W ciągu 20 lat cztery miliony sierot w Kongu
29 listopada 2016 | 08:30 | RV / bd Ⓒ Ⓟ
W Demokratycznej Republice Konga w ciągu minionych dwóch dekad aż 4 mln dzieci straciło przynajmniej jedno z rodziców w wyniku przemocy szerzącej się w tym afrykańskim kraju. Wciąż bardzo trudna jest tam sytuacja humanitarna spowodowana wybuchem w 1998 r. kolejnej wojny domowej i ciągłym brakiem stabilizacji politycznej.
Spowodowało to znaczny wzrost liczby dzieci ulicy oraz przyłączanie ich do band kryminalnych. Wskazuje na to włoska organizacja „Przyjaciele dzieci”, od lat realizująca w tym kraju projekty pomocowe skierowane na najmłodszych.
Członkowie tej organizacji zauważają, że problem milionów sierot pozbawionych jakiejkolwiek pomocy ze strony rodziny jest w tym kraju przemilczany. Tylko w stołecznej Kinszasie mówi się o ponad 10 tys. dzieci ulicy. Stąd też działania „Przyjaciół dzieci” nastawione na zapewnienie im wyżywienia i dachu nad głową, a przede wszystkim dostępu do edukacji. Nieletni trafiający pod opiekę wolontariuszy korzystają też z pomocy psychologów, ponieważ niejednokrotnie padli ofiarą wykorzystywania seksualnego, handlu ludźmi czy byli zmuszani do walki.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.