Tradycyjna „Żywa szopka“ u krakowskich franciszkanów

W wigilijną noc przy Franciszkańskiej w Krakowie tradycyjnie rusza żywa szopka. Będą zwierzęta z ogrodu zoologicznego i z hodowli Uniwersytetu Rolniczego, ale przede wszystkim będzie wspólne kolędowanie i jasełka w wykonaniu różnych środowisk zaprzyjaźnionych z franciszkanami oraz łamanie się opłatkiem z metropolitą krakowskim.

Na tegoroczną żywą szopkę została specjalnie napisana przez Gretę Leśko Ikona Narodzenia Pańskiego. “Dla pokolenia obrazkowego to nowy kanał przekazu prawdy o przyjściu na świat Odkupiciela” – mówi rzecznik krakowskiej prowincji franciszkanów o. Jan Maria Szewek.

Ale w tym czasie franciszkanie przygotowali dla gości i mieszkańców Krakowa więcej atrakcji, bez względu na pogodę.

W Bazylice będzie można obejrzeć Szopkę krakowską, autorstwa Rodziny Markowskich, największą w dziejach corocznych konkursów, która w przyszłym roku ma być wystawiana w paryskiej katedrze. Ponadto, jak powiedział nam rzecznik “Żywej szopki” br. Marek Kowalcze, bracia pokażą też szopki z krajów Ameryki Południowej i Afryki, gdzie od wielu lat franciszkanie prowadzą swoje misje.

Koordynator „Żywej szopki” brat kleryk Piotr Kantorski poinformował nas, że w tym roku franciszkanie przy okazji wystawiania “Żywej szopki” chcą pomóc borykającym się z niedostatkiem siostrom benedyktynkom z opactwa w Staniątkach.

Dlatego w Auli bł. Jakuba przylegającego do skweru franciszkańskiego będzie można skosztować, przygotowanych według tradycyjnych, klasztornych receptur, ciastek i przetworów, m.in. sałatkę z zielonych pomidorów, brzoskwinie w syropie czy dżemu z aronii i malin.

Pierwszą żywą szopkę zorganizował św. Franciszek z Asyżu w Greccio w 1223 r. Osiem wieków później, w roku 1992, klerycy Wyższego Seminarium Duchownego Franciszkanów w Krakowie zwyczaj ten przeszczepili do Polski. Zakonnicy, tak jak ich założyciel, chcą pokazać prostotę, ubóstwo i pokorę, które towarzyszyły przychodzącemu na świat Chrystusowi.