Warszawa: doroczne spotkanie wspólnot, ruchów i stowarzyszeń katolickich
15 listopada 2013 | 23:36 | iś Ⓒ Ⓟ
Nic, nawet prześladowania czy męczeństwo nie może człowiekowi odebrać wiary w Chrystusa. Widzimy to wyraźnie wpatrując się w męczenników. Jedyną osobą, która może sprawić, że się Boga wyprę, jestem ja sam – powiedział bp Tadeusz Pikus podczas corocznej Mszy świętej wspólnot, ruchów i stowarzyszeń katolickich archidiecezji warszawskiej, która odbyła się dziś w warszawskim sanktuarium św. Andrzeja Boboli na ul. Rakowieckiej.
W homilii warszawski biskup pomocniczy przypomniał zgromadzonym Chrystusowe wezwanie, aby czuwać i być uważnym nie tylko na swoje sprawy, ale także na sprawy drugiego człowieka, co jest szczególnie ważne we wspólnocie – Bóg przychodzi do wszystkich ludzi, posyła do nich swoich uczniów i apostołów aby głosili, że Królestwo Boże jest bliskie. Stanowimy jedną rodzinę, rodzinę dzieci Bożych. To Chrystus nas gromadzi we wspólnotach i stowarzyszeniach.
Bp Pikus zaznaczył, że Chrystusowa nauka często wydaje nam się trudna, ale że była taka także dla apostołów. Przypomniał słowa Jezusa o tym, że Jego ciało jest chlebem a krew napojem, które wywołały zgorszenie wśród Jemu współczesnych. Wielu uczniów właśnie wtedy Go opuściło. A Jezus zwrócił się do apostołów ze słowami: czy i wy chcecie odejść? Odpowiedział Mu Piotr: Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego.
– Te słowa nie były zrozumiałe dla apostołów, ale oni wiedzieli, że z ich słuchania rodzi się wiara i nie odeszli – mówił biskup. – My też w chwilach, kiedy dopada nas zwątpienie, kiedy nauka Jezusa wydaje się zbyt wymagająca, trwajmy przy Nim ze względu na ufność i wiarę.
Biskup pomocniczy apelował też, by nie zrażać się porażkami i potknięciami, ale by pamiętać, że chwile słabości zdarzały się także apostołom. Przypomniał, że sam Piotr, mimo szczerej chęci, zaparł się swojego Mistrza.
– Z naszą wiarą jest podobnie, nosimy ją i zdejmujemy jak za ciasną koszulę, kiedy zaczyna nas uwierać. Starajmy się nosić naszą wiarę jak skórę, a więc na stałe i na trwałe. Choć, jak pokazuje historia patrona tego sanktuarium, św. Andrzeja Boboli, nawet skórę można z człowieka zedrzeć, ale jeśli będzie zakochany w Chrystusie, nie zaprze się Go. Wiara to więcej niż nasza skóra – to nasza tożsamość. Nikt i nic nie może nam jej odebrać. Mówi o tym św. Paweł: Nikt i nic nie może nas odłączyć od miłości Chrystusowej. Jedyną osobą, która może podjąć decyzję o wyparciu się Boga jestem ja sam.
W dalszej części homilii bp Pikus zastanawiał się, co przemieniło serca apostołów, że z ludzi zalęknionych i niezdolnych do wierności i głoszenia światu Ewangelii stali się odważnymi świadkami Dobrej Nowiny. Przypomniał, że kiedy zalęknieni apostołowie ukrywali się w wieczerniku, Bóg posłał do nich Ducha Pocieszyciela, który dał im siłę potrzebną do dawania świadectwa.
– Nikt bez pomocy Ducha Świętego nie ma siły by być odważnym świadkiem. Dlatego prośmy Boga, by zesłał Go i na nas tu zgromadzonych – zakończył hierarcha.
We Mszy świętej wzięło udział 500 osób z różnych wspólnot i stowarzyszeń archidiecezji warszawskiej, m. in. z Rycerstwa Niepokalanej, wspólnoty charyzmatycznej Woda Życia, wspólnoty Krwi Chrystusa, Duszpasterstwa Akademickiego DĄB, ruchu Światło-Życie i Ruchu Rodzin Nazaretańskich. Po Mszy świętej na uczestników czekała agapa.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.