Treść porozumienia ACTA jest wieloznaczna
24 stycznia 2012 | 09:54 | led / pm Ⓒ Ⓟ
Treść porozumienia ACTA jest dość wieloznaczna, a wiele jej przepisów nie ma charakteru bezwzględnego, a jedynie pozostawia możliwość wprowadzenia pewnej regulacji – mówi KAI dr Elżbieta Czarny–Drożdżejko z Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie.
Jej zdaniem, w zakresie spraw karnych polskie przepisy są już niezwykle represyjne. Ona sama jest za liberalizacją przepisów prawa autorskiego, ale i za pociąganiem do odpowiedzialności osób, ktore dokonują naruszeń tego prawa.
Komentarz jest odpowiedzią na dyskusję dotyczącą umowy ACTA, którą polski rząd ma podpisać 26 stycznia br.
Według dr Czarny-Drożdżejko z Katedry Prawa Mediów Wydziału Nauk Społecznych Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie porozumienie to wpisuje się we współczesną tendencję nadmiernej ochrony praw autorskich, przy bardzo nieprecyzyjnym definiowaniu samego utworu, jako przedmiotu tych praw. „Obecnie istniejąca ochrona tych praw jest nadmierna i daje ich posiadaczom zbyt duże uprawnienia. Oczywiste jest, że państwa, z których pochodzi najwięcej utworów, chcą im zapewnić jak najszerszą ochronę, w tym również w sieci” – uważa dr Czarny–Drożdżejko. „Stąd Stany Zjednoczone tak bardzo naciskają na wprowadzenie coraz to nowych ograniczeń” – dodaje.
Jej zdaniem w zakresie spraw karnych polskie przepisy są już niezwykle represyjne i nie dostrzega ona tutaj możliwości dalszego ich obostrzenia po podpisaniu ACTA. „Na potrzeby procedury karnej w Polsce istnieje możliwość zmuszenia dostawców usług do ujawnienia danych osobowych internatów – usługobiorców” – wyjaśnia dr Czarny–Drożdżejko. Według niej ACTA poszerza możliwości procesowe osób pokrzywdzonych naruszeniem w ramach procedury cywilnej. „Jeśli chodzi o tryb pracy nad tym porozumieniem, to oczywiste jest, że rządzący powinni przeprowadzić konsultacje społeczne” – uważa. Dodaje także, że jednak jak wskazuje historia dotychczas nasze społeczeństwo nie interesowało się szczególnie ograniczeniami wprowadzanymi w zakresie ochrony własności intelektualnej. „Nie ma niestety żadnej społecznej przeciwwagi dla działających we własnym interesie organizacji zbiorowego zarządzania. Stąd pewnie rząd musi być zdziwiony i zaskoczony całą sytuacją, która ma miejsce w dość dotychczas biernym społeczeństwie” – zaznacza.
„Z jednej strony jestem za liberalizacją przepisów prawa autorskiego, ale z drugiej strony uważam, że w przypadku dokonania naruszenia w sieci musi istnieć możliwość pociągnięcia naruszyciela do odpowiedzialności. Jestem przeciwnikiem samowoli i wybujałej 'wolności wypowiedzi’, która często sprowadza się do wypowiadania inwektyw” – podkreśla dr Czarny–Drożdżejko.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.