„Nienawiść ma się dobrze w przestrzeni publicznej”. Towarzystwo Jana Karskiego przypomina list do Marka Edelmana
21 października 2025 | 06:00 | Towarzystwo Jana Karskiego | Nowy Jork Ⓒ Ⓟ
Jan Karski i Marek Edelman | Fot. Archiwum„W sytuacji kiedy w polskiej przestrzeni publicznej Robert Bąkiewicz nawołuje się do używania kos stawianych na sztorc oraz napalmu w celu eliminowania ludzi inaczej myślących eufemistycznie nazywanych chwastami do powyrywania, a parę dni później osobnik wcześniej grożący w internecie śmiercią premierowi polskiego rządu przy pomocy butelki z benzyną podpala wejście do siedziby partii, z której szef gabinetu się wywodzi, wart przypomnienia jest list Jana Karskiego do Marka Edelmana po tym jak na jego domu wymalowano polecenie, aby wynosił się z Polski. Przez 25 lat od tamtego czasu nic się nie zmieniło. Nienawiść ma się dobrze w przestrzeni publicznej i eskaluje. Nie ma na to zgody” – czytamy w przesłanym KAI oświadczeniu Towarzystwa Jana Karskiego.
List do Marka Edelmana
25 III 2000
Drogi i Szlachetny Przyjacielu,
Nasze wspólne miasto Łódź ręką antypolskiej hołoty zaatakowało Cię, mój Przyjacielu Doktorze. Czuje się tak, jak w 1968 r., kiedy do mojej żony Poli Nireńskiej zatelefonował Artur Rubinstein i powiedział: „Dzieje się rzecz straszna. Polacy wypędzają z Polski Polaków”.
Dzieje się rzecz straszna. Polacy piszą na Twoim domu: „Raus”. Polacy powiadają Ci: „Wynocha”. Tobie, jednemu z najgodniejszych Polaków, jakich znam.
Hołota jest wszędzie. Nowoczesne jednak społeczeństwa znajdują w sobie dość determinacji, aby hołotę marginalizować i usuwać w obszar penalizacji. Dotyczy to także hołoty owładniętej ideami antysemityzmu. Z bólem stwierdzam:
W III RP panuje klimat tolerancji i przyzwolenia dla antysemityzmu. I niech mi nikt nie mówi, że jest inaczej. Kto, mając władzę w Polsce, powiada, że pisanie po murach:
„Żydzi do gazu”, „Jude raus”, „Polska dla Polaków” to jedynie niewinne wybryki młodych chuliganów, nie dorasta do elit rządzących w rozumieniu świata Zachodu.
Kto toleruje, ten sprzyja i staje się współodpowiedzialny.
Dramat polega na tym także, że przedstawiciele elit III RP, gdy przyjeżdżają do USA, starają się przekonywać, że antysemityzmu w Polsce nie ma, a problem jest – na złość Polakom – wyolbrzymiany. Taką postawą szkodzą Polsce i jej racji stanu.
Czynią bowiem złudzenie nieszczerości i dwulicowości wobec zachodnich partnerów.
Odpowiedzią prawdziwą i odpowiadającą doświadczeniom Zachodu w postrzeganiu Polski jest stwierdzenie: „W Polsce istnieje antysemityzm”.
Konkluzja taka będzie uprawniona, dopóki cieszyć się będą swoboda działania organizacje siejące nienawiść i pogardę rasową, religijna i narodowościową.
Dopóki będą dostępne publikacje zachęcające do etnicznych czystek, budowania Polski „jednego narodu i jednej religii”, uwłaczające innym ludziom z powodu ich „odmienności”. Dopóki policja nie będzie wykrywać sprawców „niewinnych wybryków”, a sądy skazywać na kary współmierne do ohydy czynów i pozostające w proporcji do kar orzekanych na Zachodzie.
Polska powinna wreszcie zdać swój cywilizacyjny egzamin z radzenia sobie z nienawiścią wewnętrzną, nim się zajmie Haiderem w Austrii. (1)
To, co Cię spotkało, Drogi Doktorze, napawa mnie obrzydzeniem i pogardą dla sprawców; zdumieniem dla bezradności władz Polski wobec sprawców; poczuciem prawdziwej solidarności w Twoim bólu. Masz rację, gdy mówisz: „Dziś piszą, jutro będą zabijać”.
Czy ktoś im przeszkodzi?
Uważamy, że jakikolwiek komentarz jest zbyteczny.
Towarzystwo Jana Karskiego
Przypis.
1. Chodziło o neonazistowskiego polityka austriackiego robiącego karierę na bazie swoich ksenofobicznych i antysemickich poglądów.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.

