Drukuj Powrót do artykułu

Warszawa: msza żałobna za gen. Chruściela „Montera”

30 lipca 2004 | 13:51 | im //per Ⓒ Ⓟ

Przyszła godzina sprawiedliwości – powiedział abp Sławoj Leszek Głódź podczas mszy św. żałobnej w katedrze polowej Wojska Polskiego za gen. Antoniego Chruściela „Montera” i jego małżonkę Walerię. Prochy generała, który zmarł na emigracji, zostały przywiezione do Polski 28 lipca.

Biskup polowy Wojska Polskiego przewodniczył Eucharystii, którą koncelebrował biskup Bronisław Dembowski, dawny żołnierz AK, uczestnik Powstania Warszawskiego. W modlitwie uczestniczyli przedstawiciele ordynariatu polowego Kościoła ewangelicko-augsburskiego oraz prawosławnego.

– *Jak ptaki wracają do ojczystych gniazd bohaterowie* – mówił abp Głódź. – Wracają, bo mają prawo pod ojczystym niebem oczekiwać na zmartwychwstanie.

Arcybiskup przypomniał innych żołnierzy, generałów i dowódców, których prochy po latach zostały przywiezione do Polski. Dziękował Bogu, że nadeszła chwila sprawiedliwości i gen. Chruściel mógł wrócić do kraju, którego bramy były dla niego przez lata zamknięte. Zwrócił uwagę, że pogrzeb generała „Montera” odbywa się na dwa dni przed 60. rocznicą wybuchu Powstania Warszawskiego, podczas którego generał odegrał znaczącą rolę.

On je rozpoczął i zakończył. – To on stoi na czele tego heroicznego zrywu wolności – mówił abp Głódź. – Każdy z was związał się z generałem na dobre i na złe na 63 dni powstania – zwrócił się do obecnych na mszy powstańców. Przypomniał, że po ostatniej defiladzie przed gen. Chruścielem dla części żołnierzy rozpoczęła się tułaczka na emigracji, dla innych lata upokorzeń i zniewag w kraju, za którego wolność walczyli.

Biskup polowy WP przypomniał opinie powstańców Warszawy o gen. Chruścielu, którego ich zdaniem cechowała dzielna postawa, hart ducha, zimna krew i zdecydowana wola. – Generał „Monter” był jednym z tych sprawiedliwych wśród narodów, którzy swoim życiem realizują ewangeliczny wzór – powiedział arcybiskup. Przypomniał też słowa generała „Montera”, które skierował do swoich żołnierzy: „Brak mi słów zachwytu dla waszego męstwa i odwagi”.

*W mszy św. żałobnej uczestniczyli* przedstawiciele rządu, miasta stołecznego Warszawy, Sejmu i Senatu oraz Wojska Polskiego. Licznie przybyły Poczty Sztandarowe, harcerze oraz uczestnicy Powstania Warszawskiego. W Eucharystii uczestniczyły też córki gen. Chruściela: Wanda i Jadwiga. Prochy gen. Chruściela i jego żony Walerii zostaną przeniesione na wojskowy cmentarz na Powązkach.

– Ta uroczystość znaczy dla nas bardzo dużo, bo gen. Chruściel był jednym z najważniejszych i najlepszych dowódców – powiedział dziennikarzom Tadeusz Budziak, jeden z powstańców Warszawy, który mieszka na stałe w Australii i przyjechał do Polski specjalnie na obchody 60. rocznicy Powstania Warszawskiego. – My, jako spadkobiercy mamy obowiązek przyjść tu i oddać mu ostatnią posługę.

*Gen. Chruściel po śmierci* w 1960 roku został pochowany w Waszyngtonie. Z inicjatywy Polonii amerykańskiej jego szczątki przeniesione zostały następnie do sanktuarium w Doleystown w Pensylwanii, zwanego amerykańską Częstochową. Grób żony generała, Walerii Chruściel, znajdował się na cmentarzu Saint Charles w Farmingsdale koło Nowego Jorku.

W 2001 r. Związek Powstańców Warszawskich zaproponował sprowadzenie do Polski prochów dowódcy Powstania Warszawskiego. Kombatanci przedstawili tę ideę mieszkającym w USA córkom generała. Wspólnie uzgodniono wówczas, że właściwym momentem na zorganizowanie uroczystości pogrzebowych będzie 60. rocznica Powstania Warszawskiego.

Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych w imieniu władz Polski podjął działania zmierzające do zorganizowania uroczystości pogrzebowych. We współpracy z Kancelarią Prezesa Rady Ministrów, Ministerstwem Spraw Zagranicznych oraz konsulatem polskim w Nowym Jorku zorganizowana została ekshumacja oraz transport prochów.

*Gen. Antoni Chruściel*, ps. „Monter”, urodził się 16 czerwca 1895 r. we wsi Gniewczyna Łańcucka, w powiecie przeworskim. Był synem rolnika, wójta gminy. W 1914 r. wstąpił do Legionu Wschodniego. Od grudnia 1918 r. służył w Wojsku Polskim jako dowódca 5. kompanii 14. pułku piechoty. Jednocześnie od 1920 r. studiował na Wydziale Prawa Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie i po otrzymaniu absolutorium został przeniesiony do Korpusu Kadetów Nr 1 we Lwowie. Dowodził tam kolejno 2. 3. i 4. kompanią.

Od września 1931 r. był wykładowcą, a od kwietnia 1932 r. kierownikiem kursu w Centrum Wyszkolenia Piechoty w Rembertowie. W kampanii wrześniowej 1939 r. był dowódcą 82. pułku piechoty Strzelców Syberyjskich. Wzięty do niewoli po kapitulacji twierdzy w Modlinie i osadzony w obozie jenieckim w Działdowie, pod koniec października został zwolniony. Od maja 1941 r. był komendantem Okręgu Warszawa-Miasto ZWZ – później samodzielnego Okręgu Warszawa AK. Rozkazem Naczelnego Wodza z 10 sierpnia 1942 r. został mianowany pułkownikiem służby stałej.

W Powstaniu Warszawskim był dowódcą całości walczących sił. Awansowany został do stopnia generała brygady rozkazem Naczelnego Wodza z 14 września 1944 r. „za wybitne dowodzenie i przykład osobistego męstwa w walkach o Warszawę”. Od 20 września 1944 r. dowodził nowo utworzonym Warszawskim Korpusem AK.

Po kapitulacji oddziałów powstańczych przebywał w oflagu Langwasser koło Norymbergii, a od lutego 1945 w obozie Colditz koło Lipska, gdzie w maju uwolniły go oddziały US Army. Po kapitulacji Niemiec objął w Londynie stanowisko II zastępcy Szefa Sztabu Głównego Polskich Sił Zbrojnych, następnie był Inspektorem Komisji Likwidacyjnej Polskich Sił Zbrojnych. Po demobilizacji oddziałów polskich w 1948 r. pozostał na emigracji w Londynie.

Decyzją komunistycznej Rady Ministrów z 26 września 1946 r. został pozbawiony obywatelstwa polskiego, co uniemożliwiło mu planowany powrót do kraju (decyzję tę uchyliła Rada Państwa PRL 11 lat po jego śmierci, 23 listopada 1971 r., nie ogłaszając tego publicznie). Od 1956 r. przebywał w Waszyngtonie, gdzie pracował w biurze adwokackim, potem jako tłumacz. Zmarł 30 listopada 1960 r. w Waszyngtonie.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.