Drukuj Powrót do artykułu

W 1939 r. miała powstać filmowa superprodukcja o św. Andrzeju Boboli

21 sierpnia 2025 | 17:44 | jw | Warszawa Ⓒ Ⓟ

Sample Fot. BP KEP, edycja: Hubert Szczypek (KAI)

Jeden z najbardziej popularnych polskich świętych, Andrzej Bobola, nie doczekał się do tej pory filmu fabularnego na swój temat. Taki film był jednak planowany, i to z wielkim rozmachem, tuż przed wojną – pisze portal poświęcony męczennikowi andrzejbobola.info. Przygotowania zaczęły się w sierpniu 1939 r. na Polesiu, a premiera była planowana na 1940 r.

Miała to być – mówiąc dzisiejszym językiem – superprodukcja. Grać miały ówczesne gwiazdy – w świętego miał się wcielić Kazimierz Junosza-Stępowski, a ks. Piotra Skargę miał zagrać Ludwik Solski. Prasa z sierpniu 1939 r. zapowiadała dzieło jako wielki film historyczny.

Pomysł wyszedł od jezuitów. Zarys scenariusza przygotował o. Józef Warszawski SJ. Później pałeczkę przejął znany poeta Konstanty Ildefons Gałczyński. Niestety, efekt jego pracy nie spodobał się zakonnikom oraz nie znalazł uznania w oczach kierownictwa studia filmowego Polskiej Agencji Telegraficznej, która miało kręcić film.

Pismo „Prosto z mostu”, którego publicystą był Gałczyński, opublikowało w styczniu 1939 r.  obszerne fragmenty scenariusza Gałczyńskiego. Ten utwór trudno znaleźć w zbiorach dzieł autora „Teatrzyku Zielona Gęś” i „Pieśni o Żołnierzach z Westerplatte”. Tekst jest ciekawy i bardzo oryginalny. Znalazły się w nim sceny realistyczne, ale też oniryczne i symboliczne.

Później prace nad filmem przejęło Polskie Towarzystwo Filmowe „Kohorta”. Tym razem wstępny szkic o. Warszawskiego wziął na warsztat pisarz Adam Grzymała-Siedlecki. Fragmenty opublikował w maju 1939 roku jezuicki „Przegląd Powszechny”, dodając w notce redakcyjnej, że przedsięwzięcie „przechodziło różne koleje, by obecnie zarysować się jako sprawa niedalekiej już przyszłości, o ile oczywiście nie zajdą jakieś nowe, nieprzewidziane przeszkody”.

Niestety, przeszkody zaszły, bo kilka miesięcy później na Polskę napadły Niemcy i Związek Sowiecki.

Do dzisiaj nie powstał żaden film o świętym Andrzeju Boboli. Jest kilka filmów dokumentalnych, niekiedy z fragmentami fabularyzowanymi (np. „Duszochwat” i „Terrorysta od Pana Boga – Św. Andrzej Bobola” w reżyserii Krzysztofa Żurowskiego oraz „Niezłomny patron Polski” Edyty Szostek), ale brakuje filmu pełnometrażowego lub serialu.

„Może teraz wreszcie nadeszła pora na superprodukcję? Jedno jest pewne – dzieje świętego Andrzeja, te za życia i te po śmierci, dostarczają aż nadto materiału na scenariusz” – czytamy na portalu poświęconym męczennikowi.

 

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.