Ukradzione zdjęcia Benedykta XVI
08 marca 2013 | 11:37 | ps (KAI Rzym) / pm Ⓒ Ⓟ
Ukradzione zdjęcia – tak włoski dziennik „Corriere della Sera” pisze o fotografiach przedstawiających Benedykta XVI na spacerze po ogrodach w Castel Gandolfo.
Wiele tytułów krytykuje publikację magazynu „Chi”, zamieszczając jednocześnie zdjęcia jego okładki. Widać na niej Benedykta XVI, wspartego na lasce, ubranego w białą sutannę, kurtkę, szalik i czapkę z daszkiem, spacerującego w towarzystwie swego sekretarza, abp. Georga Gänsweina.
Wszystkie włoskie gazety piszą o kardynałach amerykańskich, którzy powoli stają się bohaterami medialnymi konklawe 2013. Wspomniany dziennik mediolański pisze, że „Amerykanie rzucają wyzwanie, aby został wybrany ich kardynał”. Rzeczywiście, coraz częściej pisze się o arcybiskupie Nowego Jorku, kard. Timothym Dolanie, arcybiskupie Bostonu, kard. Seanie O’Malleyu oraz arcybiskupie Waszyngtonu, kard. Donaldzie Wuerlu.
Jednak ostrożni w prognozach są watykaniści. Marco Tosatti przypomina na portalu Vatican Insider słowa uczestnika czterech konklawe (1958-1978), kard. Giuseppe Siri, który miał powiedzieć: „Il Papa si fa in conclave” (Papieżem staje się na konklawe), to znaczy, że dopiero klauzura konklawe jest czasem wybierania papieża, a wcześniejsze spekulacje nie mają sensu.
Tosatti podkreśla, że z debat, rozmów, wymiany informacji – nawet jeśli byłyby one znane dziennikarzom – nie wynikają żadne preferencje: „To, co widzimy, przypomina synod biskupów: wiele wystąpień, z pewnością pożytecznych dla wymiany idei, wiele informacji. I tak jak podczas synodów, brakuje ukonkretnienia, bo ono może nastąpić tylko przy drzwiach zamkniętych, z dala od hałasu, spekulacji, wywiadów, niepokoju, presji i zakłóceń. Gdy będą sami, tylko oni (…) przed swym sumieniem”.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.