Drukuj Powrót do artykułu

Trzeba się wyrzec natarczywej bezbożności

25 grudnia 2012 | 17:08 | eg Ⓒ Ⓟ

"Trzeba się wyrzec coraz bardziej natarczywej bezbożności i własnych żądz, rozumnie, sprawiedliwie i pobożnie żyjąc na tym świecie” – mówił bp Piotr Libera podczas Mszy św. w Boże Narodzenie. Przewodniczył jej w parafii bł. ks. Jerzego Popiełuszki w Nunie.

W homilii głosił, że od początku dziejów ludzie okazują niewdzięczność Stwórcy, chcą być „jak bogowie”, zrywają z Nim przymierze, mają swoje pomysły na urządzenie świata, wolną wolę przekształcają w samowolę. Wiele ideologii tylko w XX w. próbowało usunąć z życia ludzkości Dekalog i Ewangelię. Podkreślał jednak, że pomimo tylu niewierności Bóg zaskakuje ludzi swoją Miłością.

„Bóg daje nam Światło – swojego Syna, który rodzi się pośród nas jako płaczące dziecko, niemowlę. Ten Boski paradoks jest tak wielki, że znaleźli się i wciąż znajdują się tacy, którzy wołają i piszą, że to niemożliwe, że Jezus `może był prorokiem, może filozofem, może kimś w rodzaju terapeuty, ale Bogiem-człowiekiem? Nieskończony, absolutny Bóg miałby stać się aż tak konkretny?`. Ileż takich artykułów ukazało się także w świątecznych wydaniach `Polityki` czy `Newsweeka`” – zwracał uwagę hierarcha.

Bp Libera stwierdził, że mimo tych tekstów i programów zachęcających wprost do niewiary, mimo postępującego zeświecczenia, ludzie wciąż niosą w sobie jakieś „przeczucie nieskończoności, przeczucie Boga”. To przeczucie wywołuje w nich czasem zwykły odruch ludzkiej dobroci, czasem niezwykłe świadectwo świętości, na przykład takie, jakie zostawił bł. ks. Jerzy Popiełuszko, patron parafii w Nunie. Zaznaczył także, że wspólnota parafialna w Nunie jako jedyna w diecezji nosi jego imię.

Przypomniał, że sam także, podobnie jak ks. Popiełuszko, był żołnierzem specjalnej jednostki wojskowej dla kleryków w Bartoszycach. W tym „wojsku generała Jaruzelskiego” przyszli księża nie mieli łatwego życia. Próbowano ich „indoktrynować, poddawać systematycznej ateizacji, zabraniano wspólnej modlitwy, dręczono przeróżnymi, bezsensownymi ćwiczeniami”. Bł. ks. Popiełuszko właśnie w wojsku stracił zdrowie.

„Szczególnie smutnym dniem w jednostce w Bartoszycach była Wigilia, z dala od rodziny, od seminarium, gdy nie można było przeżyć tak naprawdę po chrześcijańsku wieczerzy, a potem pójść ze wszystkimi na Pasterkę. Często staliśmy wtedy na warcie. I ciekawa rzecz, wielu moich kolegów wspomina tę Bożonarodzeniową noc na warcie w Bartoszycach nad zmarzniętą rzeką Łyną jako radosne przeżycie. Młody żołnierz-kleryk uświadamiał sobie bowiem w tym momencie, jak bardzo upodabnia się do betlejemskich pasterzy, strzegących swoich stad na polach pod Betlejem i witających Zbawiciela przychodzącego na świat. Mógł wtedy już bez przeszkód rozmawiać z Jezusem, odmawiać różaniec, biec myślami do rodzinnego domu” – wspominał ordynariusz płocki.

„Dlaczego Betlejem i Nazaret, a potem Kana Galilejska, Tabor, Wieczernik, Ogrójec i Golgota nie miałyby być światłami, rozświetlającymi ludzkie drogi aż do końca czasów; światłami, które sprawdziły się w życiu tysięcy, milionów ludzi – kobiet i mężczyzn, zwyczajnych i wielkich, sławnych i ukrytych w codzienności swojego życia? – pytał wiernych. – Nasze drogi są już rozświetlone. Teraz tylko trzeba się nimi udać, wyrzekając się tej całej coraz bardziej natarczywej bezbożności i własnych żądz, rozumnie, sprawiedliwie i pobożnie żyjąc na tym świecie” – prosił biskup płocki.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.