Walczą o przyznanie dziecku poczętemu statusu osoby

Już w 32 stanach USA wolontariusze podejmują inicjatywy w batalii o przyjęcie ustaw chroniących prawa poczętych dzieci – poinformowała chrześcijańska organizacja Personhood USA.

Organizacja ta doprowadziła do tego, że w 2008 roku mieszkańcy Kolorado głosowali nad zmianą statusu prawnego embrionów. Według założeń projektu ustawy mającej znowelizować stanową konstytucję, nienarodzone dziecko, również to powołane do istnienia metodą „in vitro”, jest osobą ludzką. Mieszkańcy Kolorado odrzucili jednak propozycję rozszerzenia dotychczasowego pojęcia osoby tak, by objąć nim ludzką istotę od chwili poczęcia.

Personalistycznemu podejściu do dziecka sprzeciwia się gwałtownie amerykańska organizacja proaborcyjna Planned Parenthood.

Obecnie Personhood USA skupia około 40 tysięcy lokalnych wolontariuszy działających w organizacjach pro-life na terenie 32 stanów, wspierających różnorakie inicjatywy ustawodawcze w obronie dzieci nienarodzonych. „Nasza organizacja daje nową nadzieję dla nienarodzonych, co jest ekscytujące i motywujące. Takiej inspiracji i zachęty wśród obrońców życia nie było od lat” – podkreśla Brenda Macmenamin z Personhood Florida.

Celem organizacji w 2010 roku jest zainicjowanie ustaw antyaborcyjnych we wszystkich 50 stanach. Zamierza także coraz więcej mówić o problemie aborcji wśród zwykłych Amerykanów – zapowiada jeden z twórców ruchu Keith Mason.

Działacze Personhood USA mają nadzieję, że uda im się wykorzystać w zmaganiach prawnych tzw. lukę Blackmuna. Ma ona związek z zastrzeżeniem, jakie wniósł sędzia Sądu Najwyższego Harry Blackmun w uzasadnieniem decyzji z 1973 roku w sprawie Roe przeciw Wade, legalizującej w USA „przerywanie ciąży”.
Sędzia zauważył, że gdyby uznano, iż dziecko poczęte jest osobą, wtedy upadłyby argumenty za aborcją. W orzeczeniu sprzed 36 laty mówi się, że płód jest w pełni człowiekiem, ale dzieciom nienarodzonym odmawia się przyznania praw właściwych dla osoby ludzkiej.