Drukuj Powrót do artykułu

30. urodziny pierwszego „dziecka z probówki”

23 lipca 2008 | 12:49 | ml [KAI Rzym] / Ⓒ Ⓟ

25 lipca Louise Brown, pierwsze „dziecko z probówki” skończy 30 lat. Z tej okazji odbyło się w Rzymie sympozjum.

Sympozjum zorganizowała z inicjatywy podsekretarza w ministerstwie pracy, zdrowia i polityki socjalnej, senator Eugenia Roccella. Obszerne sprawozdaniem z obrad przynosi w dzisiejszym wydaniu „L’Osservatore Romano”.
Watykański dziennik podziela wyrażone na tym forum zastrzeżenia i niepokoje, o czym świadczy sam tytuł relacji: „Nieprzystosowane dzieci wszechmocy nauki”.

„Rewolucja, jaką zapoczątkowało sztuczne zapłodnienie, bardziej jeszcze aniżeli nowością w dziedzinie nauki i technologii, stała się 'prawdziwą cezurą w dziejach ludzkości, ponieważ po raz pierwszy istota ludzka poczęta została bez relacji fizycznej: z punktu widzenia symboliki, urzeczywistniał się tym samym mit życia, stworzonego przez człowieka’”, pisze „L’Osservatore Romano”, cytując opinię sen. Roccelli. Po czym od siebie dziennik dodaje: „przeniesienie poczęcia poza ciało kobiety spowodowało i nadal powoduje ogromne zmiany jeśli chodzi o relacje między mężczyzną i kobietą oraz między rodzicami i dziećmi. W ciągu minionych 30 lat relacje te stały się coraz bardziej złożone: dziś bowiem za dzieckiem urodzonym w probówce stać może nawet sześcioro rodziców, licząc matki i ojców biologicznych i socjalnych”.

Watykański dziennik podkreśla, że za mało mówi się o „międzynarodowym handlu gamet żeńskich”, który wielokrotnie zasługuje na określenie „technorabunku owocytów” ze szkodą dla kobiet krajów rozwijających się i biednych (o czym mówiła w Rzymie Josephine Quintavalle, założycielka brytyjskiego ruchu Comment on Reproductive Ethics). Niemal zupełnie przemilcza się też „fizyczne i psychiczne trudności, jakie mają dzieci narodzone w probówce”.

Nawiązując na koniec do wypowiedzi profesora Francesco D’Agostino, honorowego przewodniczącego włoskiego komitetu bioetyki, którego zdaniem „technika nie jest w żadnym razie neutralna”, „L’Osservatore Romano” przypomina, że „to nie silny potrzebuje prawa, lecz słaby: tylko wtedy można mówić o prawie, kiedy stoi ono po stronie słabszych”. „Oto najlepsza zachęta do refleksji z okazji 30. urodzin Louise Brown” – konkluduje watykański dziennik.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.