Warszawa: odsłonięto tablicę upamiętniającą Grzegorza Przemyka
14 maja 2012 | 20:41 | gp Ⓒ Ⓟ
Dzisiaj zwycięzcą jest Grzesio, a nie jego oprawcy, którzy nie zostali osądzeni przez ludzki wymiar sprawiedliwości, ale będą osądzeni przez Boga – powiedział ks. prałat Bogdan Bartołd podczas Mszy św. za Grzegorza Przemyka i jego matkę, poetkę Barbarę Sadowską. Liturgia sprawowana była 14 maja w archikatedrze warszawskiej po ceremonii odsłonięcia tablicy upamiętniającej młodego poetę. Mieści się ona na budynku przy ul. Jezuickiej 1/3, w pobliżu dawnego komisariatu MO, gdzie młody poeta został skatowany.
W homilii wygłoszonej podczas Mszy św. odprawionej pod przewodnictwem ks. infułata Jana Sikorskiego, ks. Bartołd w ciepłych słowach mówił o wrażliwości poetyckiej Grzegorza Przemyka, który mimo bardzo młodego wieku był już autorem tomiku wierszy. Przytoczył opinię ks. Jana Twardowskiego, który ocenił, że „jego poezja ma dobrą duszę i szlachetną wrażliwość”, a każdy, kto ją pozna, będzie chciał zostać przyjacielem młodego poety.
Kaznodzieja, w roku gdy zamordowano Grzegorza Przemyka kleryk seminarium warszawskiego, przytoczył słowa celebransa, ks. Sikorskiego, wówczas ojca duchownego, który powiedział kandydatom do kapłaństwa: „Nie martwcie się, z tej śmierci będzie owoc. Pan Bóg nie zabiera, a przyjmuje”.
„Co dzisiaj robią nasi ukochani poeci pani Basia i Grzesio" – zastanawiał się ks. Bartołd. "Może teraz, gdy my się za nich modlimy, urządzili naszemu Ojcu Niebieskiemu koncert poezji? Pani Basia deklamuje swoje wiersze, a jej syn Grzesio wygrywa Bogu na gitarze albo na lutni najpiękniejsze melodie” – mówił.
Przed Mszą w pobliżu katedry ojciec poety Leopold Przemyk wraz z prezydent Warszawy Hanną Gronkiewicz-Waltz odsłonił tablicę upamiętniającą swego syna. Tablicę poświęcił ks. infułat Sikorski w asyście ks. Bartołda.
W przemówieniu mec. Andrzej Zalewski z ubolewaniem mówił, że sprawcy zbrodni nie zostali osądzeni, a on jeszcze dzisiaj spotyka na korytarzach sądowych ludzi, którzy sądzili niewinnych ludzi.
W uroczystości uczestniczył Cezary Filozof, bohaterski kolega Grzegorza Przemyka, który nie opuścił go w drodze na komisariat.
Zbrodnia na Grzegorzu Przemyku poruszyła w stanie wojennym całą Polskę, stając się jednym z symboli PRL-owskiego bezprawia. Grzegorz, syn opozycyjnej poetki Barbary Sadowskiej, absolwent Liceum im. Frycza Modrzewskiego, został zatrzymany 12 maja 1983 na Placu Zamkowym w Warszawie, kiedy wraz z kolegami świętował maturę. Został pobity przez trzech funkcjonariuszy w pobliskim komisariacie MO przy ul. Jezuickiej. Zmarł w szpitalu po dwóch dniach w wyniku ciężkich urazów jamy brzusznej. 19 maja 1983 Mszę św. w jego intencji odprawił w kościele św. Stanisława Kostki na Żoliborzu bł. ks. Jerzy Popiełuszko. Po Mszy wielotysięczny kondukt wyruszył na cmentarz na Powązkach. Była to pierwsza tak wielka manifestacją przeciw władzy komunistycznej od czasu wprowadzenia stanu wojennego.
Podczas spotkania z twórcami w warszawskim kościele kapucynów 17 czerwca 1983 r. Jan Paweł II w geście pocieszenia i solidarności w bólu przytulił matkę Grzegorza Przemyka, Barbarę Sadowską.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.


