Drukuj Powrót do artykułu

„W Polsce zapłodnienie in vitro można oceniać tylko etycznie”

24 marca 2010 | 19:00 | lk / kw Ⓒ Ⓟ

W Polsce brak regulacji prawnych co do zapłodnienia in vitro i manipulacji genetycznych na zarodkach, ich stosowanie można oceniać tylko z etycznego punktu widzenia – stwierdził 24 marca prof. Włodzimierz Wróbel.

Karnista z Uniwersytetu Jagiellońskiego był jednym z gości warszawskiego sympozjum „Dylematy etyczne w praktyce lekarskiej – czy lekarz może tworzyć i niszczyć ludzkie embriony”.

Spotkanie z udziałem bioetyków i znawców prawa bioetycznego z Polski i USA odbyło się w Pałacu Kultury i Nauki w przeddzień krajowej konferencji internistów polskich. Organizatorem sympozjum był portal „Medycyna Praktyczna”, Towarzystwo Internistów Polskich i Naczelna Izba Lekarska.

Prof. Włodzimierz Wróbel z Katedry Prawa Karnego UJ mówił o tym, na co pozwala polskie prawo w kwestiach bioetycznych. Brak prawnych regulacji dotyczących problematyki zapłodnienia in vitro oraz pozyskiwania komórek macierzystych z ludzkich embrionów nazwał „czarną dziurą” polskiego systemu prawnego.

Debata bioetyczna jest w Polsce już od wielu lat uwikłana w spory polityczne dotyczące ustawowego kompromisu aborcyjnego – uznał Wróbel. Na skutek braku regulacji prawnych w kwestii manipulacji genetycznych, działanie takie można obecnie oceniać tylko „w perspektywie zasad etycznych” obowiązujących lekarzy i naukowców. Przypomniał, że embrion ludzki podlega jednak ochronie prawnej – mówi o tym treść Konstytucji RP oraz art. 1 ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczania ciąży z 1993 r. Zgodnie z zapisem, „prawo do życia podlega ochronie, w tym również w fazie prenatalnej”. – Sporne są natomiast granice tej ochrony, jej intensywność i sposób rozstrzygania sytuacji kolizyjnych – stwierdził prof. Wróbel.

Wróbel przypomniał, że nie ma w Polsce zakazu tworzenia zarodków zapasowych, ani stosowania procedury in vitro – bez względu na jej cel. Dopuszczalne jest więc tworzenie embrionów np. w celach naukowych lub terapeutycznych. – Nie istnieje też zakaz macierzyństwa zastępczego, choć niektórzy dopatrują się w nim znamion przestępstwa handlu ludźmi – stwierdził. Nie ma też zakazu manipulacji genetycznych na komórkach rozrodczych, w tym klonowania oraz tworzenia hybryd ludzko-zwierzęcych. Prawo nie zakazuje także komercyjnego wykorzystywania komórek rozrodczych. – Nie ma nawet sankcji karnych za niszczenie zarodków, choć działanie takie może być przedmiotem postępowania dyscyplinarnego wobec osób, której się tym zajmują – zastrzegł prawnik.

Prof. Christopher Hook z Mayo Clinic w Rochester omówił zagadnienie zapłodnienia in vitro oraz pozyskiwania komórek macierzystych od zarodków w Stanach Zjednoczonych. Przypomniał, że zarodek ludzki jest definiowany w sposób jednoznaczny jako istota ludzka, dlatego powinien podlegać takim samym prawom, jakie regulują badania z udziałem ludzi.

Rozwój istoty ludzkiej zaczyna się od chwili zapłodnienia: powstają wtedy komórki wysoce wyspecjalizowane i jeszcze o wielu możliwościach, stanowiące jednak początek każdej istoty ludzkiej – argumentował prof. Hook.

W USA leczenie niepłodności jest słabo uregulowane prawnie, czego wynikiem jest zbyt duża liczba zamrożonych embrionów. Tylko nieliczne z nich będą kiedykolwiek wykorzystane w badaniach, nie jest więc prawdopodobne, że staną się źródłem komórek macierzystych potrzebnych do leczenia milionów ludzi, którym taka terapia mogłaby pomóc – wyjaśniał bioetyk.

Wykorzystanie „nadliczbowych” embrionów do pozyskania komórek macierzystych jest nieetyczne – podkreślił Hook. Nigdy nie będzie wystarczającym źródłem komórek potrzebnych do celów terapeutycznych i często staje się źródłem cierpienia rodziców, którzy zdecydowali się na zapłodnienie in vitro. Podał, że według szacunkowych danych na całym świecie jest zamrożonych 400-500 tys. embrionów, które są wynikiem ubocznym stosowania metody zapłodnienia in vitro i miałyby być wykorzystane w przyszłości.

„Decyzje, jakie rodzice muszą podjąć w związku z losem zamrożonych embrionów, w tym zgoda na ich zniszczenie, są wyjątkowo trudne, nierzadko osoby te zmieniają zdanie” – podkreślił prof. Hook.

Z kolei ks. dr Tad Pacholczyk z Narodowego Centrum Bioetyki Katolickiej w Filadelfii mówił o dylematach moralnych dotyczących pozyskiwania komórek macierzystych oraz alternatywnych źródłach tych komórek. Jego zdaniem w debacie etycznej kluczowe jest pytanie o status ludzkiego embrionu w świetle prawa. Przypomniał, że w Konstytucji Stanów Zjednoczonych stwierdza się równość stworzenia wszystkich istot ludzkich. – Powstaje pytanie, kto ma decydować, od jakiego momentu można uznać, że mamy równe prawa – mówił.

Zdaniem ks. Pacholczyka, nawet jeśli zabicie jednego embrionu i pozyskanie z niego komórek macierzystych pozwoliłoby na wyleczenie całej ludzkości z gnębiących ją chorób, to czyn ten byłby nieetyczny. Podkreślił, że także w przyszłym rozwoju biomedycyny imperatywy etyczne muszą być uwzględniane.

W opinii ks. dr hab. Mariana Machinka z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego, embrion – jako pierwsza faza rozwoju człowieka – ma takie same prawa do ochrony przed instrumentalnym wykorzystaniem w nauce jak istota dorosła. Argumentował, że statusu embrionu nie zmienia fakt, że stał się on „nadliczbowym”, tzn. nie został wykorzystany w procedurze zapłodnienia in vitro. – Szacunek dla ludzkiej godności nie jest zależny od stanu zdrowia, wieku czy też celów, jakie z jego egzystencją wiąże otoczenie – podkreślił.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.