Drukuj Powrót do artykułu

Unia Europejska silna czy krucha? – debata na Festiwalu Katolickiej Nauki Społecznej

28 września 2022 | 09:59 | lk | Warszawa Ⓒ Ⓟ

Sample Fot. Sara Kurfeß / Unsplash

W Unii Europejskiej nie ma już idealizmu, to dziś bardziej miejsce brutalnej gry interesów. A jeśli zamiast struktury pomocniczej dla państw, UE staje się strukturą ideologiczną, to ostatecznie się osłabia. Pytanie tylko, w którym momencie to pęknie – mówił ks. prof. Piotr Mazurkiewicz podczas debaty europejskiej w ramach Festiwalu Katolickiej Nauki Społecznej w Warszawie.

Podczas debaty eksperckiej „Silna czy krucha – jaka jest Unia Europejska?” prelegenci rozmawiali o wierności wartościom wspólnoty w kontekście przemian społecznych i gospodarczych. Debatujący szukali odpowiedzi m.in. na pytanie o to, jakimi wartościami kieruje się współcześnie UE. Jaka jest współczesna strategia dobra wspólnego? W jaki sposób zminimalizować skutki wojny? Dlaczego zapomnieliśmy o solidarności i integralności?

Prof. Tomasz G. Grosse, politolog, wykładowca na Wydziale Nauk Politycznych i Studiów Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego, we wprowadzeniu do debaty wskazywał na wciąż istotny i wpływający na rzeczywistość w Unii Europejskiej, w tym na postrzeganie kolejnych wewnątrzunijnych kryzysów, podział na Europę Zachodnią i Środkowo-Wschodnią.

Jego zdaniem, kluczowa dla postrzegania przyszłości Unii jest integracja państw Europy Środkowo-Wschodniej. Paradoksalnie, zauważył, kolejne kryzysy w UE będą ten proces wzmacniać. – Być może bez kryzysów to by się nie udało, ale kryzysy będą potężne, a Europa Zachodnia nie będzie pomagać Europie Wschodniej, nie tylko ze względu na praworządność, ale też sytuację fiskalną. Europa, którą znamy z funduszy spójności, odejdzie do historii. Solidarności między tymi dwoma Europami w wymiarze finansowym nie będzie – powiedział.

Europa Środkowo-Wschodnia – kontynuował – zostanie w związku z tym pozostawiona sama sobie, bo poszczególne państwa nie będą w stanie udźwignąć kosztów kryzysu, w który właśnie teraz wchodzimy. To wymusi integrację w Europie Środkowej.

Zjawisko, z którym prelegent wiąże nadzieję, dotyczyć ma natomiast przyszłej roli Polski w Europie. – Polska, która jest odsądzana od czci i wiary, że łamie wartości europejskie, moim zdaniem stanie się źródłem wartości – powiedział. – Już w tej chwili widzimy, w jaki sposób Polacy w trakcie konfliktu ukraińskiego demonstrują przywiązanie do wartości. To już zostało docenione. Uważam, że ten proces się pogłębi w nadchodzących latach.

„Jest szansa, aby zrealizować marzenie św. Jana Pawła II, że wejście Europy Środkowej do Unii Europejskiej zmieni Europę Zachodnią. Póki co, to się nie realizuje. Europa Zachodnia zmienia nas. Ale jest szansa, że te kryzysy odwrócą tę tendencję. Jest jeden warunek: Polska tego nie zrobi. Jeżeli mamy ratować Europę Zachodnią również od strony wartości europejskich, to najpierw musi nastąpić integracja Europy Środkowo-Wschodniej. Jak się często mówi, że droga dla Ukrainy do Unii Europejskiej wiedzie przez integrację Europy Środkowo-Wschodniej, np. poprzez Trójmorze, tak samo uważam, że wzmocnienie Europy Środkowej i wyznaczenie w niej nowych standardów integracji regionalnej wiedzie do uzdrowienia całego projektu europejskiego” – podsumował prelegent.

Ks. prof. Piotr Mazurkiewicz, politolog z UKSW zauważył, że towarzyszący procesom integracji idealizm Unii Europejskiej to dziś już ułuda, gdyż Unia Europejska to miejsce brutalnej gry interesów poszczególnych państw. Brutalność tej polityki „ubiera się w hasła moralne i powoduje niezdolność do zrozumienia tego, co tam się dzieje”.

– Przy czym nie chodzi o to, że UE jest miejscem uprawiania bardziej brutalnej polityki niż to ma miejsce gdzie indziej. Chodzi o to, że Unia nie zmienia natury polityki. W związku z tym, za sprawą UE nie przenosimy się w czas końca historii, tylko polityka toczy się i każde z państw musi zabiegać o własne interesy, ale też dostrzegając, że niektórych interesów lepiej się broni w grupach państw a być może nawet w ramach całej struktury unijnej – mówił ks. prof. Mazurkiewicz.

Niektóre z tych interesów są nie do zrealizowania, jeśli będziemy je traktować wyłącznie z egoistycznej perspektywy danego państwa. Przykładem jest sytuacja w Ukrainie. – Ukraina sama z siebie nie jest w stanie się obronić. Pomagając Ukrainie, myślimy też o naszym własnym bezpieczeństwie w Europie Środkowo-Wschodniej – zaznaczył.

Prelegent, nawiązując do dominacji niemieckiej w Unii Europejskiej, powołał się na słowa Roberta Schumana, że „Niemcy są za duże na Europę”. Potrzebny jest proces integracji po to, żeby spacyfikować Niemcy i uniemożliwić ich dominację w Europie. Projekt europejski w znaczeniu pokoju w Europie o tyle ma sens, o ile jest sposobem na uniknięcie niemieckiej dominacji – dodał ks. Mazurkiewicz.

Politolog przypomniał, że w systemach pogańskich religia oraz państwo były zjednoczone w stanowieniu prawa moralnego. Chrześcijaństwo natomiast wprowadziło dualizm polityczny: pozbawiło władzę państwową kompetencji w sprawach religii i moralności. – To jest istotą europejskich wartości. A gdy patrzymy dziś na politykę unijną, to UE podobnie jak niektóre państwa członkowskie rości sobie prawo do bycia autorytetem moralnym, tzn. do produkowania wzorców moralności, które należy wymuszać na państwach członkowskich i na społeczeństwach europejskich. W ten sposób wracamy do świata pogańskiego – stwierdził ks. prof. Mazurkiewicz.

Przypominając m.in., że polem takiego działania był i jest nadal konflikt o zwiększenie ochrony prawa do życia nienarodzonych, prelegent zastanawiał się, czy z tego wyłania się Unia słaba czy silna. – Przede wszystkim jest to Unia konfliktów, bo sprawy religii czy moralności wzbudzają duże emocje. Jeśli Unia staje się, zamiast struktury pomocniczej w stosunku do państw członkowskich, strukturą ideologiczną, to tym samym ostatecznie się osłabia. Pytanie tylko, w którym momencie to pęknie – zakończył ks. prof. Mazurkiewicz.

Eurodeputowany PiS do Parlamentu Europejskiego prof. Ryszard Legutko, odpowiadając na pytanie o relacje między Europą a Rosją w kontekście agresji tego państwa na Ukrainie, stwierdził, że Europa Zachodnia od dłuższego czasu była nastawiona prorosyjsko, a jeśli gdzieś zaistniało nastawienie antyputinowskie, to raczej w Stanach Zjednoczonych, a nie w UE.

Ponadto, dodał, Unia od początku miała tendencje do pouczania nowych państw członkowskich, co odczuła także Polska. – Unia jest konstrukcją zachodnioeuropejską i jest rządzona przez Europę Zachodnią. My wchodziliśmy do Unii jako ci słabsi, mieliśmy się uczyć, i tak już pozostało. Bo jeśli ktoś wchodzi do Unii i sam siebie uznaje za słabszego, to potem bardzo trudno to zmienić – mówił. Jego zdaniem, po zachodniej stronie silne nadal są tendencje do porozumienia z Rosją, bez której istnienia zachodnioeuropejskie elity nie wyobrażają sobie rzeczywistości politycznej na Starym Kontynencie.

– Stan naturalny to stan akomodacji czy porozumienia, bo to jest korzystne i gospodarczo, i polityczne, a poza tym korzystne z punktu widzenia tej mentalności. Rosję się lubi i podziwia. Rosja jest duża, silna i nie zniknie. Natomiast Ukraina może istnieć lub nie istnieć. Może być większa lub mniejsza. A jeśli to, że będzie mniejsza, może doprowadzić do stabilizacji w Europie, to trzeba działać w tym kierunku. To jest sposób myślenia Europy Zachodniej – mówił europoseł PiS.

Publicysta Agaton Koziński wskazywał na nierówne traktowanie przez ciała kierownicze UE państw starej Unii oraz nowych krajów członkowskich. Przytaczał przykłady niesprawiedliwego podejścia do polityki finansowej Litwy, której w ostatniej chwili odmówiono wejścia do strefy euro za minimalne uchybienia w poziomie inflacji, oraz Francji, której uszło na sucho przekroczenie limitów deficytu budżetowego.

Jego zdaniem, tak wybiórcze traktowanie zasad odnosi się także do Polski, a wystarczających dowodów dostarcza tu konflikt o stan praworządności w Polsce i odmowę wypłaty Polsce środków w ramach Krajowego Planu Odbudowy. Unią Europejską rządzi dziś zatem bardziej zasada interesu jednostek (poszczególnych państw lub ich sojuszy) a mniej jest ogólnoeuropejskiej jedności interesów.

Festiwal Katolickiej Nauki Społecznej odbywa się już po raz szósty. Głównym celem wydarzenia jest propagowanie nauczania społecznego Kościoła wśród osób aktywnie uczestniczących w życiu samorządowym i gospodarczym. Jednym z patronów medialnych jest Katolicka Agencja Informacyjna.

Wydarzenie gromadzi ekspertów katolickiej nauki społecznej, przedsiębiorców, przedstawicieli świata nauki, samorządu i Kościoła. Jest to wyjątkowa okazja do wymiany myśli i doświadczeń osób aktywnie uczestniczących w życiu samorządowym, gospodarczym oraz obszarach ekonomii społecznej i edukacji.

Podczas wieczornej gali pierwszego dnia Festiwalu odbędzie się także uroczysta gala, podczas której zostanie wręczona nagroda Bonum et Lucrum (Dobro i Zysk) i wyróżnienie najlepszej publikacji z zakresu KNS.

Zaplanowano także praktyczne warsztaty, organizowane w oparciu o wiedzę poruszaną podczas debat. Wypracowane wspólnie rozwiązania dla konkretnych zagadnień społecznych zostaną przedstawione Radzie ds. Społecznych KEP, władzom parlamentarnym i samorządowym.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.