Drukuj Powrót do artykułu

W Malezji nadal niespokojnie

15 stycznia 2010 | 13:42 | kg (KAI/RV) / maz Ⓒ Ⓟ

Sytuacja mniejszości religijnych w Malezji budzi zaniepokojenie międzynarodowej opinii publicznej. Fala ataków na chrześcijańskie miejsca kultu, związana z używaniem przez niemuzułmanów słowa „Allah”, rozchodzi się też na inne wyznania.

Agencje odnotowały we wtorek obrzucenie kamieniami świątyni sikhijskiej w stołecznym Kuala Lumpur. Na szczęście są jedynie nieznaczne szkody materialne.

Tymczasem biuro prawnicze reprezentujące chrześcijan w sporze z rządem o Allacha zostało splądrowane przez nieznanych sprawców. Zdaniem przedstawiciela kancelarii, włamanie wyglądało na próbę zastraszenia adwokatów.

Z kolei cytowany przez agencję Fides ks. Paolo Nicelli, islamolog i znawca problematyki malezyjskiej, uważa, że głównym problemem w tym kraju jest sprzeczność natury prawnej. Z jednej strony islam jest tam religią państwową, a z drugiej konstytucja gwarantuje wolność wyznania. W związku z tym owa swoboda sumienia może być ograniczana przez państwo, zwłaszcza gdy chodzi o głoszenie innych doktryn religijnych wśród muzułmanów.

Dlatego, zdaniem włoskiego misjonarza, sytuację chrześcijan w Malezji należy uznać nie tyle za prześladowanie, co dyskryminację. Ujawnia się to m.in. w traktowaniu niemuzułmanów jako obywateli drugiej kategorii, bez szans np. na karierę urzędniczą. Obowiązuje tam też zakaz wstępu dla obcych misjonarzy, a liczba święceń kapłańskich jest odgórnie ograniczana.

Problemem jest również malezyjski wymiar sprawiedliwości, gdzie obowiązują dwojakiego rodzaju trybunały: cywilne i islamskie. Te pierwsze w rozstrzyganiu skarg chrześcijan często uznają się za niekompetentne w sprawach religijnych, a drugie dotyczą wyłącznie muzułmanów. I tak powstaje błędne koło – zaznacza ks. Nicelli.

Solidarność z chrześcijanami w Malezji wyraziła również m.in. Światowa Rada Kościołów (ŚRK). O głębokim zatroskaniu i smutku z powodu ostatnich wydarzeń zapewnił Kościoły w tym kraju sekretarz generalny Rady Olav Fykse Tveit. Za „bardzo niepokojące” uznał kontrowersje, „zrodzone przez małą grupę muzułmanów”. Nawiązując do używania przez niemuzułmanów słowa „Allah”, autor listu przypomniał, że „chrześcijanie w krajach o większości muzułmańskiej, łącznie z pobliską Indonezją, przez całe wieki posługiwali się tym słowem w odniesieniu do Boga”.

Sekretarz generalny wyraził nadzieję, że „zarówno rząd, jak i społeczeństwo obywatelskie podejmą natychmiastowe działania, aby rozwiązać konflikt oraz uniknąć nowych przejawów wrogości i narastania przemocy”. Wyraził też zadowolenie, iż „wielu przywódców i organizacji islamskich potępiło publicznie te czyny, popełnione bezmyślnie przez małą grupkę ludzi”.

Chrześcijanie stanowią niespełna 10 proc. mieszkańców Malezji, podczas gdy muzułmanów jest ok. 48 proc. Większość niemuzułmanów to ludność pochodzenia indyjskiego i chińskiego.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.