześcijańskiego: powinien bronić m.in. prawa człowieka do życia czy godności małżeństwa jako związku między mężczyzną i kobietą.
Podczas panelu zastanawiano się także nad potrzebą istnienia partii politycznej z określeniem „chrześcijańska” w nazwie. Jan Kułakowski stwierdził, że bardziej potrzebny jest silny ruch, który uwypukli konieczność wprowadzenia wartości chrześcijańskich do polityki. „Myślę, że słowo 'chrześcijańska’ nie powinno się pojawiać, by nie sugerować, że jedna partia ma monopol na propagowanie tych wartości” – uważa Kułakowski. Również Marek Jurek stwierdził, że takie stronnictwo polityczne nie jest potrzebne. Ważne jest przede wszystkim, by polityczne dążenia narodu osadzone były w chrześcijańskich korzeniach.
W świetle tych wniosków uczestnicy spotkania rozmawiali o rodzących się pytaniach i problemach przy wejściu Polski do Unii Europejskiej i o roli Kościoła katolickiego w procesie jednoczenia się Europy. Na początek zwrócili uwagę, że zarówno Ojciec Święty, jak i Prymas Polski kard. Józef Glemp podkreślają konieczność akcesji naszego kraju do UE. Jest to niewątpliwie szansa dla Polski. Po wejściu do Unii będzie mogła współdecydować o kształcie zjednoczonej Europy.
Ks. Szostek mówił także, że zbyt rzadko przeciwnicy wejścia do UE myślą o konsekwencjach takiej decyzji. – Mówimy dużo o niekorzystnych konsekwencjach wejścia do Unii, ale zapominamy mówić o tym, co stracimy pozostając poza Unią Europejską – powiedział.
Nie znaczy to, że nie ma zjawisk, które powinny niepokoić społeczeństwo polskie. Marek Jurek zwrócił uwagę na zagrożenia z powodu liberalnego stosunku państw członkowskich do aborcji, eutanazji czy związków homoseksualnych. Należy się więc zastanowić na ile te tendencje poszczególnych państw Unii zagrażają Polsce i jak można się przed nimi bronić?
Abp Muszyński zwracał jednak uwagę, że tak naprawdę zmiany w ustawodawstwie polskim zależą tylko od naszego parlamentu. Zwrócił uwagę, że kształt zjednoczonej Europy zależy od wszystkich państw członkowskich.
– Politycy chrześcijańscy parlamentu UE zastanawiają się jakich polityków przyśle Polska – powiedział abp Muszyński. Zdaniem Arcybiskupa, przede wszystkim powinniśmy zastanawiać się w jakim kierunku zmierza nasze ustawodawstwo, uporządkować własne prawo chroniące życie i rodzinę przed wejściem do Unii Europejskiej. Jako przykład podał Słowację, gdzie tamtejszy Episkopat wystąpił do parlamentu z prośbą o zabezpieczenie własnego ustawodawstwa przed niekorzystnymi dla życia zmianami, które mogą płynąć z unijnego parlamentu.
Min. Kułakowski przypomniał, że prawo europejskie jest ograniczone do spraw gospodarczych, politycznych i społecznych. Nie narzuca niczego konstytucjom i systemom prawnym państw członkowskich. – Nie widzę niebezpieczeństwa narzucania nam norm, które nie odpowiadają chrześcijańskim wartościom, jeśli ich ochronę zapewni nasze własne ustawodawstwo – dodał.
Dyskusję przygotowało Wydawnictwo Księży Marianów i Redakcja Pastores z Warszawy.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Drukuj Powrót do artykułu

Targi książki: co Kościół może wnieść do UE

06 kwietnia 2002 | 17:45 | im //mr Ⓒ Ⓟ

Co Kościół może wnieść do Unii Europejskiej? – nad tym pytaniem zastanawiali się uczestnicy spotkania „Ksiądz – polityka – Europa” podczas VIII Targów Wydawców Katolickich.

W dyskusji panelowej wziął udział abp Henryk Muszyński, delegat Episkopatu Polski do Komisji Episkopatów Wspólnoty Europejskiej, ks. Prof. Andrzej Szostek rektor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, prof. Jan Kułakowski, były negocjator RP z Unią Europejską i Marek Jurek, poseł na Sejm RP.
Duchowni, jako obywatele, mają prawo a nawet obowiązek interesować się sprawami politycznymi i głosować podczas kolejnych wyborów – podkreślili uczestnicy spotkania. Jednak głównym zadaniem księży jest głoszenie Ewangelii i sprawowanie Mszy św. Wolno im jako obywatelom mieć swoje poglądy polityczne, ale nie mogą wykorzystywać swoich funkcji kościelnych do przekonywania do nich wiernych. Nie mogą też angażować się w działalność jakiegokolwiek stronnictwa politycznego, nie wolno im pełnić funkcji politycznych.
Z drugiej jednak strony, jako duchowni muszą wspomagać wiernych, poprzez formowanie religijne i upowszechnianie katolickiej nauki społecznej, by mogli żyć według zasad ewangelicznych. Ks. Andrzej Szostek podkreślał, że Kościołowi nie wolno wiązać się z instytucjami politycznymi. Polityka nie może ingerować w kompetencje Kościoła i Kościół nie może ingerować w kompetencje polityki. Natomiast może i powinien dbać o ochronę wartości chrześcijańskich. Kościół pełni funkcję krytyczną wobec działań politycznych, jeśli te zmierzają w niewłaściwym z punktu widzenia Ewangelii kierunku. Polityka jest zadaniem świeckich, również tych należących do Kościoła.
Uczestnicy spotkania zastanawiali się, co to znaczy być chrześcijaninem w polityce. Zarówno Jan Kułakowski, jak i Marek Jurek podkreślali, że polityk-chrześcijanin to człowiek, który daje świadectwo wiary swoim życiem politycznym i osobistym. Ma być rzecznikiem ładu chrześcijańskiego: powinien bronić m.in. prawa człowieka do życia czy godności małżeństwa jako związku między mężczyzną i kobietą.
Podczas panelu zastanawiano się także nad potrzebą istnienia partii politycznej z określeniem „chrześcijańska” w nazwie. Jan Kułakowski stwierdził, że bardziej potrzebny jest silny ruch, który uwypukli konieczność wprowadzenia wartości chrześcijańskich do polityki. „Myślę, że słowo 'chrześcijańska’ nie powinno się pojawiać, by nie sugerować, że jedna partia ma monopol na propagowanie tych wartości” – uważa Kułakowski. Również Marek Jurek stwierdził, że takie stronnictwo polityczne nie jest potrzebne. Ważne jest przede wszystkim, by polityczne dążenia narodu osadzone były w chrześcijańskich korzeniach.
W świetle tych wniosków uczestnicy spotkania rozmawiali o rodzących się pytaniach i problemach przy wejściu Polski do Unii Europejskiej i o roli Kościoła katolickiego w procesie jednoczenia się Europy. Na początek zwrócili uwagę, że zarówno Ojciec Święty, jak i Prymas Polski kard. Józef Glemp podkreślają konieczność akcesji naszego kraju do UE. Jest to niewątpliwie szansa dla Polski. Po wejściu do Unii będzie mogła współdecydować o kształcie zjednoczonej Europy.
Ks. Szostek mówił także, że zbyt rzadko przeciwnicy wejścia do UE myślą o konsekwencjach takiej decyzji. – Mówimy dużo o niekorzystnych konsekwencjach wejścia do Unii, ale zapominamy mówić o tym, co stracimy pozostając poza Unią Europejską – powiedział.
Nie znaczy to, że nie ma zjawisk, które powinny niepokoić społeczeństwo polskie. Marek Jurek zwrócił uwagę na zagrożenia z powodu liberalnego stosunku państw członkowskich do aborcji, eutanazji czy związków homoseksualnych. Należy się więc zastanowić na ile te tendencje poszczególnych państw Unii zagrażają Polsce i jak można się przed nimi bronić?
Abp Muszyński zwracał jednak uwagę, że tak naprawdę zmiany w ustawodawstwie polskim zależą tylko od naszego parlamentu. Zwrócił uwagę, że kształt zjednoczonej Europy zależy od wszystkich państw członkowskich.
– Politycy chrześcijańscy parlamentu UE zastanawiają się jakich polityków przyśle Polska – powiedział abp Muszyński. Zdaniem Arcybiskupa, przede wszystkim powinniśmy zastanawiać się w jakim kierunku zmierza nasze ustawodawstwo, uporządkować własne prawo chroniące życie i rodzinę przed wejściem do Unii Europejskiej. Jako przykład podał Słowację, gdzie tamtejszy Episkopat wystąpił do parlamentu z prośbą o zabezpieczenie własnego ustawodawstwa przed niekorzystnymi dla życia zmianami, które mogą płynąć z unijnego parlamentu.
Min. Kułakowski przypomniał, że prawo europejskie jest ograniczone do spraw gospodarczych, politycznych i społecznych. Nie narzuca niczego konstytucjom i systemom prawnym państw członkowskich. – Nie widzę niebezpieczeństwa narzucania nam norm, które nie odpowiadają chrześcijańskim wartościom, jeśli ich ochronę zapewni nasze własne ustawodawstwo – dodał.
Dyskusję przygotowało Wydawnictwo Księży Marianów i Redakcja Pastores z Warszawy.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.