Uczucia religijne obraża nie tylko ten, kto tego chce
30 października 2012 | 07:28 | KAI / pm Ⓒ Ⓟ
Przestępstwo obrazy uczuć religijnych popełnia nie tylko ten, kto chce tego dokonać, ale także ten, kto ma świadomość, że może do niego dojść – uznał Sąd Najwyższy.
Sąd Najwyższy odpowiedział w ten sposób na pytanie prawne, jakie w maju br. zadał Sąd Okręgowy w Gdańsku, rozpatrując apelację sprawy Adama Darskiego ps. „Nergal”. Lider zespołu Behemoth został oskarżony m.in. o podarcie podczas koncertu Pisma Świętego. Darski nazwał je „kłamliwą księgą”, a Kościół katolicki – „największą zbrodniczą sektą”.
Gdański sąd odroczył sprawę Darskiego, uniewinnionego w sądzie pierwszej instancji, do czasu uzyskania odpowiedzi od SN. Teraz wyznaczy termin jej rozpatrzenia.
Sprawa rozpatrywana jest w świetle art. 196 Kodeksu karnego, który stanowi, że kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo do 2 lat więzienia.
Sąd Okręgowy w Gdańsku spytał Sąd Najwyższy, czy taki czyn można popełnić tylko w „zamiarze bezpośrednim” (tzn. gdy sprawca chce popełnić przestępstwo), czy również w „zamiarze ewentualnym” (gdy sprawca przewiduje możliwość przestępstwa i ma tego świadomość).
Darski podarł Pismo Święte w 2007 r. podczas koncertu w Gdyni. W 2010 r. gdyńska prokuratura rejonowa oskarżyła muzyka z art. 196 Kk. Śledztwo zostało wszczęte po doniesieniach kilku posłów PiS oraz Ryszarda Nowaka z Ogólnopolskiego Komitetu Obrony przed Sektami i Przemocą.
W 2011 r. Sąd Rejonowy w Gdyni uniewinnił Darskiego, uznając podarcie Pisma Świętego za „swoistą formę sztuki”. Oświadczył też, że „nie zamierza wyznaczać żadnych granic dla wolności wypowiedzi, wolności artystycznej i religijnej”.
Ryszard Nowak i prokuratura wnieśli o apelację wyroku. Sąd Okręgowy uznał, że Sąd Najwyższy powinien ustalić, czy do przestępstwa obrazy uczuć religijnych dochodzi tylko, gdy sprawca działa „z zamiarem bezpośrednim” (tak głosił wyrok Sądu Rejonowego), czy także wtedy, gdy działa „z zamiarem ewentualnym” (tak wnoszono w apelacji).
W dzisiejszym komunikacie Sądu Najwyższego po rozpoznaniu sprawy czytamy: „Przestępstwo określone w art. 196 k.k. popełnia ten, kto swoim zamiarem bezpośrednim lub ewentualnym obejmuje wszystkie znamiona tego występku”.
SN uznał tym samym, że przestępstwo obrazy uczuć religijnych można popełnić i w zamiarze bezpośrednim, i ewentualnym – przy wyczerpaniu wszystkich znamion czynu z art. 196. SN zaznaczył, że odpowiedź na pytanie „nie skutkuje określonym rozstrzygnięciem sprawy przez sąd odwoławczy”.
W uzasadnieniu uchwały sędzia SN Tomasz Artymiuk przypomniał, że z konstytucji i międzynarodowych konwencji wynika ochrona prawna z jednej strony wolności sumienia i wyznania, a z drugiej – wolności wypowiedzi i swobody artystycznej. Jak powiedział: „Nie sposób wykazać, by którejś z tych wartości przyznać prymat nad inną”.
Według Sądu Najwyższego gdański Sąd Okręgowy musi odpowiedzieć, czy w tej sprawie przekroczono granice wolności słowa i wypowiedzi artystycznej, gdyż „dopóki istnieje art. 196, istnieją takie granice”.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.