Drukuj Powrót do artykułu

Warszawa: co dalej z Traktatem?

13 czerwca 2005 | 20:47 | pb //mr Ⓒ Ⓟ

Traktat konstytucyjny Unii Europejskiej upadł, czeka nas praca nad nowym – mówili uczestnicy panelu „Dokąd zmierza Europa?”, jaki odbył się w Warszawie. Traktat nie jest martwy, potrzebujemy tylko czasu, by od nowa zbudować konsensus – ripostował Elmar Brok, przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych Parlamentu Europejskiego.

Jego zdaniem można np. zrezygnować w traktacie z nazwy „konstytucyjny”. Wyjaśnił też, że w pracach nad traktatem nie było możliwe umieszczenie w nim zapisu o chrześcijańskich korzeniach kontynentu, gdyż konieczny byłby wówczas kompromis z krajami o innej tradycji prawnej.
Mam dobrą wiadomość: po przegranych referendach we Francji i Holandii nikt w Polsce nie będzie musiał umierać za Niceę – żartował Stephan Raabe z Fundacji Konrada Adenauera, która zorganizowała dyskusję razem z Instytutem Spraw Publicznych. Jego dyrektor prof. Lena Kolarska-Bobińska zauważyła, że wyniki wspomnianych referendów można uznać zarówno za znak kryzysu projektu integracji europejskiej, za porażkę samego traktatu konstytucyjnego lub za zwycięstwo demokracji, polegające na tym, że do tej pory w sprawach europejskich decydowały elity polityczne, a obecnie do głosu doszli obywatele.

Zdaniem Elmara Broka rządy państw członkowskich UE nie potrafią wyjaśnić społeczeństwom korzyści płynących z Unii. Dlatego konieczny jest dialog z obywatelami. Należy im wytłumaczyć, że UE nie jest częścią globalizacji, lecz odpowiedzią na globalizację. – Patrząc z Waszyngtonu wszystkie państwa Unii są małe. Tylko razem mogą być silne i naprawdę suwerenne – tłumaczył niemiecki chadek. Przywołał słowa prezydenta George’a Busha, że tylko zjednoczona Europa będzie partnerem dla USA. Przestrzegł zarazem, że Europa już dawno nie jest centrum świata, które przeniosło się nad Pacyfik, nad którym leżą USA, Chiny, Japonia i Rosja.

Według Broka nie było możliwe umieszczenie w traktacie zapisu o chrześcijańskich korzeniach Europy, gdyż konieczny był kompromis z krajami o innej tradycji prawnej, jak Francja i Belgia. Jednak, zdaniem Broka, Karta Praw Podstawowych, będąca częścią traktatu, zawiera wszystko, co chrześcijaństwo przedstawia jako obraz osoby ludzkiej.

Polemizował z nim prof. Roman Kuźniar, dyrektor Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, dla którego część aksjologiczna traktatu jest wyraźnym regresem nawet w stosunku do Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka. Podkreślił on, że bez traktatu konstytucyjnego Unia będzie działać, ale gorzej, gdyż pogrąży się w egoizmach i partykularyzmach narodowych, choć dotąd była na nie lekarstwem. – Traktat mamy z głowy, bo Francuzi i Holendrzy raczej nie będą chcieli zmienić zdania. Ten traktat mogą ekshumować jedynie ci, którzy go pogrzebali. Potrzebnych jest 25 ratyfikacji i ani jedna mniej. – przekonywał Kuźniar. Według niego czeka nas praca nad nowym traktatem, ale już nie drogą demokratyczną, jak było w przypadku Konwentu, który przygotował projekt traktatu konstytucyjnego, ale na konferencji międzyrządowej.

Wtórował mu Bronisław Komorowski z Platformy Obywatelskiej, który zaznaczył, że traktat nie jest wart europejskiej czy narodowej żałoby, ani jego porażka – radości. – Znajdziemy inny projekt, który pogłębiłby proces integracji europejskiej, co leży w interesie wszystkich państw członkowskich Unii – zapewnił polityk i wyjaśnił, że traktat konstytucyjny był jednym z pomysłów na tę integrację, ale nie jedynym. – To co się zdarzyło we Francji i Holandii oznacza jego definitywne nie-wejście w życie. Poniósł porażkę proces gwałtownego przyspieszenia procesu integracyjnego – ocenił Komorowski. Stwierdził zarazem, że nie ma powodu do straszenia społeczeństw UE, że nastąpiło gwałtowne załamanie integracji. Trzeba jedynie znaleźć inne rozwiązanie, wyrażone innym językiem. Może to być nowy traktat albo poszerzenie traktatu nicejskiego o niektóre dobre elementy projektu traktatu konstytucyjnego.

Również europoseł Prawa i Sprawiedliwości Konrad Szymański podkreślił, że traktat konstytucyjny nie stanowi być albo nie być UE, bo i bez niego „w Unii jest życie”, jako że ma ona dużo instrumentów pozwalających jej na prowadzenie bieżącej polityki. Odrzucenie tego dokumentu może natomiast stać się szansą na zwrot w polityce integracyjnej. – Traktat w obecnej formie nie może wejść w życie – zastrzegł Szymański.

Polityk PiS sprzeciwił się jednocześnie utożsamianiu poparcia dla traktatu konstytucyjnego z poparciem dla samej integracji europejskiej. Wątpliwości co do traktatu uważa się za sprzeciw wobec integracji – to nieuczciwe intelektualnie – stwierdził eurodeputowany PiS.

Nie mówcie, że traktat konstytucyjne jest skończony – apelował Elmar Brok i wyjaśnił, że przyjęło go już 52 proc. mieszkańców UE. Poza tym, gdy nie odrzuci go więcej niż pięć państw członkowskich, wówczas zbiorą się szefowie państw i będą próbowali znaleźć wyjście z impasu. W odpowiedzi Bronisław Komorowski przestrzegł jednocześnie przed „manipulacją wprowadzoną kuchennymi drzwiami”, za jaką uznałby ewentualną „propozycję «mędrców»” przyjętą „przy niepełnej świadomości społecznej”.

Broka poparł natomiast prof. Zdzisław Najder z Klubu Weimarskiego, wzywając do kontynuowania procesu ratyfikacji traktatu. Tłumaczył, że dalsze referenda w pozostałych krajach będą częścią debaty nad tym, co zrobić z traktatem. – Nie można kapitulować przed dwoma państwami. Poza tym nie życzę sobie, żeby jakiś „żabojad”, który nie lubi Chiraca, za mnie decydował. Sam chcę zdecydować – przekonywał Najder.

Przedstawił też swoją wizję Unii: solidarnej – opartej nie tylko na czystym rachunku ekonomicznym; spoistej – zacieśniającej integrację polityczną, zwłaszcza w dziedzinie spraw zagranicznych i bezpieczeństwa; nie zamkniętej na kraje z naszego kręgu kulturowego; pozwalającej kontynuować, umacniać i strzec tożsamość narodową w państwach członkowskich.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.