Warszawiacy modlili się za ofiary katastrofy pod Smoleńskiem

W pół roku po katastrofie samolotu prezydenckiego pod Smoleńskiem, w archikatedrze świętego Jana Chrzciciela w Warszawie modlono się w intencji tych, którzy zginęli. We Mszy świętej uczestniczyły niektóre rodziny zmarłych – wśród nich Jarosław Kaczyński.

Katedra wypełniona była po brzegi, wierni stali też licznie przed świątynią, trzymając transparenty i pochodnie. Koncelebrowanej Mszy przewodniczył proboszcz parafii katedralnej, ks. kanonik Bogdan Bartołd. On również wygłosił homilię. Powitał przybyłych, w tym przedstawicieli Polonii francuskiej i poczty sztandarowe.

Mówiąc o bólu tych, którzy stracili swoich bliskich i przyjaciół, ks. Bartołd zaznaczył, że w takich chwilach zawsze pytamy Boga: „dlaczego?” oraz „co dalej?” Wskazał, że umocnienia należy szukać w modlitwie, w byciu razem. Dodał, że w odpowiedzi na pytania człowieka Bóg przysyła takich ludzi jak Jan Paweł II, bł. ks. Jerzy Popiełuszko czy kard. Stefan Wyszyński, by byli przewodnikami.

„Potrzeba nam tego, o czym mówił papież, odwagi w życiu chrześcijańskim, nadziei” – podkreślał kaznodzieja. Apelował, by nie bać się ironii, szyderstwa, zastraszania i przemocy. „Mówi się teraz w Polsce, że nie powinno być przestrzeni dla krzyża, dla obrazu, niedługo nie będzie miejsca dla człowieka, który jest chrześcijaninem” – ubolewał ks. Bartołd.

Po Mszy wierni uformowali pochód, by przejść po Pałac Prezydencki i tam uczcić pamięć ofiar katastrofy smoleńskiej.