Drukuj Powrót do artykułu

Warszawa: Sesja naukowa o Prymasie Hlondzie – w 60. rocznicę śmierci

23 października 2008 | 10:30 | awo, mp // maz Ⓒ Ⓟ

Pod honorowym patronem Prymasa Polski w Warszawie odbyła się sesja naukowa pt. „Działalność Prymasowska Sługi Bożego Augusta Hlonda w latach 1945-1948”.

Wczoraj minęła 60. rocznica śmierci jednego z najwybitniejszych polskich hierarchów Kościoła. Poprzedziła ją uroczysta msza święta odprawiona w warszawskiej archikatedrze św. Jana Chrzciciela w intencji rychłej beatyfikacji kardynała. Wraz z kard. Glempem liturgię koncelebrowali m.in. metropolita katowicki abp Damian Zimoń oraz księża z Towarzystwa Chrystusowego i Towarzystwa Salezjańskiego. Przy grobie kard. Hlonda, który znajduje się w katedrze warszawskiej, Prymas Polski odmówił specjalną modlitwę o beatyfikację Sługi Bożego.

Bp Stanisław Stefanek należący do Towarzystwa Chrystusowego założonego przez kard. Hlonda, powiedział w homilii, że beatyfikacja jest procesem sięgającym w przeszłość, ale także uobecnienia duchowe skarby, które były dorobkiem osób wynoszonych na ołtarze. Beatyfikacja jest budowaniem współczesności – podkreślił.

Jego zdaniem zasady, jakimi kierował się w życiu kard. Hlond były jasne i przejrzyste: wierność Bogu, Kościołowi i ojczyźnie.

Podczas obrad w siedzibie stowarzyszenia „Wspólnota Polska” ks. Tomasz Sielicki, przełożony generalny Chrystusowców, poinformował, że rozpoczęty przed 16 laty proces beatyfikacyjny kard. Augusta Hlonda wchodzi w fazę końcową. Przekazał informację, że w dniu dzisiejszym, tj. 21 października, zostało odebrane z drukarni w Rzymie tzw. „positio”. Ta gruba księga zawiera dokumentację – świadectwa życia i dowody cnót w stopniu heroicznym kard. Augusta Hlonda. Positio to zostanie niebawem poddane studiom w Kongregacji ds. Spraw Świętych, gdzie obecnie toczy się proces beatyfikacyjny kardynała.

Przełożony chrystusowców podkreślił, że „tytułem do ubiegania się o wyniesienie go na ołtarze jest całokształt jego życia, oddanie się Bogu i Kościołowi w Polsce w niezwykle trudnych czasach”.

– Kard. Hlond żył w czasach przedwojennych, kiedy po odzyskaniu niepodległości należało umacniać Kościół i polską świadomość narodową i był prymasem w tym okresie. W czasie II wojny światowej, na wygnaniu orędował tam, gdzie mógł – w Europie zniewolonej przez nazizm – za sprawą polską.; a później po wojnie, był organizatorem życia kościelnego na tzw. Ziemiach Odzyskanych: na Dolnym Śląsku, Ziemi Lubuskiej, Pomorzu. Wszystkie te niezwykle trudne zadania realizował z głęboką wiarą i skutecznie – zaznaczył ks. Sielicki. – Był też założycielem wielu organizacji w tym Akcji Katolickiej oraz protektorem Polonii i w takim charakterze założył nasze zgromadzenie: Towarzystwo Chrystusowe dla Polonii Zagranicznej – dodał duchowny.

Tym, co wciąż inspiruje, jest jego profetyzm, który coraz bardziej się uwidacznia. Kiedy się czyta jego przemówienia, listy czy inne teksty, które wyszły spod jego pióra, uderza przewidywanie tego, co się w Polsce działo po II wojnie światowej, ale także w latach 70., 80. czy 90. Jako „mąż Boży” przemawiał z Bożego natchnienia i to też jest ważnym powodem do prowadzenia tego procesu beatyfikacyjnego – uważa przełożony chrystusowców. Jego zdaniem, teksty kard. Hlonda mogą być pomocne także obecnie w ocenie sytuacji politycznej, społecznej i religijnej świata i Kościoła.

Pytany kiedy można spodziewać się beatyfikacji sługi Bożego, ks. Sielicki stwierdził, że „to wie jedynie sam Bóg, a my wiemy, że kolejny etap w postaci wydania „positio” zostaje właśnie zamknięty”. Do wyniesienia na ołtarze niezbędne jest też oficjalne potwierdzenie cudu, który za wstawiennictwem kard. Hlonda wydarzył się przed kilku laty w polskim środowiku emigracyjnym na terenie Niemiec.

Postać pierwszego biskupa Śląska przybliżył metropolita katowicki abp Damian Zimoń. Przypomniał m.in., że przychodząc na Śląsk jako administrator apostolski w 1922, mówił do Ślązaków, że przychodzi do nich „jako nieznany, ale nieobcy”.

Zdaniem abp. Zimonia, cechą charakterystyczną posługi kard. Hlonda na Śląsku było to, że jego działalność pastoralna miała społeczny wyraz. Zwrócił uwagę na „bliskość człowiekowi, ale oddalenie od polityki”. Według metropolity katowickiego, kard. Hlond był człowiekiem, który zapowiadał ducha Soboru Watykańskiego II. – To także człowiek wielkiej kultury duchowej – podkreślił abp Zimoń.

Dr Maria Włosek z Katowic nakreśliła sylwetkę duchową kard. Augusta Hlonda. Mówiąc o maryjności Prymasa Polski przypomniała, że zabiegał on o ogłoszenie przez papieża dogmatu o Wniebowzięciu Najświętszej Maryi Panny, jak również wstawiał się za ogłoszeniem przez Sobór Watykański II tytułu Maryi – Matki Kościoła. Prelegentka przytoczyła również najbardziej znane, choć przypisywane Prymasowi Tysiąclecia, zdanie kard. Hlonda, że „zwycięstwo jeśli przyjdzie – przyjdzie przez Maryję”.

Dr Włosek zwróciła też uwagę na społeczne zaangażowanie Prymasa. Wspomniała, że był on założycielem Akcji Katolickiej a także powołał Radę Społeczną.

Z kolei rektor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego ks. prof. Stanisław Wilk w swoim wykładzie szczegółowo przeanalizował kwestię specjalnych uprawnień Stolicy Apostolskiej dla Prymasa Augusta Hlonda po II wojnie światowej. Z tych nadzwyczajnych pełnomocnictw mógł on korzystać na całym terytorium Polski, ale miało pomagać w rozwiązywaniu problemów na Ziemiach Odzyskanych, przyłączonych po wojnie do Polski, gdzie wcześniej była administracja niemiecka. Wprawdzie papież Pius XII odwołał je 4 marca 1946 r., ale przyznał wtedy liczne uprawnienia obu ówczesnym polskim kardynałom: Hlondowi i Sapiesze.

Choć niemieccy „wypędzeni” krytykują kard. Hlonda, to zdaniem ks. prof. Wilka, działał on jak duszpasterz, dla którego pierwszorzędna była troska o dobro dusz. Główną zasługa Prymasa Hlonda było ustanowienie struktur administracji kościelnej na tzw. Ziemiach Odzyskanych po II wojnie światowej – podkreślił rektor KUL.

O. Gabriel Bartoszewski mówił o trosce, jaką kard. August Hlond otaczał zakony. Swoją wypowiedź skoncentrował szczególnie na bardzo trudnym dla zakonów okresie bezpośrednio po wojnie. Generalnie rzecz biorą prymas Hlond starał się bardziej niż dotąd pogłębić związek zakonów z hierarchią Kościoła i uzdolnić je do bardziej radykalnego ewangelicznego świadectwa.

Już 5 grudnia 1945 r. kard. Hlond zwołał zebranie przełożonych zakonnych na Jasnej Górze. Uświadomił im, że zakony muszą przygotować się do „rozprawy” jaką zgotuje im niebawem bolszewizm. Ciekawe jest, że przekonywał nie tyle do walki z ustrojem, co apelował o bardzo głęboką odnowę życia zakonnego. Wskazywał przy tym na liczne wypaczenia życia zakonnego i nawoływał do radykalizmu świadectwa i ścisłego trzymania się przyjętych reguł i konstytucji.

Z kolei do sióstr zakonnych – na podobnym spotkaniu prymas Hlond wyjaśniał, że „Kościół przeżywa jeden z największych, najważniejszych okresów swych dziejów. Walka trwa, zbliża się najcięższe starcie. W niektórych krajach uderzenie mocy ciemności będzie straszliwe. Mam Niedzicę, że w Polsce to przesilenie nie będzie najcięższe. Stolica Święta szykuje się na to. Kościół jest gotowy do rozprawy”.

I znowuż jako najwyższy autorytet Kościoła w Polsce apelował o jakość świadectwa dawanego przez zgromadzenia. Mimo utrudnień stwarzanych przez reżim zachęcał do rozwoju szkolnictwa katolickiego i do intensyfikacji pracy charytatywnej.

Przy tym – jak dowodził o. Bartoszewski – prześladowania komunistyczne kard. Hlond postrzegał nie tylko jako niezasłużone cierpienie, ale także jako okazję do odnowy Kościoła i odrodzenia wiary. Na jednym ze spotkań z siostrami mówił zatem: „Musi być w nas gotowość na krzyż, na ból – to SA czasy wyjątkowe, w których Polska odegra wielką role, to czasy odrodzenia. Polskę prowadzi Bóg ciężkimi, ale prostymi drogami. Naszym obowiązkiem jest pogłębiać życie chrześcijańskie, sakramentalne. O ducha chodzi – to jest wartość!”

O. Bartoszewski dodał, że niektóre wskazania czy rady sformułowane przez prymasa Hlonda, a zwłaszcza praktyki ascetyczne, adoracji, czuwań i postów, z zgromadzeniach żeńskich praktykowane są do dziś.

Ks. Józef Kubicki ze zgromadzenia chrystusowców przedstawił pracę prymasa Hlonda na rzecz odbudowy zrujnowanej stolicy w formie powołanej przezeń „Rady Prymasowskiej do odbudowy Kościołów Warszawy”. Prelegent wykazywał, że kard. Hlond jako arcybiskup warszawski bardzo wiele wysiłku poświęcił odbudowie stołecznych świątyń, wykazując nawet gotowość współpracy w tym zakresie z władzami państwowymi, inicjującymi ogólnopolskie zbiórki funduszy na odbudowę Warszawy. W dalszej części swego wystąpienia w szczegółowy sposób prezentował działania powołanej przez prymasa Rady Odbudowy Kościołów.

Z kolei ks. Prof. Bernard Kołodziej TChr zaprezentował kard. Hlonda jako twórcę polskiego duszpasterstwa emigracyjnego. Prelegent dowodził, że jednym z najważniejszych zadań i obowiązków prymasa Hlonda była troska o polskich emigrantów i zapewnienie im trwałej opieki duszpasterskiej. Prymas przywiązywał do tego wielką wagę, gdyż po odrodzeniu państwa polskiego w 1918 r. jedna czwarta narodu pozostawała poza jego granicami.

Najpierw więc, w 1928 r. kard. Hlond zaproponował utworzenie specjalnej Komisji biskupów dla Spraw Duszpasterstwa zagranicznego. Kolejnym wynikiem starań prymasa Hlonda było powstanie w Poznaniu Centrali Polskiego Duszpasterstwa Emigracyjnego. Następnie w 1931 r. kard. Hlond otrzymał od Stolicy Apostolskiej dekret mianujący go Protektorem, czyli Duchowym Opiekunem Emigracji Polskiej. Odtąd w kontaktach z episkopatami krajów osiedlenia się Polaków występował nie tylko we własnym imieniu jako Prymas Polski, ale i z mandatu papieża.

„Do akcji opiekuńczej nad emigracją – zaznaczył prelegent – kard. Hlond wciągał też katolików świeckich. Uprzedzał w ten sposób o wiele lat soborowe dokumenty papieskie dotyczące współpracy z laikatem”.

Kolejną próba było utworzenie w 1928 r. w Gnieźnie i Poznaniu międzydiecezjalnego Seminarium Zagranicznego, mającego kształcić księży dla emigracji. Mieli oni zobowiązywać się na przynajmniej 12 letni wyjazd do pracy polonijnej. Niestety projekt ten, mimo wcielenia w życie, nie przyniósł spodziewanych efektów.

Wobec takiej sytuacji prymas Hlond zdecydował się na założenie nowego, polskiego zgromadzenia zakonnego, które poświęciłoby się całkowicie pracy dla polskiego wychodźstwa. Po uzyskaniu zgody Kongregacji dla Spraw Zakonnych erygował Towarzystwo Chrystusowe dla Wychodźców. Chrystusowcy idąc za wskazaniami swego założyciela objęło w następnych latach swą opieka duszpasterską Rodaków i obecnie pracuje na wszystkich kontynentach.

Pod koniec wojny prymas Hlond przyczynił się też do powstania w 1945 r. dwóch polskich seminariów duchownych w Paryżu i w Rzymie. Kształciło ono Polaków ze środowisk emigracyjnych, w celu ich aktywnej pracy wśród Polonii.

W obradach uczestniczyli m.in. księża chrystusowcy i salezjanie, siostry zakonne, działacze ze Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”. Obecny też był Prymas Polski kard. Józef Glemp, metropolita warszawski abp Kazmierz Nycz i biskup łomżyński Stanisław Stefanek.

Sesję zorganizowały: Zgromadzenie Księży Chrystusowców oraz Zgromadzenie Salezjańskie, Stowarzyszenie „Wspólnota Polska”, Akcja Katolicka Archidiecezji Warszawskiej oraz KAI.

August Hlond urodził się w 1881 roku w Brzęczkowicach, należących obecnie do Mysłowic, w rodzinie dróżnika kolejowego. Jako 12-letni chłopiec opuścił rodzinny dom i rozpoczął naukę w salezjańskim kolegium misyjnym w Turynie. W 1896 r. wstąpił do zgromadzenia salezjanów, w 1905 r. przyjął święcenia kapłańskie. Pracował m.in. w Krakowie, Przemyślu i Wiedniu.

W 1922 roku został administratorem apostolskim polskiej części Górnego Śląska, a potem pierwszym biskupem diecezji katowickiej. W 1926 roku papież Pius XI mianował go arcybiskupem gnieźnieńskim i poznańskim, co było równoznaczne z objęciem funkcji prymasa. W 1927 roku abp Hlond został kardynałem. Po śmierci Piusa XI wymieniany był jako kandydat na papieża lub watykańskiego sekretarza stanu.

Wojna zastała go w Warszawie, potem przeniósł się do Lublina. Wkrótce udał się na emigrację; nie przyjął propozycji objęcia stanowiska pierwszego premiera polskiego rządu na emigracji. Mieszkał w Rzymie, potem w Lourdes, a następnie – na żądanie rządu Vichy – w benedyktyńskim opactwie w Sabaudii.

W 1944 roku został aresztowany przez gestapo i namawiany do kolaboracji. Był internowany we Francji i w Niemczech. Po zakończeniu wojny odebrał od papieża nadzwyczajne pełnomocnictwa, na mocy których ustanowił organizację kościelną na Ziemiach Odzyskanych. Odmawiał współpracy z komunistycznymi władzami Polski. Zmarł w 1948 roku. Jego pogrzeb był wielką religijną i patriotyczną manifestacją.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.