Triduum Paschalne z kard. Grzegorzem Rysiem: Niedziela Zmartwychwstania
20 kwietnia 2025 | 02:15 | ps | Kraków Ⓒ Ⓟ

Całe Pismo Święte, Stary i Nowy Testament, mówi tylko o tym jednym: o Jezusie Chrystusie, który umarł i zmartwychwstał. I ta obietnica, to wydarzenie Jezusa Chrystusa, który umarł i zmartwychwstał, jest obietnicą skierowaną do nas – pisze kard. Grzegorz Ryś w komentarzu do Ewangelii św. Jana przedstawiającej kobiety i apostołów u pustego grobu.
Ewangelia
A pierwszego dnia po szabacie, bardzo wczesnym rankiem, kiedy jeszcze było ciemno, Maria Magdalena udała się do grobu i zobaczyła kamień odsunięty od grobu. Pobiegła więc, odnalazła Szymona Piotra oraz tego ucznia, którego Jezus miłował, i powiedziała im: Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go położono. Wybiegł przeto Piotr i ów drugi uczeń i spieszyli do grobu. Biegli wpierw razem, ale ów drugi uczeń wyprzedził Piotra i pierwszy przybył do grobu. A kiedy zajrzał do wnętrza, zobaczył leżące tam płótna. Nie wszedł jednak do środka. Potem przybył także Szymon Piotr, który za nim podążał. Wszedł do grobu, zobaczył leżące tam płótna i chustę, którą Jezus miał na głowie; leżała teraz zwinięta nie razem z płótnami, ale oddzielnie na innym miejscu. Dopiero wtedy wszedł do wnętrza także ów drugi uczeń, ten, który pierwszy przybiegł do grobu. Zobaczył wszystko i uwierzył. Dotąd bowiem nie rozumieli Pisma, które mówi o tym, że On miał zmartwychwstać (J 20, 1-9).
Komentarz
Dzisiaj słowo stawia nam przed oczy prawdę o Jezusie Chrystusie zmartwychwstałym. Jeżeli Jezus Chrystus nie zmartwychwstał, mówi św. Paweł, nasza wiara jest pusta (zob. 1 Kor 15, 17).
Jak się zatem rodzi wiara paschalna, jak się rodzi wiara w Jezusa zmartwychwstałego? Przyjrzyjmy się dzisiejszej Ewangelii. Najpierw jest fakt. Tym faktem jest pusty grób. Pusty grób intryguje. Była przy nim Maria Magdalena, poszła tam gnana miłością do Jezusa Chrystusa, kiedy jednak widzi pusty grób, pierwsza myśl, jaka przychodzi jej do głowy, jest taka: „Skradziono ciało Pana”. Gdybyśmy tę Ewangelię czytali dalej, to w tym dwudziestym rozdziale Maria powie to jeszcze dwa razy: „Skradziono ciało Pana”. Sam pusty grób nie daje wiary w Zmartwychwstanie.
Miliony ludzi pielgrzymują do pustego grobu Jezusa w Jerozolimie – wielu z nich wchodzi tam jako niewierzący i wychodzi jako niewierzący. Niemniej na początku wiary paschalnej jest fakt: pusty grób Jezusa.
Kolejny moment rodzenia się tej wiary to słowo. Jan wszedł do pustego grobu za Piotrem: Ujrzał i uwierzył. Dotąd bowiem nie rozumieli jeszcze Pisma, które mówi, że On ma powstać z martwych. Na sposób chrześcijański rozumiem pusty grób wtedy, kiedy mi go objaśnia słowo.
Wszystkie Ewangelie Męki i Zmartwychwstania Pana Jezusa podkreślają ten moment: Jezus objaśnia słowem to, co się stało przez ostatnie dni, objaśnia to całym Pismem. Tak naprawdę całe Pismo, Stary i Nowy Testament, mówi tylko o tym jednym: o Jezusie Chrystusie, który umarł i zmartwychwstał. I ta obietnica, to wydarzenie Jezusa Chrystusa, który umarł i zmartwychwstał, jest obietnicą skierowaną do nas. Całe słowo Boga wypełnia się na Jego osobie i w Jego osobie, na tym wyjątkowym paschalnym wydarzeniu, jakim jest Jego śmierć i Zmartwychwstanie. Jan ujrzał i uwierzył. Dlaczego? Bo zrozumiał Pisma.
W Ewangelii św. Łukasza jest moment, kiedy Jezus spotyka swoich uczniów w Wieczerniku i „otwiera im Pisma”, żeby je rozumieli. W jaki sposób, jakim kluczem otwarł im te Pisma? Powiedział: „Tak jest napisane: Mesjasz będzie cierpiał i trzeciego dnia zmartwychwstanie, w imię Jego głoszone będzie nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom, począwszy od Jerozolimy” (Łk 24,45-47).
To jest drugi moment niesłychanie ważny: Pismo. Nie przeskakujmy w naszym życiu wiary tego etapu. Mamy bardzo wiele zaniedbań do nadrobienia. Wielu ludzi słusznie mówi o nas, o polskim Kościele, że nie sięgamy po słowo, nie czytamy Biblii. Bez Biblii jesteśmy ślepi, bez Biblii nic nie rozumiemy, bez Biblii nie rozumiemy pustego grobu. Jednak proces rodzenia się wiary paschalnej na tym się nie kończy.
To jest przedziwne, bo usłyszeliśmy, przynajmniej o Janie, że ujrzał i uwierzył. Ale kiedy czytamy tę Ewangelię dalej, okazuje się, że Piotr i Jan wrócili do domu. To Maria Magdalena została przy grobie, ona nie chciała odejść i to jej objawił się żyjący Pan – i posłał ją do nich: „Udaj się do moich braci i powiedz im: Wstępuję do Ojca mego i Ojca waszego oraz do Boga mego i Boga waszego – idź, im powiedz!”. W pierwszej chwili nie rozumiemy, dlaczego ona jest do nich posłana, skoro przed chwilą słyszeliśmy: Ujrzał i uwierzył. To po co mu jeszcze to posłannictwo Marii Magdaleny? Po co ją Jezus posyła? On posyła ją do nich z wiadomością, o tym, kim są, kim się stali w wydarzeniu Zmartwychwstania – stali się braćmi. „Idź i powiedz moim braciom” – Jezus nie używał wcześniej słowa „bracia”.
Przywykliśmy do tego słowa, no bo jak się ma mówić w Kościele, jak nie „bracia i siostry”? Ale my jesteśmy braćmi i siostrami w Zmartwychwstaniu Jezusa! To w nim otrzymujemy życie, które jest z Boga. Oni zrozumieli Pisma, ale ta nowina jeszcze nie stworzyła z nich wspólnoty, jeszcze się z nich nie stworzyła rodzina. I to jest dopiero moment, do którego zmierza wiara paschalna: słowo pozwala ci zrozumieć, ale to bycie we wspólnocie pozwala ci doświadczyć życia, które jest od zmartwychwstałego Pana.
Kiedy się mierzymy z tą prawdą o Zmartwychwstaniu, potrzebujemy nie tylko zrozumienia. Nam jest potrzebne doświadczenie, a doświadczenie przychodzi we wspólnocie, która jest wspólnotą miłości. Dlatego w Dziejach Apostolskich Piotr powtarza kilka razy, że Pan nas ustanowił głosicielami, apostołami – i świadkami. Co innego jest być apostołem, który mówi, a co innego jest być świadkiem, który pokazuje sobą prawdę, którą przyniósł. Nam jest potrzebne nie tylko zrozumienie Pisma, nam jest potrzebne doświadczenie życia wiecznego we wspólnocie sióstr i braci, jaką jest Kościół.
Wiara w Zmartwychwstanie nie polega na tym, że każdy z nas siądzie w jakimś kącie z własną Biblią i odkryje, co znaczy, że Pan Jezus zmartwychwstał. A doświadczyłeś tego? A wiesz, na czym życie wieczne polega? Papież Benedykt XVI tak bardzo poważnie i długo pisał o tym, że my właściwie nie mamy doświadczenia życia wiecznego; mówimy ciągle o życiu wiecznym – ale gdzie jest jego doświadczenie?
Głosiłem kiedyś rekolekcje akademickie na KUL-u i korzystając z chwili czasu poprosiłem, żeby mnie zawieziono na teren obozu koncentracyjnego na Majdanku. I tam była niesamowita wystawa poświęcona ludziom, którzy byli więzieni w tym obozie. Wśród nich był pokazany pewien ksiądz, jeden z bardziej znanych duszpasterzy lubelskich okresu przedwojennego. Kiedy trafił tam jako więzień, oczywiście podjęto zaraz starania, żeby go uwolnić. Ale on odpisał tym, którzy się starali go wyciągnąć: „Zostawcie mnie. Ja dopiero tutaj doświadczam życia”. Szokujące zdanie – ale zaraz potem ten ksiądz objaśnia, na czym to prawdziwe życie polega: „Bo obok siebie razem jesteśmy katolicy, protestanci, Żydzi i modlimy się wspólnie do tego samego Boga”. To nie był czas ekumenizmu w Kościele i to nie był jeszcze czas jakiegokolwiek dialogu z niechrześcijanami, ale ten ksiądz miał poczucie, że stało się coś niesamowitego, że mogą razem się modlić ludzie, którzy jeszcze przed chwilą, nawet jak nie byli wobec siebie wrogami, byli sobie obojętni albo unikali się wzajemnie. Do głowy by im nie przyszło, żeby się wspólnie pomodlić. Naraz odkryli jakiś niezwykły wymiar życia: doświadczenie życia z Boga, doświadczenie miłości, która przekracza granice, która obala mury, obala bariery, jest silniejsza niż to, co nas ustawia przeciw sobie, jest silniejsza niż nasze przeciwieństwa. Nie dał się wyciągnąć z obozu koncentracyjnego, bo miał doświadczenie życia wiecznego, które tam było uderzające – w tej miłości między tak różnymi ludźmi, którzy naraz odkryli, że są braćmi.
W Dziejach Apostolskich widzimy potem Piotra, który wędruje do Korneliusza. Tego się tak łatwo słucha, ale do kogo on poszedł? Do rzymskiego oficera, do okupanta, do dowódcy okupacyjnej armii. Poszedł mu głosić Jezusa Chrystusa, a potem zobaczył, jak Duch Święty zstępuje na tego Rzymianina i na cały jego dom, i zrozumiał, że to jest miejsce, które jest Kościołem. To są momenty, kiedy się objawia życie z Boga, kiedy się objawia taka miłość. Nie mamy innego doświadczenia życia wiecznego. Ciałem Chrystusa jest Kościół. Rozumienie mamy ze słowa, ale doświadczenie żyjącego, zmartwychwstałego Pana mamy z Kościoła.
***
Komentarze do Ewangelii zaczerpnięte z serii: Klucze do Ewangelii autorstwa Kardynała Grzegorza Rysia – Wydawnictwo M
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.